Wersja do druku
Witam! Bylem wlasnie u sasiada, ktory pokazal mi żółwia ktory jak by to nazwac caly czas spi. Mowil mi ,ze dwa razy juz zimowal go w oczku i bylo ok. gdy go znalazl na wiosne plywal bokiem, najprawdopodoniej ma zapalenie pluc tak mi sie wydaje. I on telaz siedzi w pudelku i wcele nie daje znaku zycia, podobno wet dawal mu jakies zastrzyki ale mu nic to nie pomoglo. Jak myslicie czy da sie go jakos uratowac??
Pozdro
O tej porze roku prawdopodobne jest:
Zapalenie płuc.
Zaburzenia metaboliczne spowodowane zmianami temp.
Braki witamin lub hipierwitaminoza czego objawem są opuchnięte oczy.
To czy żółw wyjdzie z tego zalezy od tego jak bardzo ma zaatakowane drogi oddechowe i od tego jakie żółw ma zapasy tłuszczu dzięki którym będzie mógł utrzymać organizm w trakcie choroby.
No dobra, ale co z nim teraz zrobic by mu pomoc??
Oczywiście iść do weterynarza. Ewentualnego zapalenia płuc sam nie wyleczysz. O jakiś doraźnych środkach na pewno napiszą Ci bardziej doświadczeni hodowcy czerwonolicych, ale lekarz jest konieczny.
Pozdrawiam
Natalia
Jasne, ze wet. Z doraznych srodkow podwyzszenie temperatury. Ale skoro zolw wodny zyje - jak piszesz - w podelku, to pewnie i tak jest juz zameczony na smierc...