kiedy modliszka zbliżyła by sie na niebezpieczną odległość do oka to napewno by je zamknoł albo sie odsunoł - niewieże w to - ŚCIEMA, mi gekon lamparci wskoczył na twarz i odgryzł nos hehe :)
Wersja do druku
kiedy modliszka zbliżyła by sie na niebezpieczną odległość do oka to napewno by je zamknoł albo sie odsunoł - niewieże w to - ŚCIEMA, mi gekon lamparci wskoczył na twarz i odgryzł nos hehe :)
hehe kiedy naprawdę tga sytuacja miała miejsce
ale teraz się smiejemy bo okazało się że to tylko panika stres itp. mó kumpel do dziś się z tego ryje na podwórku a z t.ą modliszką uważa !! ;]
ona jest bardzo agresywna ! atakuje wszystko bez względu jakie to duze i nie liczy na jakiekolwiek konsekwencje :/
mój kumpel już widzi tylko bierze krople "na wszelki wypadek" lekarz powierdział że już nie ma żadnych komplikacji ale modliszka mogła mieć jakiegoś pasożyta na szczypcach (kretyn) i musi brać krople żeby nie było zadnej infekcjii ...no cóż ...
lekarz to lekarz ;]
Hehe, ja tez wierzę w te historię chociaż faktem jest że wielkich szkód modlicha nie wyrzadzi. Moje L3 rzucają się na moj paznokieć, jak wsadzę do ich pojemniczków wiec z większymi sztukami dużo się może zdarzyć ;) Zwierze się broni, nic dziwnego ze szczypnie. Ale chyba nikomu palca nie odgryzła ;)
Mojemu bratu subimago Gastricy siedziało na ręce i nagle zaczęło wyżerać kawałek skóry! UWAGA NA MODLISZKI! TO MASZYNKI DO ZABIJANIA!
No ba... ona tylko piła wode z jego skóry... moje też tak robią i jakoś to nie boli ;p
Wierze w ta historie, mogl sklamac, ale wedlug mnie jest prawdopodobna!;)
ostatnio zeppelin bedac u mnie bawil sie gastrica i wbila mu kolce w reke. hihihi...modlicha the best!