Przykra sprawa.Mi dzis padła irminia ale w inny sposób :/ miała jakies problemy z przyjmowaniem pokarmu.tak czy tak szkoda zwierzat jak padaja.
Wersja do druku
Przykra sprawa.Mi dzis padła irminia ale w inny sposób :/ miała jakies problemy z przyjmowaniem pokarmu.tak czy tak szkoda zwierzat jak padaja.
Hmmmm... należało by sie zastanowić nad włożeniem pająka do zamrażarki w wiadomym celu :-(.
[url]http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=16&i=21691&t=21691[url]
wiem, co czujesz, też myślałem że po mojej blondi.
To straszne, aż czytać nie mogę - nie wiem co to może być.
Aby wykluczć odwodnienie wstaw jej natychmiast michę z wodą, o ile nie ma. To może być brak wody. ?!
Wlasnie obawiam sie jesli nie przesuszenie, to za mokro.I z tego co rozmowialem posiadaczem,rzekomo bylo bagno.
No nie zupełnie bagno, podłozę było dosyć obficie wilgotne (gdy do mnie doszła w pudełku) podłoże w nim było bardzo zbliżone do mojego, moze troche bardziej mokre. Zreszta za duzo wody napewno nie bylo bo nie cale terrarium pryskalem, byly suche fragmenty tzn lekko wilgotne
Wstawiłem jej wczoraj miske z woda, po ok godzinie od wstawienia natrafila na miske i do niej weszla, ok 2 nad ranem polozyla sie jak do wylinki i siedzi tak do teraz (czyli ok 15 godzin) przy tym czasami porusza odnozami.
Moim zdaniem warunki miała dobre, ładnie jadła, była aktywna jednym słowem wszystko było jak najbardziej wporządku. Nie było bagna ani nie było sucho, starałem się utrzymywać tak jakby na pograniczu. NIE mam absolutnie żadnej pretensji do TomkaG w tej sprawie, pewnie było to mój jakiś błąd który bedzie mi trudno znaleźć :/ Szkoda mi bardzo pająka :-(
PS Mam kilkanascie pajakow i staram sie im ezapewnic jak najlepsze warunki, hoduje je nie dla "szpanu" tylko z pasji i miłości do tych zwierząt, ale to tak na marginesie. Źle się z tym czuje że "prawdopodobnie" zabiłem pająka ale jestem tylko człowiekiem...
Moja też weszła do miski i zanurzyła szczękoczółki. Na podstawie obserwacji przekonałem się że wolgotność (powietrza/podłoża), a dostęp do wody to dwie różne sprawy.
Trzymam kciuki za pająka!
Przed chwilą znowu dostał ataku, tym razem nie rzuca nim, ale bardzo go "deformuje" Wypiął kły jadowe i wbił je w ziemie, karapaks jest pionowo do podłoża, odwłok tak się wygiął, ze niemal styka się z karapaksem, odnóża są fatalnie "pogięte" strasznie skrobie o podłoże kłami, widać ze strasznie się meczy :(
Właśnie dokonałem eutanazji, wsadzilem go do lodówki :-( :-( :-( Ten dzień zapamietam na dlugo... :(