Re: inkubacja jaj - problem
Podejrzewam, że jest za wilgotno (jeśli skrapla się woda i spada to całkowita katastrofa). Ogrzewanie powinno być od góry, a nie od spodu.
Re: inkubacja jaj - problem
Zawsze słyszałem że woda ma byc podgrzana i wtedy paruje itd. Jak zmodyfikować go żeby było OK ? Woda sie nawet nie osadza na ściankach więc o skraplaniu nie ma mowy. Dać żarówke od góry ? i do termostatu ? Czy jaja są już spisane na straty ? :(
Re: inkubacja jaj - problem
Re: inkubacja jaj - problem
Jeśli woda się nie skrapla to jest OK. Ale niestety żadne zdjęcie nie odda jak mocno wilgotny jest vermiculit. Jeśli jaja się nie zapadają, ale zmieniają barwę to chyba zbyt wilgotno. Gdyby było za sucho jaja by traciły turgor, a na to szczęśliwie jaja kameleona jemeńśkiego są bardzo odporne. Ale to takie gdybanie na odległość...
Re: inkubacja jaj - problem
Na sciankach niema nawet pary. A co do vermiculitu to zalałem wrzątkiem, odcedziłem na sitku, delikatnie wycisnąłem i przełożyłem do pojemnika :] Nie da sie higrometrem jakoś sprawdzać wilgotności vermiculitu wkładając czujnik do niego ?
Jeśli jaja zmieniają barwe to wg mnie też jest za wilgotno ale co zrobic teraz ? Raczej przekładanie do nowego odpada bo można by uszkodzic zarodki :(
Skoro te jaja zmieniają barwe to może to zaszkodzic dalszemu rozwojowi jeśli powodem jest wysoka wilgotność ?
Re: inkubacja jaj - problem
Gdy chodzi o vermiculit to są precyzyjne przepisy proporcji wody i vermiculitu, ale nie pamiętam (książek nie mam pod ręką). Ja w vermiculicie nie inkubuję, zresztą nadaje się do tego tylko ten gruby (z drobnego robi się mokry "muł") i wydaje mi się, że należało go długo moczyć, ale potem dośc mocno wycisnąć. Zawsze robię mieszankę torfu z piaskiem (lekko wilgotny, tak jak ziemia w doniczce dzień po podlaniu kwiatka) niczego nie wyprażam. Zdrowe jaja nie mają prawa zachorować, jeśli jest właściwa wilgotność i dostęp powietrza. Nie ma żadnych przeszkód, aby jaja przenieść do suchszego podłoża. Jaja kameleona jemeńskiego nie są naprawdę aż tak wrażliwe, trzeba się starać, aby ich nie odwracać, ale w pierwszych dniach nawet odwracanie im nie zaszkodzi. Przenosić można wielokrotnie. Tak naprawdę niebezpieczne jest tu głównie zalanie lub przesuszenie (to pierwsze groźniejsze). Z przesuszenia jaja łatwo wyprowadzić - oczywiście jeśli nie zapadły się na amen, ale nawet takie które zmniejszyły objetośc o ok. 1/3 udawało mi się wyprowadzić poprzez podlanie podłoża (ale też ostrożne, aby nie przedobrzyć - turgor odzyskiwały nawet trzy dni). Nawet dzisiaj musiałem takie lekko zapadnięte ratować.
Natomiast podłoże zbyt wilgotne to większe nieszczęście, bo wskutek zalania i braku dostępu tlenu zarodki padają, wtedy tylko śmietnik.
Re: inkubacja jaj - problem
No więc musze przełożyć jaja. Jeśli jaja są w zawilgotnym podłożu 4 dni to jaka szansa że je odratuje ? Za ile czasu będe juz miał pewność że jaja są zdrowe ?
Re: inkubacja jaj - problem
Niestety nie wiem, zwykle jeśli jaja mają już szare plamy to szanse są słabe. U mnie gdy je zalałem to zaraz zrobiły się takie szarawe, na niektórych po 2-3 dniach pojawiła delikatna pleśń, no i się zapadały.
W Twoim przypadku nie wiem czy to w ogóle jest taka sytuacja, to jak już pisałem jest "gdybanie", aby stwierdzić o co chodzi musiałbym dotknąć podłoża. Niestety musisz sam zdecydować, bo na odległość mogę się mylić co do tej konkretnej sytuacji. Nalezy to rozpatrywać raczej w kategoriach prawdopodobieństwa, po prostu jest bardzo prawdopodobne, że jaja zostały "zalane".
Re: inkubacja jaj - problem
jaja są szare w miejscach gdzie sie stykają z podłożem. Góra jaja jest normalna - biała
Re: inkubacja jaj - problem
Więc tak: przełozyłem je do całkiem suchego wermiculitu żeby wyschły. Jak długo moga być w takim podłozu zeby sie ine zapadły ? Chce abu jaja wyschły następnie przełozyć do wilgotnego wermiculitu albo ten zwilżyć ( te 2 raczej odpada bo nie będe wiedział czy już jest Ok)
Re: inkubacja jaj - problem
Nie polecam żadnych takich drastycznych działań. Jeśli przekładać to do trochę suchszego, jeśli mają za sucho to do troszkę wilgotniejszego. Być może działanie przesadne bo jeśli od spodu są takie szarawe (tak jakby lekko przeźroczyste) to jest to stan w miarę normalny. Ja bym użył mieszanki piasku z torfem bo wtedy łatwiej wyczuć wilgotnośc po prostu biorąc taką mieszankę w palce, a z vermiculitem to nigdy nie jestem pewien czy już jest dobry. Ja bym przeniósł do takiego podłoża jak ma być już teraz.
