Zobacz pełną wersję : Kto ile razy......
FIfatrAFa
11-09-2011, 05:08
..poczul na sobie zeby lub ogon legwana? ;)
Ja dostalem w twarz raz i nosilem prege przez dwa tygodnie taka czerwona. Extra...:)
no to chyba kazdy "legwanista" ;) ma takie jazdy...
raz nawet ugryzl mnie do krwi w ucho jak mi siedzial na ramieniu (byl najedzony mleczu nie chcial wiec dalem mu mieso i zjadl)
ale musze przyznac ze najbardziej doskwieraja mi jego pazury
ja raz czulem na sobie jego oddech ;) i pazurka w palcu
pozdrowka!!!
Bazyliszki podczas łapania do przeglądu co miesiąc to tak mocno mnie gryzły w palec ze cale wisiały na nim nie puszczając z pyska. Teraz jestem bardziej ostrożny jednak jak daje witaminy zakraplaczem to tak go ścisnął ze tez na nim wiszą. Po raz pierwszy słyszałem samczyka Bazyliszka. Po złapaniu wydawał dźwięki - bardzo dziwne takie egzotyczne cos jak piskliwy miałkot kota.
Ogonem dostaje co jakiś czas jak narusze terytorium Spikiego. Pazurki róniez nieźle rysują skure, jednak 3 razy zostałem ugryziony - to jest dopiero jazda :-)
Pozdrawiam
FIfatrAFa
11-09-2011, 16:46
Zebys czesciej przychodzil do Shoguna w odwiedziny to moglbys napisac cos wiecej o drapaniu.
...piwo tez moze byscie razem wypili ;)
FIfatrAFa
11-09-2011, 16:50
Dzieki za odpowiedzi.
Napisalem tego posta nie bez powodu.Dzis sam poczulem ogon Shoguna na twarzy podczas gddy siedzial mi na ramieniu odwrocony tylem.Wystarczyl delikatny ruch glowa w jego strone by sie przekonac jak to przystaje do skóry ...ale nie narzekam-bylo hardcoreowo ;)
pozdrawiam
Kurde Bele - one wszystkie są takie agresywne?
Nie to my mamy czsem niewłaściwe podejście.
Mój leguś ugryzł mnie tylko raz ale tylko dlatego, że chciałem sie przekonać jak mocno i dotkliwie może ugryść, ogonem uderzał mnie przypadkowo wtedy tylko gdy zeskakiwał z ramienia lub innego miejsca w domu, a ja byłem za blisko. Natomiast ślady po pazurach mam do tej pory w formie mało widocznych blizn, mimo upływu kilku lat.
Nie posiadam niestety zdjecia moich rak, ale wygladaja jakbym chcial kiedys popelnic samobojstwo:) i przy kazdym kontakcie pojawiaja sie nowe zadrapania. Legi nie sa agresywne z zalozenia, ale jak sie czyms zdenerwuja to potrafia pokazac co potrafia.
Jeżeli widze że mogę oberwać bez koca nie podchodzę ale to są skrajne przypadki zazwyczaj wtedy biorę go na przeczekanie lub daje przysmaki, a zawsze obowiązkowo bluza z długim rękawem.
Janusz.Poz
12-09-2011, 07:48
Też mam sporo śladów po zadrapaniach na rękach.
Mój Kaziu jest bardzo nerwowy, gdy go próbuję przenieść z jakiegoś jego ulubionego miejsca w pokoju (ma ich kilka) i wsadzić z powrotem do terrarium.
Czasem trochę wtedy "histeryzuje".
Ale wystarczy, że mocniej przytrzymam i zaczyna się uspokajać. A żeby go uspokoić całkiem obnoszę go po mieszkaniu trzymając tak, żeby mógł jak najwięcej zobaczyć. I wtedy jego ciekawska natura bierze górę nad strachem.
ulzylo mi, bo myslalam że tylko ja mam takie blizny na rekach. a zawsze noszę długie rekawy lub owijam lega recznikiem, ale on zawsze znajdzie sposob, żeby sie oswobodzic i mnie podrapac. a ostatnio ugryzl mnie bo myslal chyba że moja reka to jedzonko-krew nieźle sikała.
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.