Czy jako początkujący hodowcy straszyków dawaliście im imona? Może jest to debilne pytanie, ale ja daje im. Jest mi. Duża, Skromny. Z czasem mi to przejdzie, ale nie wiem czy to normalne :>>??
Wersja do druku
Czy jako początkujący hodowcy straszyków dawaliście im imona? Może jest to debilne pytanie, ale ja daje im. Jest mi. Duża, Skromny. Z czasem mi to przejdzie, ale nie wiem czy to normalne :>>??
moze to i głupie ale moja rodzinka wołałą na pierwszego ptyczaka <rogaty> per PaniPatyczakowa. Niestety pani Patyczakowa już odeszła i razem z nią nadawanie imoin. Choc byl pomysł zeby patyczaka indyjskiego ktory tez <kurcze jakies fatum> niedawno padł nazwać DŻIHAD:P Chociaz nadawanie imion owadom nie jest do końca racjonalne to myśle ze kazdy na poczatku nazwał jakos swojego pierwszego podopiecznego....
Mój pierwszy patyczak nazywał się Filip ;)
A mój "Józek" okazało sie że to samiczka str.australijskiego .
Normalne. Świadczy nawet o podejściu emocjonalnym do stwora. Ale w sytuacji w której kluje Ci się średnio 5/6 straszyków dziennie - to już ochota na zabawę w nazywanie przechodzi. ;)
Z moich zwierzaków tylko pierwszy pająk dostał imię - Bazyl, który okazał się później Bazylią. Potem zaprzestałam nazywania. Może dlatego moje straszyki pozostały bezimienne :]
Moje wszystkie zwierzaki maja na imie " Zybi " moze to głupie ale na kazdego mowie " Zybi " :)