Nasza forumowa koleżanka dała mi pod opiekę (na czas jej nieobecności) b. bohomei. Maluszek - po trzeciej wylince.
I mam mały dylemat....Moje były już podrośnięte, pierwszy raz mam do czynienia z pajęczym "niemowlęciem". Mówiła, że szykuje się do czwartej wylinki. Wszystko na to wskazywało: nie jadł, siedział cały czas w kryjówce, tylko tyłek mu wystawał. Na diecie jest już chyba około 2 tygodni - nie za długo jak na takiego malca? Wogóle wczoraj siedział sobie na powierzchni, był bardzo spokojny - nie reagował gdy delikatnie pęsetą (jak się pisze ten wyraz? :/) przeszukiwałam jego "terrarium" ;) Niestety nie znalazłam wylinki. Zresztą nie wiem...Nie szukałam zbyt usilnie, bałam sie, że go mogę uszkodzić.
Co mam robić? Obawiam się, że gdy dam mu pinkę, będzie on jeszcze przed lub tuż po wylince i zaszkodzę mu tym.
yyy...Inaczej miałam sformułować pytanie, ale nie spałam już od trzech dni i nocy, nie mogę się zmóżdżyć...
Po czym poznajecie u bohomei, że zmienił/a ubranko? Nie mogę oceniać tego po wielkości, nie widziałam go wcześniej - siedział zagrzebany w ziemi...
P.S. Ma około 1,5 cm wielkości wraz z odnóżami (zmierzyłam wąziutkim paskiem papieru w kratkę :)). Jeśli ubarwienie pomoże w czymś: odnóża są jasne, karapaks szary z kępką ciemniejszych włosków...