Hej! Moja 2 - letnia legwanica też jest po problemach z jajkami, była operowana 2 tygodnie temu, nadal nie ma apetytu, je śladowe ilości jedzenia.Tak więc współczuję i trzymam kciuki.
Wersja do druku
Hej! Moja 2 - letnia legwanica też jest po problemach z jajkami, była operowana 2 tygodnie temu, nadal nie ma apetytu, je śladowe ilości jedzenia.Tak więc współczuję i trzymam kciuki.
1.06.1997 - 21.11.2003
Imie: Ziutek
Gatunek : Legwan Zielony
Plec: Samica
Wiek: 6 lat
Wlasciciel LegwanOPOLE
PS. Dziekuje wszystkim za zainteresowanie i trzymanie kciukow. Niestety nie udalo sie.
Tak nam przykro :(:(:(:(:(
mi rowniez przykro, szkoda :((((((((((((
Ojej, żal okrutny ściska... I właśnie dochodzę do wniosku, że kupując legwana trzeba modlić się do losu, żeby był to samiec. Śledząc wypowiedzi forumowiczów wychodzi na to, że większość samic ma problemy zdrowotne, związane z układem rozrodczym:(
wspolczuje, mam nadzieje ze w przyszlosci bedzie lepiej :*-(
Witam!
Wlasnie bylem po cialo. Po sekcji zwlok wreszcie dowiedzialem sie co bylo przyczyna. Byla ona potwornie chora i to od dawna. Po pierwsze musze ostrzec to co jest w opisie to nie prawda ("Mniej więcej na cztery tygodnie przed zniesieniem jajek samica przestaje jeść i tylna część brzuch powiększa się od zgromadzonych tam jajek. W tym czasie samica tylko dużo pije, a energię czerpie z tłuszczu zgromadzonego w nasadzie ogona i tylnych kończynach.")
Dr. Zajaczkowski powiedzial mi ze przestaja jesc na 2 lub 3 dni przed zlozeniem jaj. A wiec zaczne historie horoby od poczatku. Trzeba pamietac ze bylem przekonany ze to samiec.
Bardzo dawno temu moja legwanica zaczela tyc. Nie zdziwilem sie - po lecie obfitym w liscie wydalo mi sie to normalne. Zaczela potwornie chodzic i czegos szukac. (Szukala miejsca na gniazdo, a poniewaz mam polke takiej nie znalazla). Odkad zaczela chodzic prestala jesc. Bylo coraz gorzej. Raz pojechalem zrobic jej RTG. Niestety tluszcze przyslonil jaja. Miala wtedy silne parcia (bo to juz byl czas) ktorych nie zauwazalem. Stalo sie najgorsze. Tak dlugo trzymala jajka, ze te parcia rozbily kilka jajek. Po jakims czasie nie wytrzymala i "popuscila" z siebie czesc jajek. Miala wtedy 3 powazne choroby:
1. Poniewaz dlugo nie jadla zjadala sie od srodka (powaznie ucierpiala watroba)
2. Przez rozbite jajka wdalo sie zapalenie otrzewnej
3. Pobliskie narzady tez zaczely z tego powodu cierpiec (nerki, jelita, watroba itd)
Minelo pare dni i wystapila tezyczka poporodowa. Trafila do dr. Zajaczkowskiego, ktory wyleczyl ja z tezyczki podajac wapno. Niestety wtedy poszlo juz lawinowo. Nastapila martwica jelit (to jeszcze u mnie), krwotoczne zapalenie pluc itd. Nie miala szans na przezycie. Byla cala chora. Jest to moja wina, ze do tego ja doprowadzilem. Mojej glupoty, tepoty i niewiedzy. Postanowilem sobie odpuscic terrarystyke. Po 1 nie mam czasu, a po drugie nie umiem zapewnic odpowiednich warunkow. 3 sprawa jest to, ze nie chce tego przezywac drugi raz. Myslalem wczesniej o wezu, ale powiedzialem NIE. Postaram sie w miare mozliwosci wspomoc rada z mojego doswiadczenia. Co jeszcze? W zalaczniku najladniejsze zdjecie mojej legwanicy. Dr. Zajaczkowski wzial probki do badan bakteryjnych. Jesli cos wykarza to napisze. Jutro odbedzie sie jej pogrzeb. Bardzo mozliwe ze wysle zdjecie jej grobu.
Pozdrawia LegwanOPOLE
PS. Jak zwykle przepraszam za bledy ort.
Bardzo mi przykro :( wspolczuje :((
Śledziłem całą historię z zapartym tchem, bardzo mnie poruszyła. przykro mi :*( i trzymaj się.
Ciężko się to czyta :-( . Przykro mi . Wiem co straciłeś. Mam nadzieję, że na forum będziesz zaglądał. Trzymaj się . Rysiek