PDA

Zobacz pełną wersję : horror!!!



Fatman
16-09-2011, 02:26
wlaczylem TV i jak zwykle zaczalem skakac po kanalach w poszukiwaniu czegos ciekawego. na jakims niemieckim programie byl program o legwanach, a dokladniej o tym ja sie je w Tajlandii gotuje i zjada!!!!!!!!
na targu na straganach sa 1m legwany powiazane za ogony, ludzie przychodza wybieraja sobie tego ktory im najbardziej pasuje. w domu obdzieraja go ze skory i smaza. a czlowiek robi wszystko dla swojego zwierzaka: salatki, duze terraria, bawi sie z nim....

zelik
16-09-2011, 05:40
Witaj

Nie tylko w Tajlandii ale i Chinach szczegulnie w Honkongu wiem bo bylem ale tyko w dobrych restaracjach wchodzisz do piwnicy dlugiej na 20 m szerokiej na 10 i widzisz klatki z zwierzakami od najtanczych do najdrozszych legi sa pod koniec sa tez wszelkiego rodzaju weze inne jaszczurki, koty, psy, papugi , malpki sa na koncu sa najdrozsze prze (skurwysynstwo) ale co zrobic taka jest rzeczywistosc. Ja wiem ze my tez jemy krowki, swinki itd ale jestesmy przyzwyczajeni do tego a jedzenie gadow nie miesci sie nam w glowach mam nadzieje za ten zwyczaj nie przyjdzie do naszego kraju choc w wawie w japonskich dobrych knajpach zjaesz weze.

Marysia
16-09-2011, 11:07
Witam!
W Ameryce Południowej legwany także uważane są za przysmaki (zwłaszcza ich ogony). Ostatnio na Animal Planet widziałam jak Aborygeni gotowali warany.

Pozdrawiam!
Marysia

aneta
16-09-2011, 12:04
a ja weszlam do sklepu zoologicznego w ktorym jeszcze nigdy nie bylam i pytam o cene legwana a sprzedawca do mnie ze nie zna , ze ostatnio jadl go , ale to bylo tylko pol kg (on chyba myslal ze jest zabawny)po jego odpowiedzi wyszlam bez slowa a ten pajac sie tylko dziwnie popatrzyl na mnie ........... (juz nigdy tam nie pojde)

Dodi
16-09-2011, 16:26
kiedys panom z telewizorni tłumaczylem ze lepiej importowac legwany i inne gady do hodowli w terarium nizli mialy by skonczyc w garnkach tubylcow .
widocznie byla im jednak potrzebna sensacja a nie rzetelna wypowiedz bo tak zmontowali material ze to ja wlasnie zjadam te legwany .
mam nadzieje ze taka manipulacja wiecej sie nie powtorzy bo wtedy byla to kampania przeciwko hodowli zwierzat egzotycznyczch w niewoli
kierowana przez pewien osrodek z łodzi

aneta
17-09-2011, 04:44
hmmm jest jeszcze druga strona medalu ,jest wiele gadow ktore sa traktowane jak zabawki na pewnien czas , znam przyklad gekona toke , ktory w jesieni zostal wyrzucony przed klatke , bo wlascicielowi sie znudzil , slyszalam tez o legwanach ktore cierpia przez program Big Brother , poniewaz gdy dzieciaki zobaczyly w telewizji legwana kena przychodzily do sklepow zoologicznych i kupowaly legwany nie posiadajac zadnej wiedzy o nich ,wiem tez ze niektorzy je kupowali w tych plastikowych pudelkach przeznaczonych do transportu i a pozniej w nich trzymali ...... nie chce nawet tego komentowac , ale wiem ze wiele zwierzat bardzo cierpi na tym ze mozna je bez problemu kupic w sklepie zologicznym a w wielu sprzedawca nie ma na ich temat wiedzy zeby cos powiedziec w momencie zakupu ......

Fatman
17-09-2011, 04:56
a nawet jak maja jakas wiedze to im na tych zwierzetach nie zalezy, bo najwazniejsze sa pieniadze, ktore dostali. i to jest najsmutniejsze...

