po jakim czasie po wykluciu moga jesc mahoniowki chodzi mi o to po jakim czasie moga same zabijac i jesc
Wersja do druku
po jakim czasie po wykluciu moga jesc mahoniowki chodzi mi o to po jakim czasie moga same zabijac i jesc
wszystkie węże zaczynają pobierać pokarm dopiero po przejściu pierwszej wylinki.
a polować zaczynają jak już będą miały na tyle dużą masę i na tyle dużą siłę, zeby zabić ofiarę. mój chińczyk zaczynał dusić ok. 4 miesiąca chyba. ne mierzyłem dokładnie tego okresu. zbożówki zaczynają szybciej.
"a polować zaczynają jak już będą miały na tyle dużą masę i na tyle dużą siłę, zeby zabić ofiarę..."
Bzdura... z czego niby mają tą mase sobie wyrobic... oh masakra... osesek niejest wstanie zrobic nic małemu wezowi dlatego zazwyczaj nawet ich niedusza tylko jedza na żywca... bezproblemowe młode zaczynają jeśc zaraz po pierwszej wylince...
Ser zastanów się 3 razy zanim idotyzmy wypiszesz.
Moje mahoniówki zaczynały jeść o różnym czasie. Pierwsze zabijały i zjadały "noworodki" po tygodniu, inne po dwóch a nawet trzech tygodniach wszystko zależy od wężą. Może być tak, że pierwszy pokarm przyjmą przymusowo. Miałem też taką mahonióweczkę mam ją cały czas tylko że jest to dorosły samiec (dochował się potomstwa w wieku 11 miesięcy), który zabił nowordka mysiego zaraz po zrzuceniu skóry tj. po dwóch godzinach leżąc jeszcze w małym pojemniczku na świerszcze. A noworodka wrzuciłem dla próby. Tak więc wszystko zależy od tego w jakiej konydcji są maluchy, a reszta to tylko doświadczenie (terrarium, wiekość noworodków). A tak na marginiesie po łączeniu tego samca (oliwkowy) z samiczką (ciemny mahoń) dochowałem się w 2004 roku 5 razy złożenia jaj z tego pierwsze dwa były nie udane (czyste), natomiast w trzecim - 7, czwartym - 7, w piątym - 9 (jeszcze są w inkubatorze) termin 23 - 25 luty 2005.
Gady posiadają genetycznie zapisane umiejętnośći zabijania. Nie muszą się tego uczyć. Z chwilą przyjjścia na świat są doskonałymi łowcami zdolnymi zabijąć.
Po zrzuczeniu 1 wylinki są gotowe do 1 w życiu posiłku, pokarm pobierają polując i zabijając.
jak mu podajesz oseska to chyba go odrazu nie dusi nie??? trzeba poczekać aż przybieże trochę ciałka i nabierze siły. to wcale nie są bzdury! pierwszy pokarm jaki zjadają młade węże nigdy nie jest najpierw zabijany, ale zawsze zjadany "na żywca" więc powiedz mi gdzie tu napisałem jakąć bzdurę. trzymałem teaniury i zbożowki od noworodka. podawałem cały czas oseski coraz większe. za którymś razem wąż żucił się na oseska, chociaż nigdy wcześniej tego nie robił i zaczął go dusić. soeski początkowe i ten, na którym próbował duszenia były porównywalne, więc moze mi to wyjaśnisz co? gdzie ty tu widzisz bzdurę, to ja nie wiem....
a i jeszcze jedno. takie zachowanie zaobserwowałem nie tylko na jednym osobniku, ale na conajmniej pięciu, więc moje obserwacje są uzasadnione.
Wiesz co duszenie niezalezy od wagi węża...moja zbozówka 40cm osseski jadła na zywca a biegski dusiła... czy waz dusi zalezy od tego jakiej wielkości jest pokarm i czy jest wstanie zrobic coś węzowi więc daj se siana mówiąc że duszenie zalezy od "ciała" węza... popieram Azazel'a...
moze i macie rację. ja piszę to co widziałem. skoro takie zachowanie występowało u wiecej jak jednego węza, mogłem uznać to za jakiś standart. wcale nie uważam się za nieomylnego. ale po co odrazu tak ostro?
pozadrawiam