Re: inkubacja jaj - problem
Niewiem czy to dobra metoda ale rozłożyłem jaja na siatce nad lustrem wody i te które sie zapadły w ciągu 2 godzin odzyskały kształt :| Moge tak je inkubować ? Zrobie fotke to wkleja ale mam problem: jeśli niektóre jaja złożonne zostały "pod skosem" to moge lekko obrócic czy muszą byc dokładnnie tak jak złożone ? Bo na siate pod skosem stac raczej nie będą :] Ale przyznam że sie sprostowały jaja które były zapdnięte w takim czasie :) i jestem zdziwiony że tak szybko :D
Re: inkubacja jaj - problem
To pewnie pionierska metoda :). Ja jednak wierzę bardziej w klasyczne podłoża. Poza tym tak szybkie odzyskanie turgoru może świadczyć o wysokiej (zbyt ?) wilgotności, nie wiadomo co się będzie działo dalej. Nie wiem czy tak inkubować, przyznam, że sposób oryginalny. Ja jestem za klasycznymi i sprawdzonymi metodami. U mnie jedna samica złożyła jaja w doniczce pod rośliną. Roślinę podlewałem, ale nie za mocno (ale tak aby ziemia nigdy nie była taka całkiem mokra) gdy powierzchnia ziemi całkiem przeschła.
Co do obracania jaj to znajomy to robił w trakcie inkubacji i kameleony się wylęgły, choć młode później były słabe, ale nie widomo co było tego przyczyną. On miał inkubator zrobiony z malutkiego akwarium - boki i dno wyklejone cieniutkim kablem grzejnym, na spodzie drenaż w postaci kilku warstw różnych kamyków, żwirków (od najgrubszych na spodzie), potem warstwa piasku z torfem, w podłożu otwór do wlewania wody na spód (dzięki czemu woda powoli od spodu podsiąkała do jaj), i na spodzie terrarium podłużna tzw. kostka akwarystyczna do natleniania podłoża. Oczywiście do kabla grzejnego podłączony termostat. Ja z kolei mam zwykłe, stare, małe inkubatory do jaj ptasich z górnym ogrzewaniem, a jaja umieszcam na podłożu torfowo-piaskowych lub tylko w samym piasku (ale wtedy łatwo wysuszyć jaja na amen) i obaj uzyskiwaliśmy dobre wyniki gdy chodzi o wylęg. Inkubacji na siatce nie próbowałem, wydaje mi się ryzykowna...
Re: inkubacja jaj - problem
Inkubator ma 2 paski wentylacji i nie będe go dodatkowo ogrzewał wkońcu kamki chyba nie potrzebują stałej temp :] Jaja które nie są na płasko złozone dam do torfu z piaskiem. Ryzyk fizyk zobaczymy co wyjdzie z tej inkubacji ale już mi sie nasuwa pytanie :) Jeśli wyjdzie z jaja kameleon i będzie chodził po inkubatorze wiadomo że poobraca inne jaja czy zaszkodzi im to w dalszym rozwoju czy obracanie pod koniec inkubacji nie jest ryzykowne :> Skoro obracanie może doprowadzic do słabosci mlodych to nie bede obracał no i mam nadzieje ze sie wkońcu dochowam potomastwa :)
Ma pan może pod ręką jakieś notatki w jakich temp dzień noc jak długo trwała inkubacja ?
Re: inkubacja jaj - problem
Co do inkubatora z akwarium znajomego ta kostka napowiertzająca była w tym żwirku ? Był ten inkubator jakos zamknięty ?
Re: inkubacja jaj - problem
Nie wiem, jak to jest z kameleonami, ale ostatnio w hodowlach węży coraz częściej stosuje się inkubację na siatce nad wodą z bardzo dobrym wynikiem.
Re: inkubacja jaj - problem
Gdy chodzi o małe kameleony to po wylęgu raczej są słabe szanse na to, że taki maluch poobraca inne jaja jeśli są one do połowy zanurzone w podłożu. Jest onnaprawdę bardzo malutki:).
Gdy chodzi o czas inkubacji to nie mam dostepu do własnych notatek (zepsty komp), ani nawet do monografii o jemeńskim (pożyczona). Generalnie poleca się inkubować w temp. 26-31 stopni, ale myślę, że warto unikac tych skrajnych temperatur. U mnie najlepiej było gdy temp. utrzymywałem na poziomie ok. 28 stopni.
Można też stosować wyższą temp. w dzień i niższą w nocy. Czas inkubacji 5,5 do 7 miesięcy, u mnie w niższej stałej temp. ok. 26-17 stopni było młode wylęgały się nawet po ponad 8 miesiącach.
Re: inkubacja jaj - problem
je Ci się wylęgną ta zamawiam jednego