ja taki sposob jak Arem stosowalem pare razy rodzice zawsze gledza ze mam to wywalic a ja unikam rozmowy i tak sie przyzwyczajaja :P ale w stosunku do niektorych rodzicow pomysl jest ryzykowny trzeba dobrze znac wroga ;)
Wersja do druku
ja taki sposob jak Arem stosowalem pare razy rodzice zawsze gledza ze mam to wywalic a ja unikam rozmowy i tak sie przyzwyczajaja :P ale w stosunku do niektorych rodzicow pomysl jest ryzykowny trzeba dobrze znac wroga ;)
Tylko tak sobie myslalem..... jak teraz te papugi wezme to przed sylwkiem nie oddam, a jak by MNIE na sylwka wkurzaly to by wylecialy przez okno...
hihihi..moi starci sa nieobliczalni poprostu...a truciem to ich tylko skłucam..chyba postawie ich przed faktem dokonanym:P:P
szkoda tych papug.....moze zamiast przez okno to do znajomych??:P
Na modliszki tez musialem katowac:) A o ptaszniku nie chcieli słyszeć nawet;) I w wigilijny wieczor pokazałem rodzicom cos "nowego" Brachypelmę smithi;] L3 i nie ma gadki:] Myślę że postawienie rodziców przed faktem dokonanym tro najlepszy sposób!!!
ale ja sie boje ze mi ją zlikwiduja...stwierdzili ze jak mi uciekła Brzydula(straszyk nowogwinejski)to nie mogli spac bo sie jej bali..a o ptarzniku nie chca słyszec...chyba sobnie zrobie prezent na dzien kobiet albo na cos takiego :P:p hehehe..to bedzie chyba dobre :)