Przydałboy się tu jakiegoś weta przyprowadzić... ale zdaje się, że kiedy zamarzają w organiźmie płyny, to pękają naczynia krwionośne i rozsadza narządy wewnętrzne... więc nie wydaje mi się żeby to była prawda
Wersja do druku
Przydałboy się tu jakiegoś weta przyprowadzić... ale zdaje się, że kiedy zamarzają w organiźmie płyny, to pękają naczynia krwionośne i rozsadza narządy wewnętrzne... więc nie wydaje mi się żeby to była prawda
ale ponczoszniki podobno maja w komorkach jakas subsancje ktora zapobiega tworzeniu sie kryszalkow lodu przez co naczynia krwionosne i tkanki nie zosaja zniszczone
Nie wiem jak pończosznik, ale widziałem chyba na Animal Planet program o żabkach, które mają takie właściwości. Goście normalnie je zamrażali na kość chyba coś ok - 20 st. C tak że stukali nimi o blat :) i później odmrażali w temp pokojowej i żabki spoko podskakiwały :)
owszem, pończoszniki (przynajmniej niektore podgatunki) mają taką zdolność, jednak w domowych warunkach eni polecam - duża częśc tego z pewnością może nie przeżywać, a oprócz tego powolnych zmian temperaturowych tak łątwo nie odtworzysz...
wlasnie przed chwila widzialam wlasnie ten film na Animal Planet....maja taka zdolnosc.............tylko po co im to serwować????????????
Hehe. Już to widzę: nowa oferta Biofila - mrożone pończoszniki :)
Może masz, spróbuj.
P.
u zab to wyglada tak: zagrzebuja sie w ziemii i promile we krwi im skacza do 20, masakra ale to prawda, dzieki temu nie tworzy sie lud w naczynkach i nie pekaja, a co do ponczosznikow to ja bym nie probowal.....
a co niby bys chcial zrobic? wlozyc go do lodowki?
Tak. Przetestuj to na sobie. Przepis na bycie odpornym na zamarzanie:
- najpierw dwa głębsze na rozgrzewkę
- później lampka wina dla dobrego smaku
- znowu dwa głębsze
- wróć do kroku pierwszego :)