Re: I jak tam po giełdzie?? :)
Wedlug mnie jesli chodzi o dojazd to nie ma co narzekac. Ja jak wczesniej zapowiadalem doszedlem piechota z dworca PKS i nie mialem wielkich problemow ze znalezieniem drogi. Zielony dach budynku gieldy mozna bylo dostrzec juz kolo carrefoura. Tak jak organizatorzy napisali wystarczylo sie kierowac na droge w kierunku Legnicy. A chyba kazdy myslacy czlowiek jest wstanie przeczytac drogowskaz i stwierdzic ktora droga gdzie prowadzi. Od tamtego miejsca mozna bylo juz zauwazyc plakaty informacyjne. Szczerze mowiac gdybym to ja nie mogl trafic to byloby mi wstyd sie do tego przyznac.
Dokładnie - chcieć to móc!
Dobrze piszesz Pawle :P A ja mówiłem że to moje krótkie wystapienie w TV było na kacu totalnym ale i tak wyszło nieźle chyba :)
A co do tytułu który nadałem postowi,to naprawde mnie nikt nie przebije. W maksymalną ulewę gnałem prawie sprintem z kratą browarów na przystanek położony ode mnie o jakieś 1,5-2 km,a miałem 12 minut żeby dobiec. Zmokłem do suchej nitki,a zmęczyłem się jeszcze bardziej. Całe szczescie że Grzesiek,Justyna i Samael wpadli po mnie na Carrefoura,bo tak to bym chyba zasnął jakbym tam doszedł.
Naprawdę,jak ktoś chce to się może bawić świetnie - prawda Ekipo??? :>