Lepiej karmić muchami.No,ale jeżeli miałyby głodować to możesz dać im białe robaki.Niedłu go już wiosna więc z pokarmem nie będzie żadnego problemu ;))
Wersja do druku
Lepiej karmić muchami.No,ale jeżeli miałyby głodować to możesz dać im białe robaki.Niedłu go już wiosna więc z pokarmem nie będzie żadnego problemu ;))
A muchę to jej żywą wpuszczać??
Mi się zdaje że żywą tylko jej skrzydełka...:)
Jeśli modliszka nie będzie świeżo urodzona i będziesz mógł jej dawać już dorosłą muchę to naj najbardziej żywą i całkiem sprawną, nie musisz uszkadzać np. poprzez oderwanie skrzydełka. Na martwą nie zapoluje, chyba, że będziesz ją poruszał.
Pozdrawiam, Piotr
Ale młodym mozna podawać albo trzeba uszkodzona lub larwą czyli białego robaka??
To zależy słyszałem, że niektóre modliszki już L2 jedzą pokrojone białe robaki a niektóre nawet L3 nie jedzą. Najlepiej uszkodzoną albo połówką poruszaną. Małe szczęki młodej modliszki mogą mieć problem z przegryzieniem elastycznej skóry białego robaka :)).
Pozdrawiam, Piotr
Ja bym sie z wami ne zgodził :/
Modliszki sa nawet trudne w hodowli.
Nowym hodowca modliszek może sprawiac trudność
dobieranie odpowiedniej wielkosci pojemnika do wielkości modliszki.
Ja osobiście uważam że wylęg modliszek może sprawić wiele trudnosci początkującemu hodowcy
i jeszcze ta pleśń
A dwoma najczęstszymi blędami początkujących hodowców jest:
1.przeszkadzanie modliszką podczas wyninki
2.karminie na siłe podsuwając modliszce pokarm
u mnie w Warszawie świerszcze wcale nie sa tanie :/
Oks, dzięki wam wszystkim za pomoc !!!! :-)
hej, Tobasz, kto tu mowi zeby poczatkujacy mial zaczac od wylęgu?! nigdy początkujacym nie powinno sie polecac wylęgów i bardzo młodych osobników. co do pleśni.... o czym my tu mówimy, jak się zbiera resztki po modliszce (ja swoją karmię w odzielnym otwartym pudełku, aby mieć pewność że wsyztsko zje), poza tym modliszki jakie polecamy (np gastrica) wcale nie potrzebują takiej wilgotności, żeby w ogóle rozwinęła się pleśń!!! (z tym codziennym zraszaniem to trochę skłamałam, sama prawdę mówiąc podlewam modliszki czasem nawet co trzeci, czwarty dzień, jak zapomnę) A co do wylinki, to najważniejsze, żeby trzymać wtedy dobrą wilgotność, inaczej skóra będzie za szybko schnąć i modlicha może nie wyjść z wylinki albo uszkodzić się i nawet paść, o ile nie stać się kaleką. sama kupiłam modlichy właściwie pod wpływem impulsu, przedtem czytałam o nich, ale nie byłam jakoś szczególnie na nie przygotowana - teraz modlichy tzrymam na kotsce kokosowej, spryskuję jak mi sie przypomni, karmię tak, żeby zawsze pełne brzuszki miały i czują się doskonale!!!! (jak je kupiłam, miały 2,5cm, teraz mają 6cm, a samiec jest imago i są mniej problemowe niż np. karliki szponiaste)
Czyli lepiej nie rozmnażać od razu?? Lepiej hodować jedną, a potem rozkręcać hodowlę??