Ja bym tego może nie nazwał błędami, ale nieścisłościami czy może niezręcznościami. Ale chyba dobrze, ze takie normy są, szkoda, że tylko dla ogrodów, a nie np. sklepów zoo.
Wersja do druku
Ja bym tego może nie nazwał błędami, ale nieścisłościami czy może niezręcznościami. Ale chyba dobrze, ze takie normy są, szkoda, że tylko dla ogrodów, a nie np. sklepów zoo.
Owszem sklepy też powinny spełniać _chociaż_ te normy ale czy te normy nie są zbyt ubogie? co np. z uvb?
Ta lista wygląda jak wytyczne (cheklista) dla urzędnika - parametry mierzalne i policzalne (korzenie, woda temperatura).
Możliwe że jej prostota pozwoli zapanować nad karygodnymi odstępstwami od normy boję się jednak że biurokratyczne podeście do tematu sprawi, że jak zabraknie 1/2 cm to już urzędnik napisze donosik do MŚ, i zdejmą osobę odpowiedzialną i doświadczoną ze stanowiska za te 1/2 cm i obasadzą jakimś nieobeznanym żółtodziobem...
Tak sobie tylko gdybam.
Spodziewałbym się czegoś odwrotnego. Jak już napisaliśmy normy, bo zmusza nas tego tego UE to można się położyć i odpocząć. A kto by sie przejmował jakimikolwiek kontrolami, zresztą jakie są konsekwencje. Polska wygląda jak wygląda bo tutaj nie ma żadnej kontroli, a jakiekolwiek kary za uchybienia wzbudzają protesty.
No tak - normy możemy zmienić na lepsze, ale urzędnicy zostaną wciąż ci sami.
I to co wymyślą mądrzy ludzie dla poprawy warunków zwierząt - po przejściu przez całą machinę "senackich poprawek" i dostaniu się w łapy bezdusznych urzędników, może okazać się mało skuteczne.
Pozdrawiam