Wersja do druku
Witam
Zakupiłem sobie ostatnio 2 młode boaski(ok 50cm)Podróż trwała krótko ok 7 godzin.Gdy przywiozłem je do domu wszystko było ok lecz na drugi, trzeci dzień zauważyłem że mają katar.Hodowca od którego je dostałem podał mi nazwe leków jakie mam im podawać lecze nie ma tu takiego weta który zgodził się na zrobienie wężowi zastrzyku.Więc jestm zmuszony sam to zrobić.Jak zrobić zastrzyk domięśniowy takiej sznórówce?Czy lepiej odczekać może powoli samo przy wysokiej(30-32'Ctemp)samo przejdzie?
Zastrzyk robi sie w mniej wiecej 1/3 dlugosci weza w miesnie przy kregoslupie. Ja bym na Twoim miejscu nie ryzykowal, takiego malucha latwo uszkodzic...
ja bym nie podawał... może postaraj mu sie zapewnic wysoką temperature w dzien i w nocy, a ten zastrzyk to zostaw na ostatecznosc
poza tym lepiej, zęby zrobił to weterynarz, nie musi być specjalistą od gadów, ale jeśli ma dyplom, to anatomię przynajmniej pobieżnie musi pamietać i nie zrobi wężowi krzywdy.
Ja bym proponował zawyżyć troche normalne temp o 1-2 stopnie
I obniżyć troszke wilgotność
co do wilgotnosci to są chyba zdania podzielone , ja tam bym specjalnie nie obnizał
Grochu tylko, że anatomię studiuje się głównie pod kątem ssaków (szczególnie psy, konie),a u gadów ciało jest zbudowane trochę inaczej :) Zwłaszcza u węży.
Nie zdziwiłbym się, gdyby weterynarz odmówił zrobienia zastrzyku. Słyszałem już o takich przypadkach...
2/3 długości węża mierząc od głowy w mięśnie nadosiowe kręgosłupa. Obowiązkiem lekarzy jest uczyć się całe życie i pomagać zwierzętom w miarę swoich możliwości i wiedzy. Nie wolno nam pozostawiać chorego zwierzęcia bez pomocy.