dr Robert
17-09-2011, 07:51
Przypuszczam, że w Chinach legwany pochodzą z przemytu, gdyż, jak wiemy w naturze tam nie występują, a zdecydowana większość importowanych z Ameryki Płd. osobników to młode do celów terrarystycznych. To zresztą nie dziwi, wobec masowego zjadania wszelkich dziko żyjących zwierząt w Chinach. Z gadów w największym stopniu dotknęło to żółwie. Gatunki pospolite 20-30 lat temu są na skraju wymarcia i nawet na chińskich targowiskach są teraz rzadko spotykane. Co jakiś czas konfiskuje się w Hongkongu transporty żółwi do restauracji, ale to kropla w morzu potrzeb (ostatnio pod koniec zeszłego roku 7 000 żółwi - kilkanaście z nich potem też do polskich zoo, w sierpniu tego roku prawie 5 000 zółwi przechwycono w drodze z Tajlandii do Chin - te szczęśliwie wypuszczono z powrotem do natury).
Wracając do legwanów. Nie ma specjalnej różnicy czy legwan skończy w garnku tubylca czy zagłodzony, cierpiący na krzywicę w terrarium w Europie czy USA. Dla środowiska jest i tak stracony. Zajrzałem na stronę CITES i nawet liczby legwanów przewożonych legalnie nie są małe. CITES ustalił następujące kwoty eksportowe:
na 2002 rok - z Kolumbii 300 000, z Gujany 8 400, z Nikaragui 30 000, z Surinamu 44 650
na 2001 rok - z Kolumbii 193 000, z Gujany 8 400, Nikaragui 10 000, z Surinamu 42 800
na 2000 rok - z Kolumbii 400 000, z Gujany 400, z Surinamu 42 800, z Kostaryki 5 000 (i dodatkowo 600 kg mięsa i 2 000 skór)

Legwany z Gujany i z Surinamu mogą być z odłowu (ok. 150 000), z pozostałych krajów "captive-bred" czyli z farm.
Tak więc legalnie dla celów terrarystycznych przez ostatnie 3 lata wyeksportowano co najmniej jeden milion osiemdziesiąt pięć tysięcy osobników. Wszystko poszło głównie do USA, Europy i Japonii.

Rysiek
17-09-2011, 08:22
Przykre, ale niestety prawdziwe... :-( Pozdrówko! Rysiek

Loke
17-09-2011, 13:00
a tak wracajac do meritum...

moze zostane tu zlinczowany ale ja bym se lega schrupal...

Dodi
17-09-2011, 13:07
A co z Salwadorem tylko firma ktora ja znam osobiscie sprzedaje rocznie 200 000 legwaanow . tylko problem nie w tym .

dr Robert
17-09-2011, 13:21
Salwador nie podpisał konwencji CITES. Nie wiem jak wygląda sprawa od strony formalnej, że mimo tego eksportuje on legwany do państw, które konwencję podpisały.

tosik
17-09-2011, 15:15
to idioci jak bym mógł to bym ich ze skóry obdarł

Dodi
17-09-2011, 17:48
ja sam kupilem u nich jakies 5 000 legwanow i wiem napewno ze kraje uni tez . nasze ministerstwo tez ich sprawdzalo przed wydaniem citesu importowego. Co do losu legwanow w hodowli to wlasciwie wszystko zalezy od tego do kogo trafi on w efekcie koncowym od jego poziomu wiedzy i wrazliwosci na los zwierzat . Zmojej strony robie wszystko aby legwany do nas trafialy legalnie pozatym pomagalem wydac ksiazke o legwanie co takze powinno poprawic ich los w polskich hodowlach . Zawsze jednak moze zdazyc sie '' smakosz ''.

Loke
17-09-2011, 18:41
dzis ogladalem program o miniaturowych swinkach...

zastanawiam sie czy zaczynajac ja chodowac powinienem przestac jesc szynke i golonke ???

co innego chodowac zwierze do chodowli a co innego zwierze na uboj (nawet tego samego gatunku)

dr Robert
18-09-2011, 09:04
Loke, to chyba byłoby rozsądne. A jakie to ma znaczenie czy do Hodowli czy na ubój. To chyba rozdwojenie jaźni - w domu mam świnię na tapczanie, a w ciemnym, brudnych chlewie mam świnie na ubój. Czy te w chlewie są głupsze, mniej wrażliwe od tej z salonu ? Może inaczej odczuwają ból ? cierpienie ?

Loke
19-09-2011, 04:11
nierozumiem... sa np ludzie chodujacy chomika czy szczurka oraz weza
weza karmia kupnymi myszami i nawet nie wyobrazaja sobie nakarmienia go swoim pupilkiem...

Evoker
19-09-2011, 04:56
Praktycznie do sporzycia mozna nabyć wszystko: robaki, płazy, gady etc. Wszystko zalezy od tego czy chcesz to jeść czy nie. Jadłem zaby, owoce moza etc mam smaka na krokodyla, emu i kangura i takim samym opkrucieństwem jest trzymanie karpia w wannie a nastepnie sprawianie ogłuszonego w Waszej kuchni... w imię tradycji narodzin zbawiciela z Izraela.
Do puki nikt nikogo nie zmusza do zjadania czegoś na co ten 2-gi nie ma ochotyto, to wszystko OK!

snakeman
19-09-2011, 14:53
masz rację Evoker! :D

42d3e78f26a4b20d412==