Zobacz pełną wersję : ..zle sie dzieje
...ci co znaja z moich opwiadan lestata wiedza mniej wiecje w jakiej jestem sytuacji rysiek prosiles zebym napisal co sie dzieje wiec pisze...lestat sie "obrazil" siedzi w jednmym miejscu jusz drugi dzien..raz tylko zmineij miejsce o 2 cm heh.ale od wczoraj znowu niec nie je. moze sie wkurzyl ze go wyciagelm z terra???neiwiem teraz daje mu maximum spokoju w pokoju jestem moze 30 minut dzienie wlocznie...co robic czekac ???? czy interweniowac???
Nie chce ci tu nic zarzucać ale chyba leg sie zestresował. Nie wyciągaj go wiecej. Samo pojawienie sie twojej osoby leg odbiera jako zagrożenie że zaraz bedziesz go wyciagal i tak dalej. On nie ma pojecia że jesteś jego sprzymierzeńcem. Takie jest moje zdanie. Daj mu odetchnąć i jak najmniej kontaktu z twoimi dłońmi ( przynajmniej na jakis czas)
Pozdrawiam
dzieki prawdopodobnei sie nie mylisz / szczerze to mam nadzieje ze to nic powazniejszego ..choroba ..brak wit. itp./ ...wczorajk wogole mnei nei widziaj dzisiaj tez tylko rutynowe rzeczy zrobielm w terra i koniec...nawet do pokoju nie wchodze ... mam nadzieje ze mu minie
Legwan jest może zestresowany i daj mu spokój . Jedzenie podawaj tak jak do tej pory i kontroluj czy coś znika. Ty też wyglądasz na zestresowanego :-))). Może muzyczka relaksacyjna :-0). Będzie ok. Pozdrówko! Rysiek
..wiesz rysiek czytam te wszystkie posty ze legi ludziom choruja i boje sie o swojego ...na szczescie po 2 dniach totalnego spokoju lestat zacza sie dzis poruszac jeszcze dzis nic nei zjadl ale zajze tam aza pare godzin narazie pokoj jest odizolowany od reszty domu:)))///,, ja zestrespowany.pewnie ze tak i to jeszcze jak dzisiaj dopiero sie uspokoilem..a muzyczka ja slucham muzyki non stop:).inaczej niewiem czy wogoiel bym to wszystko wytrzymal....dzis jeszcze dam mu spokoj ale jutro neistety musze go przeniesc do innego pokoju na jeden dzien....
jeżeli koniecznie musisz to nie ma rady ale jeżeli nie jest to konieczne to nie ruszaj go jutro.
Pozdrawiam
nie jest konieczne konieczne to ze musze mu dac jesc.ale juz go trzy dni nie ruszam
osobiscie moim zdaniem misiekk powinienes przekonac go ze "nie chcesz go zjec".on mysli ze jak sie wyrywa i ty go nie złapałes to jemu sie "udało".i dopoki nie bedzie czuł sie bezpiecznie to cały czas bedzie zwiewał:)mam podobny problem od czasu kiedy poszłam z nim do tego weterynarza:(.tak spieprza ze szok,ale...nawet jak uciekal to go złapałam i przytuliłam(nawet z nim po cichu rozmawiałam)potem jak wkładałam go do terrarium to spokojnie zeby zszedl a nie sie wyrywał.i juz jest troszke lepiej tylko jeszcze te roztocza:(((((((((((((((((
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.