Zobacz pełną wersję : Huuuuurrrrrrraaaaaaaa!!!!!!!!!
Przemek Łukiewicz
26-08-2011, 12:22
Dzisiaj przybył do mnie leguś
To samiec.Jest on ruchliwy,zdrowy i taki piękny
Zastanawiam się nad dwoma imionami Drako albo Yoshi.Doracie
noradarling
26-08-2011, 12:59
W/g mnie z tych 2 imion najlepsze jest Josef.
albo połącz oba i daj mu Drashi
Przemek Łukiewicz
26-08-2011, 14:51
Wiesz Bizon to niezły pomysł
Przemek Łukiewicz
26-08-2011, 14:55
Mam pytania.Czy niezbendne jest podawanie witamin?
Czy morzna podawac legusiowi natke z pietruszki,gotowane ziemnoaki,liście buraków?
Przemek Łukiewicz
26-08-2011, 14:56
Wydaje mi się ze witaminy morzna zastąpić odpowiednią dietą
Adrian Furman -AdN-
26-08-2011, 15:28
poczytaj najpierw w dziale opisy o legwanie...tam jest dokladnie wszystko opisane....szczerze mowiac to powinienes to juz zrobic przed zakupem...
Przemek Łukiewicz
27-08-2011, 04:52
Szczerze muwiąc już dawno przeczytałem ten opis oraz stare i nowe forum
dr Robert
27-08-2011, 04:52
Ziemniaki, frytki, pizza, schabowy i ciastka tortowe z bitą śmietaną. Choćby nie wiem jak wiele było opisów i nie wiem w jak wielu językach (teraz nawet książka Wicia o legwanach po polsku) to i tak jak ktoś nie chce to nie przeczyta.
noradarling
28-08-2011, 07:59
Nie dawaj rabarbaru, szczawiu, selera naciowego, buraków, botwiny /brokuł ja również nie daję albo daję w małych ilościach/.
Nie ciągnij lega za ogon i czytaj dużo artykułów np. w internecie.
Koniecznie podawaj witaminy i wapno oraz naświetlaj legwana UV.
dlaczego nie ciagnac lega za ogon...
moim zdaniem wlasnie powinno sie go stopniowo przyzwyczajac do tego aby pozniej go nie stresowac (np mi sie zdarzylo usiasc na jego ogonie jak siedzial mi na plecach - nawet nie zareagowal...)
dotykać ogona i przyzwyczajać do łapania za ogon - tak...
Pociągnij młodego zdziczałego legwana za ogon, a będziesz miał dwa legwany - jednego bez sporej części ogona, drugiego bez reszty ciała...
Sorry za czarny humor, ale widziałem kilka przykładów legow z oderwanym ogonem...
(jeden z moich stracił końcówkę - amputacja - przyczyny uważam za swoje zaniedbanie...)
Czytaj, czytaj, jeszcze raz czytaj i stosuj się do rozsądnych zaleceń (np. wymieniana wcześniej książka)
sadze ze urwanie ogona legwanowi "przypadkiem" nie wchodzi w gre ja mam lega ok 70 cm i niejednokrotnie podnosze go wlasnie za ogon on sie nie stresuje i chyba "lubi" ten sposob przenoszenie... ani sie nie szarpie ani nie wyrywa po prostu czeka az go przeloze w inne miejsce i bedzie mial podparcie pod lapki...
dr Robert
28-08-2011, 09:15
To nie jest dobry sposób przenoszenia legwana. Kiedyś może dojść do uszkodzenia ogona. Legwany to nie małpy, nie mają chwytnego ogona i nie jest on przystosowany do utrzymywania ciężaru ciała.
