zapytaj go w wigilie czy go booli:)
Wersja do druku
zapytaj go w wigilie czy go booli:)
..........myślę że on nie czuje bólu ...jest to napewno rodzaj ogromnego wysiłku .Proces cały odbywa się napewno bez wzgledu na to czy pajączek tego chce czy nie .Powodzenie tego sukcesu jest uzależnione od kondycji fizycznej danego osobnika,.............czyli warunki zewnętrzne jaki wilgotność i temperatura jak i wewnętrzne czyli kondycja pajaczka (odżywianie ,uszkodzenia ciała,stres itp.
Śmiesznie to zabzmi ,ale sam proces wylinki można porównać do"wymiotów "... ;)
jeżeli organizm czegoś nie toleruje to oddaje to na zewnątrz ,czy tego chcemy czy nie ...bardzo podobnie jest z wylinką organizm sam zmusza pajaczka do wykonania tego przedsiawzięcia bez względu na to czy mu się podoba czy nie.Moim zdaniem bólu nie czuje ,raczej ulgę... ;)
jak zapodasz konkretnego spawika to czyjesz potem ulge ale i bul na początku terz jest :P
hehe niezle porownanie.. a w wigilie zaden nie chcial gadac :( moze pajaki sa niewierzace? (hmm kolejna ciekawa kwestia:)
moje też nic nie powiedziały, to napewno dlatego że wola islam/budde:-)
w nocy z 24 na 25 moj LOBO(Brachypelma albopilosa)przeszedl swoja L4.strasznie sie meczyl.nie mily widok.ale najlepsze jest to ze odzyskal swoja noge ktora stracil w pewnym wypadku opisanym na forum "przykre doswiadczenia".byla chuda i b.jasna.niezla sprawa z ta regeneracja.;)
true... true...