-
Biofil i chore zwierzeta
Witam wszystkich serdecznie,
Dlugo zastanawialam sie czy powinnam to napisac na forum, ale robie to bo nie chce zeby inny klient Biofilu przechodzil przez to co ja i moje jaszczurki. Robie to w dobrej wierze, nie ze zlosliwosci. Pisze to po to zeby klienci Biofila koniecznie przebadali swoje zwierzaczki zaraz po zakupie ( kal i wymazy).
W skrocie: w marcu kupilam 2 felsumy madagaskarskie z "pewnego zrodla" - Biofilu. Miala to byc PARKA zdrowych jaszczureczek i galaz obsadzona epifitami. Efekt: obie jaszcurki, prawdopodobnie 2 samce, zarazone nicieniami, grzybami, i baaardzo!! licznymi wiciowcami. Jednej z podejzeniem martwicy czesci ogona nie udalo sie uratowac, druga z krwotokami z kloaki jest w trakie leczenia. Niestety zawierzylam sprzedawcom i zrobilam po zakupie tylko badanie kalu ( i to tez zbyt pozno) bez wymazow. ;(( - poza tym jest bardzo trudno trafic na dobrego weta od gadow w Warszawie.
Dzieki pomocy Biofilu i ich znajomego calosc dotarla do mnie bardzo szybko, sprawnie i bez niepotrzebnego dla jaszczurek stresu. Galaz byla (i jest) sliczna. Jedna jaszczurka byla 3 cm wieksza od drugiej, lepiej odpasiona i silniejsza.
Juz nastepnego dnia okazalo sie ze jaszczurki sie nie znosza. Moje terra jest duze jak na 2, ok 15 cm, felsumy: 80x60x60. Mimo to duza tropila, gryzla i przesladowala mniejsza. Probowalam roznych srodkow wiecej jedzenia, kryjowek, roslin.....itp- nawet odseparowania i ponownego polaczenia. Po tym jakby sie troche uspokoilo. Mniejsza byla znacznie slabsza od duzej i w koncu zachorowala. Po licznych wizytach u warszawskich weterynarzy (podawanie witamin, mineralow.....wszystko robione w ciemno ) pojechalam do kolejnego weta, do Smoka. Tam starszy pan wet. "fachowo" sciagnal swieza, niepopekana wylinke tlumaczac ze ja sie nie znam, a jaszcurke to nie boli i piszczy ze strachu - horror. Dal jeszcze jeden zastrzyk i powiedzial ze gad jest w dobrym stanie ogolnym. Po 2 godz. jaszczurka zdechla. Zaden z weterynarzy nie wiedzial na co, zaden nie zaproponowal zrobienia wymazow i badania kalu, i zaden nie chcial robic sekcji.
Po konsultacji telefonicznej dr J. Zajaczkowskim, ktoremu jestem bardzo wdzieczna za pomoc i zaangazowanie, zrobilam badanie kalu gada we Wroclawiu. Okazalo sie ze ma bardzo duzo kokcydiow i musi byc natychmiast leczony Biseptolem. Po kuracji, sama podawalam syrop, chociaz u Felsumy to diabelnie ciezkie, byl okres poprawy. 2 dni temu zobaczylam ze kupa jaszczurki jest z krwia. Dr. Zajaczkowski polecil natychmiastowe zrobienie wymazu z kloaki, przeplukanie i zbadanie plynu pod mikroskopem, bo nie wszytko wychodzi w samym badaniu kalu. Po bardzo dlugich poszukiwania kompetentnego weta, okazalo sie ze jaszczurka ma przerazajaca ilosc nicieni, grzybow a przede wszystkim wiciowcow. Dostala metronidazol sonda do zoladka i czekam na efekt. Zdania weterynarzy sa zgodne KUPILAM ZARAZONE JUZ JASZCZURKI. Okres wylegania choroby jest inny u kazdego osobnika. Mniejszy byl od poczatku bardziej chory i slabszy, zdechl w maju. Mam nadzieje ze te jaszczureczke uda sie uratowac.
