Wersja do druku
Ej mam prośbe : co sie może dziać mojej pseudokoralowce, jakis tydzien temu byly oznaki ze bedzie miala wylinke i do tej pory nie sciagnęła, nabrala kolorow i zauwazylem ze pomiedzy tą starą i nową skora jest jakis płyn, a jak sie oderwie kawałek tej "starej" skory to sie powoli wylewa. ( to jest taka maż) Oderwałem po to zeby sprawdzic co to jest - taki kawaleczek
Może miała za sucho? Opisz tą maź. Kolor, zapach itp. czy to nie jest ropa aby?
Jaka jest skóra węża i oczy?
Mimo tego cokolwiek by to było powinieneś udać się do weterynarza.
cierpliwości chłopie !! :))
jak jest chłodno to czasem i 3 dni mijają od momentu ustąpienia zmętnienia oczu do samego zrzucenia wylinki
Dałeś po nabiale nadrywając starą wylinkę wężowi, bo w tych miejscach wyschnie płyn surowiczy, niezbędny do sprawnego zrzucenia naskórka i wylinka nie zejdzie w 1 kawałku tylko najprawdopodobniej w płatach
jeszcze raz - CIERPLIWOŚCI
(Jest takie hobby wymagające cierpliwości, nazywa się terrarystyka, czy jakoś tak..........;))
ale nie przejmuj się, nic strasznego się nie stało
Jeśli faktycznie po zrzuceniu wylinki zostaną na wężu przyschnięte jej kawałki zaparz mocną herbatę (albo rumianek), ostudź (hehe - piszę na wszelki wypadek, :)) nigdy nie wiadomo...) i nasączonymi herbatą tamponami z waty namocz przyrzymując je na wężu te miejsca gdzie została wylinka
W zależności od wielkości przyschniętych kawałków, na ogół po kilku minutach - delikatnie palcami usuń resztki wylinki
jeśli nie będą chciały odejść - mocz dalej
Ważne: aby łuski się nie pomarszczyły: po "zabiegu" podnieś wilgotność podłoża w terra (po prostu wlej kilka szklanek wody w podłoże, w miejscu gdzie wąż najczęściej się ukrywa)
a w przyszłości ....myślę, że już będziesz wiedział co w przyszłości :))
Powodzenia!