niestety musze sie nie zgodzic... legwani ogon sluzy miedzy innymi jako przeciwwaga oraz jako podpora przy wspinaniu sie... nie raz widzialem jak moj leg opiera sie ogonem o galaz i jedna przednia lapka chwyta kolejnej a reszta lapek wisi w powietrzu, lub gdy staje na dwoch tylnych lapach i ogonie) uwazam ze tak wykorzystywany ogon poddaje sie rownie dozym przeciazeniom jak w wypadku "przelozenie" lega
pozatym sadze ze mit jakoby legwany "odrzucaly" ogon powinien zostac obalony... zeczywiscie legwani ogon jest delikatny ale bez przesady...
widzialem jak waran zaatakowal lega (waran stepowy 30 cm VS leg 60 cm)
waran wlasnie zaczal od ogona a leg majtnal nim o sciane i waran spier..... ogon lega do dzis bez uszkodzen (nie wspominam o strupie bo juz go nie ma) ogona zyje do dzis a minelo juz przeszlo pol roku...
dr Robert
28-08-2011, 09:36
Przykro mi pozostanę przy swoim zdaniu. Mylisz funkcję podporową z chwytną, a to dwie różne rzeczy. Ogon u legwanów ma funkcję podporową, ale nie chwytną (zresztą prawie się nie zgina, zwierzę nie może nim zaczepić o gałąź, najwyżej podeprzeć się - porównaj z chwytnym ogonem kameleona) i to co opisałeś świadczy raczej o funkcji podporowej. Siły działające przy podpieraniu a te działające przy wiszeniu na ogonie nie dadzą się porównać.
jedno naciska a drugie ciagnie - wiem gdzie tkwi roznica
moze zle sie wyrazilem nie lapie go za ogon i przenosze go tak aby wisial w dol tylko konstruuje z palcy swoistego rodzaju koszyk i lapie go za ogon pozwalajac mu sie podeprzec tylnymi lapami o moja reke wtedy osiaga pozycje ok 30-45 stopni od poziomu przy czym glowa znajduje sie wyzej i ogon nie jest jedynym punktem podparcia a co fakt to fakt piecio kilogramowego zwierza za ogon podnosic bym sie nie odwazyl...
dr Robert
28-08-2011, 09:48
Jednak ważna jest precyzja. Ja swoje też często tak przenoszę (nie jestem wtedy taki podrapany). Gdybym mojego 5,5 kg samca nosił za sam ogon to cały byłby już w kawałkach :)
noradarling
28-08-2011, 11:58
No fajnie.
Teraz wszyscy będą przenosili legwany za ogon.
Ja przystaje przy swoim. Przenosze legwana w rękawicach lub wcale. Wystarczy że odgonię go ręką i leg sam odchodzi. Co do przenoszenia legwana za ogon to uważam że jest to beznadziejny i skrajnie zły sposób.
Przemek Łukiewicz
29-08-2011, 05:48
Dzięki wszystkim za wypowiedzi.Sorki za te ziemniaki bo to wszystko przez wrarzenia wszystko mi się pomieszało.Jeszcze jakieś dwa tygodnie i muj legwanik bedzie się przeprowadzał do swojego durzego terrarium
dr Robert
29-08-2011, 07:00
Więc może bardziej precyzyjnie. ja właściwie to przenoszę na krótkie odcinki w ten sposób, że ręką chwytam legwana pod tylne nogi, ciężar ciała spoczywa na pupie, a ogon dodatkowo podpiera czy może raczej stanowi przeciwwagę dla przedniej części ciała. Łapki przednie są przez chwilę w powietrzu. Właściwie to trudno to nazwać chwytaniem za ogon. Tego legwany nie lubią.
Zgadzam sie z noradarling co do pomyslu przenoszenia legwana za ogon no ale Loke czesto miewal dziwne pomysly ...
Co do ksiazki Wicia to slyszalam od znajomych hodujacych legwany pare latek i majacych pojecie w temacie, ze zdecydowanie lepiej to sobie darowac .... Lepiej sobie kupic porzadna ksiazke obcojezyczna.
Zgadzam się :-)
I tyle !
SEB
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.