Wąż na taśmie

Przykleiłem maty korkowe do terrarium po stronie wewnętrznej taśmą dwustronną. Gdy obudziłem sie dzisiaj, zobaczyłem odklejoną mate i przyklejonego wężą ( na prawie całej długości ciała) do tasmy dwustronnej. Jakim cudem on tego dokonał to nie mam pojecia, ale udało mi sie go odkleic, niestety musiałem użyć odpowiedniej siły i na taśmie pozostały ślady łusek. Wąż jest bardzo wystraszony a ja nie wiem co zrobić. Czy wymaga jakiś specjalnych środków (dezynfekujące, maści itp) A jedyny weterynarz w moich okolicach, nie potrafi nawet odróżnić Pytona od Zbożówki i wysyła mnie do ZOO. Czy macie jakieś pomysły co w tej sprawie zrobić ??

lapiej przykleić sylikonem

korek przyklej silikonem, a węża zdezynfekuj. weż wacik, nalej na niego wodę utlenioną i obmyj ciało węża na wszelki wypadek. uważaj, żeby nie umyć mu oczu. powinno być z nim wszystko dobrze. jak jest wystraszony, to daj mu spokój na 4-5 dni, a będzie jak nowo narodzony

pozdrawiam

Oczy możesz przemywać dowolnie, ponieważ zasłonięte są łuską i nie uszkodzisz jak ludzkie czy psie oko. Dobrze by było na jakiś czas włożyć węża do w miarę sterylnego pudełka wyłożonego ręcznikiem papierowym, żeby uniknąć zanieczyszczenia ran (bo nie wątpię, że rany są, choćby powierzchowne, skoro zeszły łuski). Zdezynfekować i posmarować środkiem przyspieszającym gojenie (ktoś polecał konkretne środki na forum, musisz poszukać, chyba reed). Oczywiście maksymalna dawka spokoju przez dzień czy dwa (nawet zasłonić pudełko), a potem unikać dotykania, ponieważ dopóki się nie zagoi dotyk moze powodować ból i stres. Gojenie nie powinno trwać długo (chyba, że sa poważniejsze rany), nawet bez środków przyspieszających.

na śląsku są kompetentni weci, poszukaj na forum "weterynarze"

Kiedyś już był taki wypadek http://www.terrarium.com.pl/forum/re...=238#reply_411.
Mam nadzieje ze to bedzie przestrogą i nauczką dla ciebie i innych.

Tak, przyznaję się, to ja polecałem 2 kremy, zasadniczo przeznaczone dla ludziuff, ale na wężrzykach też się znakomicie sprawdzają.
Mianowicie chodzi mi o krem BEPANTHEN lub jego krajowy (i tańszy) odpowiednik krem Alantan, obydwa na bazie Panthenolu. Z tym że Alanatan raczej krem, nie maść (bo są pod dwoma postaciami, krem jest mało tłusty, maść znowu jest bardzo tłusta)
Polecam też "przy okazji" weta Loktoka (user naszego forum) z Katowic, fachowiec i to niezdzierający z klienta, wręcz odwrotnie.