Smutno pozdrawiam,
K K-M
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Ja u Sułka kupiłem 3 anolisy! Mają 1,5 roku i trzymają się świetnie, dochowały się 7 młodych! Miałem od niego, też pare gatunków kruszczyc, wszystkie rozmnażająiędo dziś! W środe od niego będe miał regiuska! Miałeś pecha, albo zaraziły się w terra! Od jak dawna chodujesz gady? Jak pewnie nie wiesz felusumy nie nadają się na pierwsze spotkanie z terrarystyką?? Czymje karmiłeś i zkąd?? Jaka wilgotność?? To też może być przyczyna zgonu!!
P.S. Polecam sklep Biofil
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Jeśli nawet coś takiego mogło się stać na pewno Łukasz Sułowski to postara się naprawić, bo to solidna firma. Wraca jutro z urlopu.
Sam miałem od niego 4 lamparcie (u mnie został 1) jednakże miałem je z tego co pamietam kilka miesięcy i wszystko było wporządku:)), zreszta to chyba 1 poważniejsza skarga na Biofila, kiedyś coś było ale autor tej skargi był mało poważny i nie znał się poprostu na rzeczy:)))), na pewno wszystko się wyprostuje (prócz życia zwierząt). Cóż sam kupiłem kiedyś g. lamparciego i zdechł na zapalenie wątroby i nie była to bynajmniej moja wina... tak się zdarza..
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Sulek to porzadna firma, ja zamawialem coprawda owady aczkolwiek to tez zwierzaki, i wszytsko bylo oki, napewno to nie z jego winy :)
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
I ja takze jestem stalym klijetem Sulka, kupilem od Niego wszystko co mam dzis w domu ( a kupilem nie malo :D ) i tylko raz mialem problem z samica Anolis Carolinesis. Padla 3 dni po kupnie. Opisujac ten przypadek, musze zaznaczyc, ze byla z odlowu,a ja wzialem ja na wlasna odpowiedzialnosc, odrazu gdy sie pojawily ( 15 minut po dostawie ), p.Lukasz odradzal, ja sie uparlem i wzialem. 3 dni i padla a p.Lukasz... dal mi nowa, choc wcale nie musial!
Biofil to naprawde solidna firma, a p.Lukasz jest dobrym czlowiekiem.
Mam nadzieje, ze i Twoja sprawa, manto, sie wyjasni, w co szczerze wierze.
Ja z czystym sumieniem jak najbardziej polecam i Sulka, i Biofil!
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Zapewne te felsumy trafily do świeżego terrarysty, skoro gatunek wybitnie nadrzewny byl trzymany w terrarium ktore mialo 60cm wysokosci. na dodatek byly to dwie felsumki w tym niskim terrarium...
Troche dziwi mnie fakt ze az tak daleko szukales tych weterynarzy. Nie latwiej bylo zebrac kał i zawiezć np. do lecznicy na gagarina? tam za 15zl robia badanie kału. byc moze mialbys szczescie i na SGGW zrobiliby ci za darmo, a wizyty u weterynarza w smoku nie skomentuje (dr. Pietrak, ktory przed paroma godzinami usunął guza gekonowi lamparciemi spytal sie " To u gekonow jest widoczny dymnorfizm płciowy"?)
Też dziwi mnie ze nie poszukales na forum conieco o weterynarzach w warszawie, bylo o tym juz kilka razy, i z tego co pamietam, wymieniono conajmniej dwoch, specjalistow od gadow.
Ostatecznie dziwi mnie ze dr. Zajaczkowski, aktywny czlonek PST, nie poinformowal cie o swoich warszawskich kontaktach, chociażby o koleżance, rownież z PST, równiez z Warszawy, - Aleksandra Maluta ktora przyjmuje w anna-zoo w jankach, czy moze o dr. Lewinie rowniez z Warszawy.
