Re: Problemy z wężem, pomocy
Re: Problemy z wężem, pomocy
3 miesiące. Początkowo było wszystko ok. Właził mi naręce bardzo spokojnie. Ale wyjechałem i po powrocie naprawdę nie widzę żadnych postępów
Re: Problemy z wężem, pomocy
Witam
Czy ja dobrze rozumiem : na początku był spokojny, a po Twoim powrocie zaczęły się problemy?
Jak długo byłes nieobecny? Kto zajmował się wężem w tym czasie?
Prawdą jest że moj Lamp. trian. po okresie nie brania na ręce przez ok. 3-4 tyg. zrobił się nieco "dzikszy", odzwyczaił się. Natomiast żeby mocno reagować na ruch za szybą, co to to nie.
A tak na marginesie, uważam że im mniej 'pieszczot' tym lepiej. Dla większosci węży to jest tylko dodatkowy stres.
Pozdrawiam
Anaola
Re: Problemy z wężem, pomocy
A ja sie nie zgodze tak do konca z wypowiedzia Anaoli. Kazdy waz jest inny i do kazdego trzeba podchodzic inaczej. Jedne lubia jak sie je drapie inne jak sie je trzyma na rekach a jeszcze inne chca miec swiety spokoj. Jesli chodzi o stres hmmmm u swojego Boaska nie zauwazylem stresujacego zachowania kiedy wyjmuje go z terarium co najwyzej jak je otwieram a siedzi w wodzie to sobie nurkuje ale chetnie daje sie wyciagac z terarium natomiast gorzej go pozniej tam wsadzic :) Oswajac weza trzeba powoli jesli masz zamiar go brac na rece to musisz pomalutku oswajac go z tym ze jest poza tera (starsze osobniki lepiej znosza dluzszy pobyt poza tera ) w miare czasu coraz czesciej go wyjmowac az sie przyzwyczai i bedzie mowiac zartobliwie olewal to ze jest wyjmowany.