Ehhh no to kij do baseballa zostaje w domu.......
Wersja do druku
Ehhh no to kij do baseballa zostaje w domu.......
Hmm niestety Meg my juz mamy doswiadczenia jak to jest jak sie wezmie hodowcow roznych gatunkow. Momentalnie po przywitaniu zrobily sie podstoliki i podgrupki. Prawie nie zamienilismy slowa do konca spotkania....
Jeden problem: ostatnio na takim malym skeciarskim spotkanku to zajelismy prawie 3/4 miejsc siedzacych w barze.... Ta Tawerne to trzeba cala zarezerwowac, zeby nie bylo rozczarowan...
Hmmm Lukasz ja Ci napisalem, ze jeszcze nie wiem jak bedzie wygladala moja sobota. Narazie musze sie w tym tygodniu wybrac z legiem do Loktoka....
Marblo do mnie zawsze mozesz wjechac, byle jakas flaszeczka byla przygotowana....
Hmm zaje.... drogie musi byc to piwo, jak Meg pokazuje za nie tatuaz. :D
Skoro juz przelecialem wszystkie posty to teraz stwierdzam, co nastepuje:
zrobie wszystko co w mojej mocy, zeby sie pojawic....
Ten ostatni post, Fatman, podobał mi się najbardziej :-)))
Jeszcze jedno. Co z Twoją samiczką, że loktoka musisz odwiedzić ?!
no tak ty jesteś grupą podwyższonego ryzyka, w końcu chłop z zagłębia ;-)...