czy wiecie jak gdzie i czy mozna kupic karakala, zwanego rysiem stepowym??? mowie serio, i prosze mi tu nie gadac takich "moze chcesz zabawkowego?", albo "a majk tajson ma dwa tygrysy", co mnie to co maja inni, kiedy ja nie mam :D
pozdrawiam
Wersja do druku
czy wiecie jak gdzie i czy mozna kupic karakala, zwanego rysiem stepowym??? mowie serio, i prosze mi tu nie gadac takich "moze chcesz zabawkowego?", albo "a majk tajson ma dwa tygrysy", co mnie to co maja inni, kiedy ja nie mam :D
pozdrawiam
Caeacal caracal jest chroniny konwencją waszyngtońską CITES w jej pierwszym załączniku. A to oznacza (cytat z tekstu Konwencji):
Art. II pkt 1.
Załącznik I obejmuje wszystkie gatunki zagrożone wyginięciem, które są lub mogą być przedmiotem handlu. Handel okazami tych gatunków powinien być poddany szczególnie ścisłej reglamentacji w celu zapobieżenia dalszemu zagrożeniu ich istnienia i może być dozwolony jedynie w wyjątkowych okolicznościach.
W praktyce tymi gatunkami niemal sie nie handluje, gdyż handlowi podlegaja właściwie jedynie uzyskane w hodowli osobniki kolejnych pokoleń (np. F2).
Poza tym to chyba nie najlepszy kotek do hodowi domowej. Lepszy byłby np kot pustynny.
On jest naprawde ladny. Mimo tego ze nie lubie kotow i psow to ten jest fajny. W jakies on wogoel moze byc cenie?
Akurat w przypadku tego gatunku wszystko się zgadza, ale nie można być tak restrykcyjnym: sam mam ten problem - są takie gatunki, które znajdują się w I załączniku pomimo tego, że są popularne, łatwe w hodowli o ogólnodostępne.......tu ograniczenia w obrocie traktuję jako kuriozum i ograniczenie zwiększania populacji w niewoli. Mam na myśli papugi Modrolotki......... to, że są rzadkie w środowisku naturalnym nie zmienia faktu, że są bardzo popularne w hodowli........ Tak więc różnie to bywa.
Mordd, ale karakale nie sa bardzo popularne w hodowli... Pantery sniezne tez sa naprawde ladne... To ze mi sie podoba to wcale nie znaczy, ze mam miec ja w domu!!! Zastanowcie sie troszke, zwykly kot wam nie wystarczy?
Dyć mówiłem, że w tym wypadku wszystko się zgadza......tylko jako zasada nie za bardzo:))))))
Karakal nie jest popularny ani w naturze ani w hodowli. Na szczęście w Polsce jest nie do kupienia.
W skrajnych przypadkach ( a do takich zaliczam chęć posiadania karakala, tygrysa czy słonia) proponuję zażyć np. ziółka uspokajające (przy mocnych głowach potrzebne będzie Valium) i udać się w długi, spokojny sen. Jest nadzieja, że rano choroba przejdzie :).
:))))
a co do modrolotki to kozia (cookie?) podobnie jak aleksandretta obrożna ma duże szanse wyjść z CITES (podobno juz były takie przymiarki).
Zalecenia w pełni uzasadnione, podstawa myślowa również. Z jenym się nie zgodzę: nie ma niczego "nie do kupienia"....... kakadu palmowe też były w zasadzie nie do kupienia a jednak ktoś je "kupił". Jeśli trafi się desperat to kupi wszystko, zwłaszcza, że tuż obok szalenie obrotny i mało prawny rynek wschodni.........
Szczerze mowiąc wątpię, zwłaszcza, że kandydatów do opuszczenia listy jest sporo (niektóre nierozłączki, rozelle............. to wprawdzie II, ale też bez sensu).