pezesyłka konduktorska

Czy wysyłając węża przesłyką konduktorską mówicie, że w paczce jest wąż ?
Jak to jest ogólnie z wysyłaniem zwierząt przez PKP ?
Jak długo idzie zazwyczaj taka przesyłka ?

Idzie tyle co pociąg - Ty dajesz konduktorowi w pociągu, a odbiorca odpiera ze stacji. Mi facet z allegro wysyłał pająka i powiedział że tam są części komputertowe - żeby nie rzucali tą paczką i jej nie zgnietli.

Sytuacja autentyczna :
Nadawca nic nie powiedzial o zawartosci paczki.
Odbiorca przy odbiorze powiedzial, ze w paczce jest ptasznik
- Ooo ptaszek! A jaki? - konduktor samiczka
- Nie ptaszek, tylko pajak ptasznik.
- AAAAA!!!! - Paczka lup na ziemie.

Zgodnie z regulaminem PKP nie wolno przewozić zwierzat w przesyłkach konduktorskich, dlatego mówienie co jest w środku kończy się nie wzięciem paczki przez konduktora, a na stracji końcowej grozi zarekwirowaniem paczki.

Prawo swoje, zycie swoje.
Fakt, lepiej nie przyznawac sie co siedzi w srodku.

trzeba mówić, zę egzotyczne rośliny, albo delikatne cżeści komputerowe, wtedy zadbają, zęby się nie przechłodziło i było dobrze zabezpieczone... dobrze wspomnieć o wysokiej wartości przesyłki i tacie-prawniku, który będzie scigał konduktora, w razie czego (-:

Nie ma sensu o niczym wspominać, bo nigdy nie widziałem, aby tymi paczkami rzucano. Przecież to widać jak się nadaje i odbiera paczkę. Tam nie ma , w odróżnieniu od poczty czy firm kurierskich przerzucania do magazynu, na samochód itd. W tym sensie przesyłak konduktorska jest najbezpieczniejsza. O ile oczywiście odbiorca nie spóźni się na dworzec. W pociągu paczki po prostu leżą sobie na półce lub na fotelu w przedziale.