Wersja do druku
Wiam.
W terra z moimi karaczanami madagaskarskimi roi się od roztoczy. Pod mikroskopem wygląda to następująco: biały, mający cztery pary nóg oraz lekko owłosiony robaczek.
Chyba używanie chemii nie jest wskazane.
Chyba jedynym rozwiązaniem jest zwiększenie wilgotności powietrza i temperatury?
Co radzicie?
Roztoczy bardzo trudno się pozbyć (jeśli się da). Ja stosuję metodę pracochłonną i dającą tylko czasowe rezultaty. Mianowicie wyciągam karaczany, lekko je czyszczę, czyszczę terrarium, zawartość wypalam w piecu (180-200 st. C przez 15-20 minut). Wystarcza to na jakiś czas, ale roztocza dostają się do terra nawet z kurzem. Inną metodą jest zostawianie w różnych miejscach na podłożu kawałków suchej karmy. Roztocza gromadzą się na niej i można usuwać je pęsetą. Problem jednak nigdy nie znika całkowicie.
Jaką masz wilgotnosc podloza oraz panująca w terrarium? Proponuje przesuszyc je na wior przez pare dni. Karaczanom nic nie bedzie, zatrzyma to rozwoj roztoczy, a one same sie wyniosą (na dywan i do łózka:>). Sam tak robie i sprawdza mi sie ta metoda.
Karaczany madagaskarskie można trzymać na całkowicie suchym podłożu kokosowym, same karaczany wogule nie cierpią z tego powodu ( u mnie rozmnażają się nie najgorzej ), a roztocza nie mogą znaleźć dogodnych warunków do rozwoju.
Jedynie to na co trzeba zwrócić uwagę to żeby karaczany miały zawsze jakiś soczysty owoc, miseczkę z wodą, itp.
Hmm - ja poszedłem za radą Krzysztofa aczkolwiek hodowla madagaskarskich wyginęła ze starości (miałem same dorosłe).
Obecnie mam mase roztoczy na Panchlora nivea (hodowlę dostałem). Pytanko - one musza mieć duża wilgotność czy też moge je przesuszyć by pozbyć się tego robactwa? Maleńkie larwy nivea chyba są wrażliwe na wilgotność....