Też warto pamietac, o czym 3/4 terrarystow zapomina, i pozniej zwala na sklepy, ze gady, plazy, i wsyzstko co hodujemy, TAK SAMO jak psy i koty, nalezy regularnie badac i odrobaczac...
Pelna zagadek ta przykra opowiesc...
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
moje terraium to 85 cm wysokosci, 60 szerokosci i 60 glebokosci. wilotnosc ok 70 procent, temp 28 dzin, 25 noc. Witaminy i wapno, przeciery z owocow, miod, promienie UVA i UVB. Ma wielka galaz obsadzona roslinami. Z "miesa" je wlownie swierszcze, czasem larwy maczniaka.
NIE twierdze ze wszystkie zwierzeta z Biofila sa chore. NIE napisalam tez ze Biofil jest zla firma, nie jest. Napisalam ze moje byly/jest chora i to jest bezsprzecznie wina TYLKO sklepu bo nie bylo innej mozliwosci zeby zarazic je grzybami, nicieniami a zwlaszcza wiciowcami. Nie jest to moje zdanie, ale specjalistow takich jak dr Bielecki i dr Zajaczkowski. Na nic innego nie chorowaly. A jesli sie kogos nie zna to troche nie ladnie jest go oskarzac o brak wiedzy a zwlaszcza zaniedbanie zwierzaka prowadzace do jego smierci.
Ciesze sie ze Wasze zwierzeta maja sie dobrze.
Co do weterynarzy to bylam u co najnmiej 5 i ZADEN NIE ZROBIL TYCH BADAN. Nikt mi o tamtych weterynarzach nie powiedzial. A CO NAJWAZNIEJSZE JAK KUPUJE ZWIERZETA Z HODOWLI KRAJOWEJ TO NIE PODEJRZEWAM WYSTEPOWANIA TAK LICZNYCH PASOZYTOW BO LICZE NA TO ZE SPRZEDAJACY SPRZEDAJE ZDROWE ZWIERZETA.
Chcialam Wam pomoc i jak by co ostrzec a nie obrazac kogos.
K K_M
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Prepe,
nie jest latwo dostac sie do lecznicy na gagarina w piatek po poludniu przed swietami Wielkiejnocy. Pisalam na forum prosbe o podanie jakiegos weta w W-wie i odp. dostalam tydzien po- troche pozno. Dr Zajaczkowski jest doskonalym specjalista i bardzo mi pomogl, ale nie wszyscy lekarze (np. dr Maluta) sa osiagalni kiedy ich potrzebujemy i wtedy szuka sie kogokolwiek zeby pomogl. Jaszczurka zdechla po 1 m-cu wiec niby jak czesto mam je odrobaczac?
Nie zycze Ci podobnych wrazen.
A, jaszczurki nie mogly sie zarazic od niczego innego bo nic innego nie mam.
pozdr
K K_M
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
ja cie nie obwiniam, tylko chcialem przypomniec o odrobaczaniu. rzeczywiscie jesli zwierzeta pochodza z hodowli krajowej czy ogolnie hodowli powinny byc "pewniejsze" niz odłów. widac ze nie zawsze tak jest. jak wspomnialas mozna polecic dr. bieleckiego z sggw, wlasnie jego mialem na mysli, choc nigdy jeszcze nie badal moich zwierzat a jedynie o nim slyszalem. Badanie kału na gagarina kiedys bylo na tylach lecznicy, nie wiem jak teraz jest, i chyba tamte lab. nie bylo bezposrednio polaczone z glowna klinika.
szkoda tylko ze dr zajaczkowski nie podal ci od razu namiarow na warszawskich lekarzy, tylko wybral najdluzsza droge... szkoda zwierzat.
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Ja osobiście też moge polecić Łukasza Sułowskiego za człowieka godengo polecenia. Bywam w Biofilu dosyć często i zwierzęta maja zapenione bardzo dobre warunki. Wypadki i przypadki zdarzają sie każdemu. Przykład np. pytonów króleskich (Python regius). Znam osobiście tylko 2 ososbyw Polsce które sprzedaja regiusy tylko i wyłacznie zdrowe i jedzące: firma Exo-fauna s.c. i Biofil czyli Łukasz Sułowski.
