Wersja do druku
Mam pytanie zwiazane z zolwiem czerwonolicym.. 1 z moich zolwi -samiec ostatnio zaczal grysc i w wodzie i na lądzie .Chodzi mi ze gryzie mnie lub inny..W akwarium jak cos przestawiam to zaraz ugryzie ale tak ze zlapie i nie chce puscic i tak do krwi podobnie dzieje sie na ladzie Czy mozna tego uniknac bo nieraz jak sie uczepi to moze tak pare sekund trzymac w paszczy mojego palca
ja mam takiego samca...atakuje nawet strumień wody lub pokrywe od terra..dobrze że mam tylko jedengo takiego diabełka bo bym nie wyrobiła.samiczka,bogu dzięki,jest pacyfistką ;) unikać to da się tylko w jeden sposób: jak już musisz go wyjąć to łap za skorupe na środku :D wtedy nie dosięga łebkiem do palców(u mnie to działa)
może jest głodny??? u mnie nie należy trzymać palców nad woda bo chramsną...( są nauczone że dostają żarcie z ręki nad wodą..) ale w wodzie albo na ladzie jeszcze mi się nie zdażyło aby mnie chciały ugryżć, najwyżej tylko powąchają..
A ja mam tak spokojne gadzinki,ze jeszcze mnie nigdy nie ugryzly.Czasami przy karmieniu samica "fuka" na mnie,ale na tym sie konczy - oby tak dalej.Ale faktycznie zdarzaja sie osobniki,ktore sa naprawde agresywne,a wtedy wyzywaja sie na czym popadnie(nawet kablach i termometrze).
Pozdrawiam.
brr... moje tez sa na szczescie uosobieniem pacyfizmu. Mam nadzieje, ze sie to nie zmieni.
ale co zrobic jak ugryzie i nie chce puscic nieraz tak sie zdarza silowac sie z nim nie ma sensu bo sie zrobi krzywde ostatnio dotknalem lapki to puscil ale z tego zolwia to jest ninja nizele
chyba nic czekać aż puści.. im bardziej bedziesz chcieć się wyrwać tym bardziej bedzie zaciskać... (aby mu jedzonko nie uciekło???? ;-))
Ja zrezygnowałem z karmienia z ręki po ok. 10 bolesnym ugryzieniu... Teraz jedzenie rzucam im prosto do wody. Jak je wyciągam to łapię za środkową część karapaksu gdzie nie ma dostępu głową. Jeden żółw jak tylko go wyciągne z akwa i czuje się zagrożony patrzy na każdy ruch mojego palca z na pół otwartym dziobem, a gdy mam za blisko palec to momentalnie wyciąga głowę i gryzie. Drugi na szczęście jest potulniejszy...
Jest pewien sposob zeby zminimalizowac problem zbyt agresywnego zolwia. Musisz go po prostu troche do siebie oswoic. Jezeli twoja opieka bedzie ograniczac sie tylko do podawania pokarmu bedzie on agresywny jakby zyl na wolnosci. Sprobuj go wyciagnac z wody i przybliz mu palec pod pyszczek ale trzymaj go pionowo. Bedzie probowal cie ugryzc ale zobaczysz ze nie zatakuje bo nie bedzie wiedzial jak ugryzc cos tak dlugiego. Po jakims czasie znudzi mu sie ciagle atakowanie. Sprobuj wtedy go troche poglaskac delikatnie po glowce. Daj mu troche po tobie pochodzic. Niech przyzwyczai sie do twojego zapachu i ze nie jestes ani pokarmem ani wrogiem. Po jakims czasie takich zabiegow powinno byc wszystko ok.