Pierwsze piętro, obok lasu. Nie widzę żadnej latającej mrówki. Biorę chemię. Wojna to wojna. Oby patyczaki wytrzymały...
Wersja do druku
Pierwsze piętro, obok lasu. Nie widzę żadnej latającej mrówki. Biorę chemię. Wojna to wojna. Oby patyczaki wytrzymały...
nie musisz chemi używać wysyp w miejsce gdzie wyłażą proszek do pieczenia. Mrówka sie tego nażre i po zmnieszaniu ze związkami i innnymi glutami rozsadzi ją.
:> Prądem je!
Przeczytaj ksiązke "Pan raczy żartować, panie Feynman!". Tam jest opisane pewne domowe doswiadczenie na mrowkach.
Poprzecinaj ich sciezki boraksem (czteroboran sodu) dostepny w aptece. U mnie to pomoglo. Z jakakolwiek chemia daj sobie spokoj bo szlag trafi wszystkie owady....
Czemu ma szlag trafic równiez straszyki? przecierz nie wyjdą z terrarium i się nie nażrą proszku przeciw mrówkom....
chyba nie masz pojęcia jakie silne, lotne toksyny wydają te środki...
Ten proszek się ulatnia....
eh to poco ten proszek w ogóle wysypywac jeśli się ulotni i tyle?
Ja kiedyś na działce w altance stosowałem proszek który sie rozsypuje i mrówki je biorą go ze sobą do mrowiska....
http://free.of.pl/m/myr/
poszukaj tutaj (a tak na dodatek... zajefajna stronka :D
kiedys były reklamowane takie kułeczka kładło sie to w jakies miejsce, mrowka do tego podchodziła nażarła sie i troche zanosiła do mrowiska, w taki spoob powiinny zginąc wszystkie mrowkii nawet królowa.