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
kazdemu sie zdarzaja wypadki, a wyjatek tylko potwierdza regule.
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Coolary,
sorry, ale ja słyszałem o chorych osobnikach Python Regius z Exo-fauna...
To nie złośliwośc, zwierzęta mają prawo chorować i zdychać z tego powodu, staram się jednak trzymać faktów.
Pzdr
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Mimo wszystko tez uwazam ze Biofil jest solidna firma a to co sie stalo to niefortunny przypadek, szkoda tylko ze ucierpialo na nim zwierzatko. Nie znam Sulka zbyt dobrze ale jako sprzedawca byl w porzadku, zawsze jak potrzebowalam rady to mi jej udzielal. Wysylka tez super. Bardzo zadowolona jestem z galezi obsadzonej roslinkami, polecam istne cudo. Szkoda ze musze ja wyrzucic, tak jak wszystko z terra, zeby leczona felsuma sie ponownie nie zarazila.
Pozdrawiam wszystkich
K K-M
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
evoker skoro sie trzymasz faktow to moze tez wspomnisz jak sie zakonczyla sprawa? wszystkie koszty poniesione przez osobe ktora zakupila węże, w tym koszty sekcji, na ktore umowilismy sie ze je podzielimy, zostaly zwrocone, waz ktory padl, nie padl ani z mojej winy, ani z winy kupujacego, zatkal sie klakiem siersci. drugi waz owszem byl chory, czego ja nie zauwazylem, jednak sam kupujacy go wybral sposrob 5 innych. nie gadaj jak nie znasz do konca sprawy, albo mow calosc a nie poszczegolne, pasujace ci zdania. Zwierzeta hodowlane, rowniez moga zachorowac zarowno z winy hodowcy, np. jakis maly bledzik przy inkubacji, czy "startowanie" noworodkow, czy chociazby, o co wszystki tak robia w gacie, chów wsobny. (ktory ja jednak popieram- gdyby nie bylo by wszystkich pieknych odmian...)
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Sprawa się skończyła tak ja piszesz, bo to Ty wiesz jak było,
cyt "waz ktory padl, nie padl ani z mojej winy, ani z winy kupujacego, zatkal sie klakiem siersci. drugi waz owszem byl chory, czego ja nie zauwazylem, jednak sam kupujacy go wybral sposrob 5 innych"... i tego dotyczyła moja wypowiedź.
Problem dotyczył zdania "sprzedaja regiusy tylko i wyłacznie zdrowe i jedzące" co jak sam potwierdzasz nie miało w tej sytuacji miejsca.
BTW nikt nie twierdzi, że zwierzeta hodowlane nie moga zachorowac - zwierzęta mają prawo chorować i zdychać z tego powodu!
Dzięki za zażartą dysputę!
pzdr
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
jak pisalem... wyjatek potwierdza regule ;)
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
:)
cóż mogę napisać...dla mnie przypadek Kasi pozostanie zagadką. Nie mam bladego pojęcia skąd taka "puszka Pandory" z zarazą u Phelsum, które w większości mam tylko od jednego - renomowanego hodowcy, który mnoży ich rocznie grubo ponad setkę? Dlaczego na drugiej "szalce" mogę postawić kilkunastu szczęśliwych posiadaczy zakupionych u mnie Phelsum, które tryskają zdrowiem, rosną i mnożą się?
Jest mi niezmiernie przykro, że w ten sposób wylałaś swoje rozgoryczenie bo w perspektywie czasu odbije się to właśnie na zwierzętach, dlaczego? Dlatego, że nie ma (niestety) jeszcze w Polsce osoby (handlarza:), która do tego stopnia jak ja dbałaby o zdrowie i kondycję swoich podopiecznych, która ponosiłaby całe ryzyko i wszelkie koszty związane z ewentualnym leczeniem czy profilaktyką...(niech żyje skromność:)
Ci, którzy są stałymi klientami wiedzą o czym piszę, gdyż widzą na bieżąco jak w sklepie trzymam i opiekuję się zwierzętami. Podobnie w trakcie wizyty Jarka Zajączkowskiego miłe dla mnie było oglądać jego "lekkie zaskoczenie" :))
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
<cóż mogę napisać...dla mnie przypadek Kasi pozostanie zagadką.
