martwe myszy śmierdzą

W sklepie, w którym kupiłam moją zbożówkę, nabyłam też 20 mrożonych myszy. Po kilku dniach rozmroziłam jedną... A ona śmierdziała :/ Zadzwoniłam więc do tego sklepu i mówię jaka sytuacja, koleś kazał mi z nimi przyjechać żeby ew. wymienić. Ale na miejscu powąchał mysz i powiedział, że to normalny zapach martwej myszy i że jest ok. Więc dałam Wiktorowi, zjadł... Ale parę dni temu znów rozmroziłam porcję... Jak sie nachyliłam to aż zzieleniałam, niegdy nie słyszałam żeby rozmrożone myszy śmierdziały, spotkaliście się z tym??

Nigdy. Myślę, że były źle przechowywane i w międzyczasie rozmrażane i powtornie zamrażane - pewnie przy okazji transportu. Moje nie śmierdzą nigdy więc i te sklepowe nie powinny.

Pewnie sobie poleżały po zabiciu przez parę dni w ciepełku a potem je zamroźili

albop sobie zdechly i pozniej je zamrozili

hehe

Nie martw się. Zawsze można je wykorzystać w recyclingu :-)

http://www.arachnoboards.com/ab/showthread.php?t=38258

(post nr. 6) ;-)

Super!

Dark Raptor fujjjjj :P

To nie moje... ale hodowałem w ten sposób (no prawie) podobne gatunki :-)

o fu... no, jak ktoś hoduje to coś to mogę odpalić myszy :]
A gdzie zaopatrujecie się w dobrej jakości mrożonki (warszawa)?

Ja mam własne, ale jak wpadniesz na któreś warszawskie spotkanie terrarystyczne i rzucisz hasło to na pewno znajdziesz kogoś jako dostawcę. Za każdym razem lodówka w knajpie pęka w szwach...... czego to oni już tam nie przechowywali :)

Niezly recycling...fuu po co komu takie foty