mam kilkumiesięcznego pytona królewskiego, jak się zabrać za jego oswajanie bo (o dziwo) jest dość nerwowy( nawet raz chciał mnie ugryźć), nie pozwala się dotykac i sapie przy wszelkich próbach zaprzyjaźniania się
Wersja do druku
mam kilkumiesięcznego pytona królewskiego, jak się zabrać za jego oswajanie bo (o dziwo) jest dość nerwowy( nawet raz chciał mnie ugryźć), nie pozwala się dotykac i sapie przy wszelkich próbach zaprzyjaźniania się
Cięszka sprawa , uparty .
Przedewszystkim musi przyzwyczaić węża do twego zapachu, bez perfum.
Wyjmuj go często , nawet gdy nie będzie chciał i będzie straszył.Na noc wkłada do terrarium część swojej garderoby , bluzkę, skarpetke chodzi tu o twój zapach, gad musi go kojażyć ze schronieniem i bezpieczęstwem.
Pytona królewskiego tesz posiadam, były z nim podobne problemy, ale mniejsze, wąż straszył tylko moja siostre syczał i otwierał pyszczek.
Do mnie nigdy nie zachowywał sie agresywnie.
Oswajał sie przez 2 miesiace.
Cześć
Cha wiedziałem i nie kupiłem. Słyszałem że pytony są agresywne i trudne w chodowli. Je jestem początkujący i kupiłem boa constrictora i nie ma z nim żadnych problemów. Kupiłem go ze sklepu i nikt go tam nie brał na ręce,a gdy był już w domu to w pierwszy dzień gonił mi po rękach. Teraz biorę go na ręce co dziennie i nic nie zauważyłem niepokojącego. Nigdy nie zachowywał się agresywnie! Polecam. Udanego oswajania. :)
Pawel to identyko jak taka sama historia taki sam opis bym mogl dac ja swojego kupile tak samo w sklepie tez lata po rekach jak szaleniec ;] i kupilem go niecaly tydzien temu w pozku a ty
Nie sugeruj sie Pawel tym ze jest taki lagodny.
Predzej czy pozniej na pewno cie "ciachnie" :)
Popelnisz jakis blad i ........... dorobisz sie paru dodatkowych dziurek (w rece)
Poprzedni Boasek 2,5 raz mnie ukasil w ciagu 2 lat.
Byl bardzo pokojowo nastawiony ale .................... zdazylo sie :)
Lepiej byc przygotowanym na to , mniej straszne jak juz sie wydarzy :)
lidka ja mam boaska (ok 5 miesięcy) i on na samym początku też sie troche "stawiał" ale ja go śmiało brałam na ręce i teraz jak tylko tera otworze to on od razu do mnie leci, a jak go spowrotem chowam to nie chce wchodzić.