-Nie Kasi, tylko Karoliny jesli juz.
-Dla mnie bylo to zagadka zanim skontaktowalam sie z w/w specjalistami, juz nie jest.
-Ciesze sie ze inni nie maja takich problemow
< Jest mi niezmiernie przykro, że w ten sposób wylałaś swoje rozgoryczenie bo w perspektywie czasu odbije się to właśnie na zwierzętach, dlaczego? Dlatego, że nie ma (niestety) jeszcze w Polsce osoby (handlarza:), która do tego stopnia jak ja dbałaby o zdrowie i kondycję swoich podopiecznych, która ponosiłaby całe ryzyko i wszelkie koszty związane z ewentualnym leczeniem czy profilaktyką...(niech żyje skromność:)
- Mnie jest bardziej przykro. Hmmmm, z Twojej wypowiedzi nie wynika w jaki sposob sie to odbije. Cel byl zdecydowanie odmienny- zwiekszenie profilaktyki i czujnosci u kupujacych. Jesli sprzedaje sie zdrowe zwierzeta, to klienci sa zadowoleni i jeszcze wiecej kupuja. Jak kupuja mniej, bo sa niezadowoleni ze stanu zdrowia zwierzat, to trzeba to naprawic, zeby kupowali znowu, albo ...
Przypominam ze to co napisalam opiera sie na zdaniu 2 secjalistow, a nie rozkapryszonej nastolatki, ktora z terrarystyka nie miala nic wspolnego.
Pozdrawiam
Karolina Krajczynska - Malik
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
No fajnie teraz Łukasz będzie miał armie mondrali przychodzących do sklepu i obmacujących mu zwierzęta oraz patrzących czy są zdrowe podczas gdy nie nie mają oni o tym zielonego pojęcia(są wyjątki).Powiedzmy sobie szczerze że mało kto w tym naszym zaścianku terrarystyki jakim jest Polska obejrzał obmacał i leczył tyle zwierząt co Sułek.Jeśli chodzi o weterynarzy i ogrody zoologiczne to naprawdę nie ma co porównywać(w śród domowych hodowców są lepsi spece niż tam).Co do płci mógł się pomylić ale napewno po niezbyt skomplikowanych pertraktacjach wymienił by bezpłatnie którąś samice na samca.Jeżeli chodzi o chorobę to nierozumiem czemu pozostałe felsumy były zdrowe a akurat te dwie zagrzybione, zarobaczone, chore, słabe, itd. Nie jest tajemnicą że zwierzęta poddawane częstemu stresowi mają obniżoną odporność(felsumy wyjątkowo)jeżeli często były badane, wyciągane, transportowane, brane do rąk a wdodatku się tłukły to naprawdę nie ma się co dziwić że tak to się skończyło.Nie wiem jak z twoim doświadczeniem Rzabciu ale u początkujących hodowców często występuje tzw.SYNDROM PRZEWRAŻLIWIONEGO LAIKA co często doprowadza do podobnych sytuacji(często u legwanów tak bywa).Ja swoie zwierzątka(a mam ich troszeczkę już kilkanaście lat)wyciągam tylko w bardzo wyjątkowych sytuacjach co pozwala ograniczyć stress do minimum dzięki czemu zwierzęta są zdrowe i mnorzą się aż miło.
Oczywiście rozumiem twój gniew i rozgoryczenie ale nie powinnaś zwalać winy na biofila bo tak naprawdę nie wiesz gdzie twoje felsumy złapały to wszystko.Sam niedawno przeżyłem śmierć jednego z najukochańszych węży i rozumiem twój ból ale ja nie wylewałem goryczy na Sółka mimo iż to on próbował mi wtedy pomóc.Po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku iż to poprostu natura zawiniła.Poza tym łukasz jak każdy też się uczy i będzie się całe życie uczył(tak było w moim przypadku).
