Re: Problem z Czerwonolicką
Re: Problem z Czerwonolicką
problem polega na tym,że nie mogę jutro jechać ;/ Mogłabym wysłać kogoś z rodziny ale nikt w sumie o nich nic nie wie oprocz mnie, wolalabym tam byc.
Czy wiesz co to może być? Uwazasz,że to coś poważnego?
Re: Problem z Czerwonolicką
rozmawialiśmy już na gg i wiem że pójdziesz do weterynarza, ale żeby inni byli świadomi odpowiadam.
Tak, uważam że takie objawy, zaniedbane (czytaj: brak wizyty u weterynarza znającego się na gadach), mogą skończyć się tragiczne.
Re: Problem z Czerwonolicką
ja też się z tym zgadzam.
Re: Problem z Czerwonolicką
Jakieś trzy lata temu moja młodsza żółwica też zachorwała na coś takiego. Weterynarz stwierdził, iż ma ona niedobór witaminy A i D3. Zalecił, abym codziennie podawała gadzinie drobno pokrojone kawałki fileta z kurczaka nasączone tymi witaminami. Pomogło i moja żółwica po pewnym czasie wyzdrowiała. Gdybym nie poszła z nią do weterynarza to pewnie by długo nie pożyła. Dlatego radzę każdemu żeby udawał się ze swoim pupilem do weterynarza nawet jeśli uważa, że schorzenie nie jest poważne!
Re: Problem z Czerwonolicką+Ku przestrodze!!
Już po wizycie (Tutaj podziękowania dla Pani dr. Maluty)
Żółw ma zakażenie wirusowe (objawia się zaróżowionym plastronem, jak wyjaśniła Pani dr.).Przepisany został antybiotyk ( Ba(o)ysil) codziennie przez 6 dni, Conbird (niestety nie mogę doczytać) co 3 dni i witamina C co 3 dni, dodatkowo przemywanie oczu rumiankiem lub Świetlikiem. Temperatura wody 28 stopni.
Po 6-dniowej kuracji kolejna wizyta.
Dodatkowo dziękuję Jojkowi za udzielenie wielu informacji, miłą rozmowę oraz za zaproszenie na spotkania ;) oraz bardzo przepraszam moją żółwicę za głupotę.
Radzę wnikliwe obserwowanie swoich żółwi. Wszelkie zmiany na skorupie, plastronie, oczach... dają nam sygnał do działania i pozwalają zmniejszyć cierpienie naszych podopiecznych.
Pozdrawiam.