-
Mrożonki itp....
witam
mam chińczyka i chcę podawać mu mrożone myszki, ale problem jest w tym żę zawsze jadł żywe, więc jedną kilim i włożyłem do terra, on "podszedł" i dosłownie powoli wcisnoł ryjek w jej brzuch( tak śmiesznie wąchał) ale że się nie ruszała to nie atakował, i nie chciał jej jeść, potem ją podniosłem i poruszałem mu przed nosem i znowu nic wokół ręki mi sie owijał a myche olewał :(( więc pomyślałem że może nie był głodny, ale gdy tylko wpuściłem żywą to już po kilku sekundach było po niej,
i tu moje pytanko jak nauczyć go jeść martwe myszki?????????????
Może macie jakieś wypróbowane sposoby.
Thx za jakiekolwiek poważne odpowiedzi :)))))))
-
Re: Mrożonki itp....
Jedno, to powinien byc bardziej glodny za pierwszym razem. Ruszajaca sie mysz moze dzialac bardziej pobudzajaco. A drugie to wiecej Twojego samozaparcia w ruszaniu martwa mysza mu przed nosem. W tej chwili, moja zbozowka rzuca sie tak samo na zywa mysz, jak i na poruszana przezemnie martwa. I kazda dusi tak samo.
-
Re: Mrożonki itp....
spox będę próbował może się uda :)
-
Re: Mrożonki itp....
no to samo jest u mnie, jak daje jeść wężowi zabitą mysz.
jeśli mycha ejst mrożona, a nie świeżo ubita, to nalezy ją pożądnie odgrzać (ale nie ugotować!).
trzeba ruszać wężysku przed pyskeim - pomaga - nawety, jeśli się nie rzuci (a na ogół rzuca) to ją tak czy tak połknie.
oprócz tego, jeśli będzie przegłodzony, to z pewnością zje nawet nei ruszającą się mysz (-:
-
Re: Mrożonki itp....
Dodatkowo zapach potrafi zdziałać cuda - dziurka zrobiona grubą igłą w głowie myszy pobudziła u mnie bardzo konserwatywnego wężyka - oczywiście nie jest to sposób na ciągłe serwowanie mrożonek tylko na pierwsze razy.....u mnie zadziałało choć traciłem już nadzieję.
-
Re: Mrożonki itp....
czaszke przebijasz ta igłą, czy tylko skórę nacinasz?
-
Re: Mrożonki itp....
Czaszkę - wbrew pozorom łatwo idzie. Zdaje się, że zapach tkanki mózgowej ma podstawowy wpływ. Patent zaczerpnięty z forum kingsnake - tylko, że tam polecali odcięcie czubka glowy - u mnie dziurka w zupełności wystarczyła.
-
Re: Mrożonki itp....
chyhba jednak odcinanie czubka głowy jest dla mnie zbyt sadystyczne (-:
-
Re: Mrożonki itp....
Sadystyczne to by bylo, jakbys to robil na zywca. A tak to jest mocno nieestetyczne (co do profanacji zwlok, to chyba nie bedziemy przeginac ;) Ja bym sie raczej martwil, ze wysmaruje mi sie cale terrarium i jeszcze jakies swinstwo zacznie rosnac.
-
Re: Mrożonki itp....
-
Re: Mrożonki itp....
Nieestetyczne niewątpliwie, dla tego wolę igłę....... A jeśli chodzi o babranie to mam wrażenie, że tam mało kto karmi tak bezpośrednio w terrarium - albo mają puste pojemniki do karmienia, albo wstawiają jakieś plastiki do terrarium, cośtam też o papierowych torbach widziałem......... Głupie to dla mnie i przesadne, no chyba, że właśnie w takich nietypowych sytuacjach jak mysz po lobotomii..... A takiej też bym wolał nie podawać w obawie przed uświnieniem terrarium.
-
Re: Mrożonki itp....
a ja podałem żywą w terra:) aby nauczyć go brać z ręki i potem zaczne dawać martwe, i może nauczy się :)))
-
Re: Mrożonki itp....
Otis, w ktoryms momecie wezowi sie pomyli, bo Twoja reka bedzie miala taki sam apetyczny zapach jak myszka, uwazaj. To nie foka ;)
-
Re: Mrożonki itp....
Witam
Mam pytanko.W jaki sposób kilim mysz że by nie było to zbyt sadystyczne(pałą przez łeb?:)
-
Re: Mrożonki itp....
już był temat o zabijaniu myszy, odszukaj go.
generalnie najlepszy sposób to chwycić dużą penceta za kark (od góry i dołu - pewniej się trzyma) i pociągnąć energicznie przy nasadzie ogonka - ważne jest, by się nie cackać, zrobić to raz, a poządnie - inaczej zwierzak będzie się męczył
-
Re: Mrożonki itp....
Tak, tylko nie za porzadnie, juz widzialem myszy z oderwanym ogonem :( a dalej zywe
-
Re: Mrożonki itp....
jak sie chwyci przy nasadzie, a nie za końcówkę, to raczej nie powinno być z tym problemu, ale tak czy tak trzeba uażać (-;
-
Re: Mrożonki itp....
a właśnie - druga chbya co do popularności metoda, czyli za ogonek i o stół - tu tez trzeba uważac, mi osobiście raz mysz zrobiła się "plaskata" od uderzenia - zdaża się to względnie dość często - dlatego też trzeba robić to z uczuciem. chomikowi raz w ten sposób mało glowy nie rozplatałem... trzeba być zdecydowanym, ale brez przesady (-;
pierwsze próbu szczególnie tej drugiej metody mogą kończyć się albo rozwaleniem zwierzaka, albo nie zabiciem go za pierwszym uderzeniem, ale z czasem na pewno nabierzesz wyczucia w rękach...