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Racja Rzabciu. Nie powinnas tak Go atakowac. A probowalas pogadac z Nim na spokojenie przez telefon PRZED puszczeniem tego postu? Ja sadze, ze nie. Nie... ja nie sadze. Ja to wiem.
To jest czlowiek, ktorego jak sie o cos zapyta, to pomoze, poradzi. To wszystko tylko przykry wypadek. Z tego bieze sie doswiadczenie. I Ty go troche zyskalas, i On. Lukasz jest tylko czlowiekiem, nie jest doskanaly. Nikt nie jest. Jak to dobrze uja El Shuya kazdy uczy sie przez cale zycie. On sie stara jak moze. Opeka lekarska na miejscu jest naprawde dobra. Wszystko, co potrzebne zwierzakom do szczescia, egzystecji i zdrowia jest w jak najwiekszym stopniu zapewnione.
Postaw sie na Jego miejscu. Wracasz z urlopu i widzisz na forum przepiekna anty-reklame w stylu "Zdech mi zwierzak! Na pochybel Biofilowi!". Najpierw trzeba przeprowadzic dialog, a nie ciac glowy tak od razu.
A propo Phelsumek, nie raz, nie dwa je widzialem jak byly na sklepie.
Sa piekne, ruchliwe, zarte, maja zawsze UV i najobszerniejsze terraria
jakie moga byc. Kazdy, kto chcial je kupic, byl zachwycony ich jakascia(pewnie gdyby mogl, wzial by je wszystkie ;) ). Zawsze bylem ich zagazalym fanem, ale ich nie choduje, poniewaz wiem, ze po 1,5 roku jeszcze nie dysponuje wystarczajacym doswiadczeniem, by podjac sie ich chodowli. Przy nastepnym zakupie pomysl, czy aby napewno podolasz wyzwaniu chodowli jednych z najdelikatniejszch gadow i pod wzgledem zapewnienia kontroli lekarskiej odrazu po zakupie, waronkow i odpowiednim kapitalem.
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Do obu Panow. Zadajcie sobie odrobine trudu i przeczytajcie wczesniejsze posty o warunkach w terra, a dopiero pozniej piszcie ze nie byly dobre ( wzmianke o kasie pomijam bo jest zalosna, podejrzewam ze wielu z was zainwestowalo znacznie mniej)
Nigdzie nie napisalam zlego slowa o Łukaszu Sułkowskim,co wiecej chwale go za wiele rzeczy, to tez we wczesniejszych postach mozna wyczytac. To NIE atak na niego, tylko powiadomienie o zaistnialym fakcie.
Z tego co jest napisane widze, ze jest to atak na mnie bo smialam zakwestionowas wspanialosc Biofilu. Moze czasem prawda w oczy kole.
Nie wiem dlaczego akurat moje byly chore. Ale byly i nie jest to moje subiektywne zdanie tyko osob ktore znaly cala zaistniala sytuacje i z calym szacunkiem wiedza wiecej od Was. (to tez mozna wczesniej przeczytac)
Co do wyciagania jaszczurek to wyjmowalam je tylko wtedy kiedy zaistniala taka koniecznosc.
Ta co zostala tez jes zieloniutka, sliczna, ruchliwa, duzo je i jest zadowolona. Tyle ze robila kupe z duza iloscia krwi, ale to przeciez szczegol.
I jeszcze raz, nie mialy sie od czego zarazic.
Kropka
Dalsza dyskusja na ten temat chyba nie ma sensu bo i tak p. Sulek i jego koledzy wiedza lepiej jak bylo, jest i bedzie.
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Ja nie wnikam ile Ty wydalas, a Ty nie wnikaj ile ja wydalem lub ktokolwiek inny. Nie o to chodzi. Co prawda kasa jest potrzebna do stwarzania odpowiednich warunkow, ale wazniejsze jest doswiadczenie. Mniemam, ze to byly Twoje pierwsze zwierzeta terraryjne. Jesli sie myle, to szczerze przepraszam, ale nie ma informacji, czy chodowalas cos wczesniej, a phelsumy nie sa dobre na poczatek. co do tej "zalosnej wzmiance o kasie" to powiedzialem tylko, zebys zadala sobie pytanie, czy podolasz kolejny raz (jesli sprobjesz).
Tak na marginesie to pokopalem troche w archiwum i znalazlem Twojego posta o hotelu dla tych phelsumek. Nie ujelas w poscie gdzie spedzaly Twoj urlop, a to jest istotne. Ja wysune taka hipoteze, ze moze w smoku sie zarazily (jesli tam przebywaly)? Moze nie kupilas od Lukasza chorych phelsum, tylko zdrowe, a one sie nalapaly tego w smoku? W sklepach zologicznych jest strasznie duzo zwiezakow z odlowu z pasozytami w ciele na kilogramy, a phelsumki sa wyjatkawo podatne na pasozyty.
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Rzabciu w tym roku w hodowle zainwestowałem ponad 4000zł(moge to udokumentować rachunkami)nie mówie o takich rzeczach i pierdołach które musiałem podokupywać na które nie brałem rachunków.Ta kasa poszła tylko na rozwój już w dość dużym stopniu zaawansowanej hodowli.Nawet nie posiadam terra tak małych rozmiarów jak to twoje(ale rozumiem to są tylko nie wielkie felsumy i powinno im wystarczyć i zgadzam się z tym-widziałem felsumy mnożące się w znacznie mniejszych terra-nie tu jest pies pogrzebany)
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Upsss, nie spojzalem na date tego posta o hotelu :)
Przeprzaszam, moj blad
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Urlop zaczyna mi sie za tydzien :-) wiec jest nadal w domku
A wczesniej nigdzie nie byly
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
no to wiemy juz gdzie :-) A to o kasie to bylo do kolegi nie do Ciebie :-) Nie o kase tu chodzi.
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
moze jakis fink na strone tej formy?
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
Stał się wypadek :(
Krakowski sklep Sułka należy do najlepszych w kraju (takie jest moje zdanie po wizycie) a widziałem ich wiele... Wiedza terrarystyczna i herpetologiczna Sułka imponująca!
Przypadek felsumy Rzaby może się jednak przydarzyć niestety każdemu i nie chodzi tu o jakość sklepu. Przez terraria w każdym sklepie przewija się co miesiąc dziesiątki jak nie setki zwierząt pochodzących z rozmaitych źródeł (legalny import, hodowle, giełdy, wymiany, przemyt....) Wystarczy jedno zwierzę zarobaczone, zakażone amebą, nosiciel Salmonelli aby w krótkim czasie kłopot rozszerzył się na całą kolekcję zwierząt.
Przeprowadzony przeze mnie monitoring stanu zdrowia sułkowych zwierzaków nie wykazał odstępstw od normy!
Jak zapobiegać przykrym sytuacjom, stracie zwierząt?
W sklepie - powinny się znaleźć zwierzęta z "dobrego domu"
Raz w miesiącu lub co 2 miesiące monitoring zdrowia - losowe pobranie próbek odchodów, wymazów z kloaki do badań parazytologicznych i bakteriologicznych. Systematyczna dezynfekcja terrariów (Virkon) po sprzedaży zwierząt.
W domu - niezależnie od źródła zakupu - zapewnienie 6-tygodniowej KWARANTANNY. Przeprowadzenie możliwie pełnych badań klinicznych i laboratoryjnych nowo zakupionego zwierzęcia i możliwie szybkie podjecie leczenia w razie powstania takiej konieczności.
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
czy virkon nalezy spłukiwac po przemyciu terrarii?
-
Re: Biofil i chore zwierzeta
-
Re: Biofil i chore zwierzeta