Zobacz pełną wersję : Dyskusje na forum
W temacie " dawkowanie vibovitu " trwa dyskusja dr. Roberta i Jaymza . Jest to pouczające dla wielu z nas- amatorów. Chętnie odwiedzam i czytam to forum, choć nie na wszystkie tematy piszę. Zostawiam tu pole dla fachowców. Im Was więcej tym lepiej- ale bez sporów i niedomówień. Każdy oczekuje różnego rodzaju porad i uczy się na błędach. Ja mam lega od małego i wiele się douczyłem z tego forum. Dużo jednak wiedziałem przed jego zakupem i sam wypracowałem różne sposoby oswajania go , karmienia, podawania witamin i wapna. Mam z tego satysfakcję. Potrafię precyzyjnie podawać witaminy i wapno ( cała dawka jest zjadana z pokarmem ). Legwan lubi liście np. fasolki to pakuję mu dawkę do liścia i nawet nie wie, że to zjada. Nauczyłem go ( nieświadomie ) załatwiać się poza terrarium i od ponad roku robi w tym tylko miejscu tzn. w przedpokoju na linoleum przed lustrem. Spokój z podłożem . Parę dni temu wymieniłem piasek ( miał juz rok w terrarium ) na kokosowe podłoże. Mam nadzieję, że wiedza ludzi poprzez czytanie tego forum i innych publikacji na temat gadów będzie się wzbogacać i coraz mniej będziemy mieli zwierząt okaleczonych, źle pielęgnowanych. Na to jednak trzeba będzie czasu i jak najwięcej informacji . Przydałyby się też przepisy prawne - egzekwowane w odpowiedni sposób! Dam tu taki przykład który mnie spotkał . Syna kolega zobaczył legwanka w sklepie zoologicznym, a że mamusia chciała dzieciakowi zrobić przyjemność postanowiła kupić tą " małą , śliczną , zieleniutką" jaszczurkę. Syn przekazał mamie, że ten pan z Literatów 55 ma legwanka ( a mama chłopca znała się z moją żoną ) i można zobaczyć jak leg mieszka. Przyszli oboje z synem . Pierwszy szok dla mamy to półtora metrowy gad grubszy jak jej noga w łydce :))) Drugi szok - terrarium 150x100x180cm. Ile to kosztuje ! Trzecim pytaniem było ile energii elektrycznej zużywają 3 żarówki i dwa kable grzewcze oraz żarówka Ultravitalux 300W ! O jedzenie i witaminy już nie pytała. Stwierdziła- jak to dobrze, że tej jaszczurki ( małej, ślicznej, zielonej ) nie kupiła. Wniosek taki, że w miejscach gdzie sprzedawane są tego typu zwierzęta ludzie powinni uzyskać informację na temat danego gatunku, jego wymagań i potrzeb. Ja miałem tą świadomość, że Gucio szybko zmieni się z małej jaszczurki w zielonego smoka, a i tak przerosło to moje oczekiwania. Nastąpiło to w ciągu 3 lat. Uważam, że każdy okaz jest w pewnym sensie indywidualnością i to, czy coś się przytrafiło zwierzakowi czy nie, nie musi prowadzić do sporów. Piszmy to co wiemy i starajmy pomóc się innym. Pozdrawiam ! Rysiek
witam
zgadzam się w 100%
z wielką uwagą czytam wszystkie wypowiedzi na forum i aż się wstyd przyznać ile błędów popełnilem w ciągu blisko rocznej hodowli mojego BaRBaDo
zaczęło się wszystko, iż znajomi wiedząc o moich fascynacjach różnymi "stworami" sprezentowali mi małego legwana na urodziny.
na szczęście BaRBaDO cieszy się dobrym zdrowiem, a dzięki forum będę mógł mu polepszyć standard życia.
pozdrawiam
Arek & BaRBaDo
To jest prwada. Hodowla legwanow pochlania wiele czasu, zdrowia i pieniedzy. Ja chodowalem legwana przez 2 lata i wydawalo mi sie, ze spelniam wszystkie potrzebne war. Pozniej okazalo sie, ze spelnialem tylko jeden - wielkosc terrarium.
Niestety pozniej okazalo sie tez, ze moj leg. jest w zlej formie. Zachorowal i zmarl bo zaden wet. w moim miescie nie znal sie na gadach. Coz takie zycie, mieszkam w Grudziadzu - 150 tys. mieszkancow, 5 klinik wet. i w zadnej nie ma odpowiednio wyksztalconego lekarza. Nie chce tu strofowac wet. sam kiedys chcialem zostac lekarzem dla zwierzat, ale wydaje mi sie, wet. w G-dz sa tylko od obcinania pazurow psom.
Przez miesiac przygotowuje sie do przyjecia 2 legow, mam nadzieje, ze bedzie to samiec i samica:) Praktycznie uczylem sie wszystkiego o leg. od nowa. Wiekszosc wiadomosci uzyskalem wlasnia z tego forum i serwisu terrarium.com.pl. Jutro nastepuje dzien w ktorym legi wyladuja u mnie. Juz nie moge sie doczekac.
Wiem duzo, ale wiem tez, ze czeka mnie mnostwo pracy i jeszcze duzo musze sie nauczyc. Wiem tez, ze nigdy leg. w niewoli nie bedzie sie czul tak dobrze jak w srodowisku nat., ale chce dac im chociaz namiastke "luksusowego" zycia.
Od jutra zaczynam - zyczcie mi powodzenia:)
Cubante
noradarling
08-07-2011, 05:25
Witam.
Nie możemy oczekiwać od lek. weterynarii że specjalnie dla 3 legwanów
w mieście będą robili sobie specjalizację "w leczeniu gadów czy pająków"
Nie zapominajmy że jest to zawód a nie zabawa /jak w przypadku terrarystów/. Ludzie ci ze zrozumiałych powodów nie bardzo znają się
na tak egzotycznych zwierzętach jak legwan ,wąż boa czy ptaszniki...
Pomyślcie sobie że student wet. musi zrobić sobie taką specjalizację
aby móc w przyszłości wykarmić i utrzymać swoją rodzinę a z kilku
żółwi czy jaszczurek to raczej nie możliwe.
pozdrawiam
noradarling
Nie do końca się z tym zgadzam, bo wystarczy zerknąć na to forum i widać ilu ludzi zajmuje się terrarystyką. Do tego weź pod uwagę, ilu ma dostęp do netu lub nie pisze na tym forum- nazbiera się garstka. Specjalizacja to inna sprawa. Jeśli ma się jednak chęci można być dla "piesków i kotków", ale i dla gadów. Będąc chirurgiem można też być ortopedą, znam lekarkę pediatrę, która robi specjalizację z okulistyki. Trzeba chcieć . Sklepy, które miały wąską specjalizację w większości "wyginęły", powstały markety o szerokiej specjalizacji . A i w tym przypadku nie my jesteśmy dla nich tylko one dla nas. Myślę, że takie podejście do sprawy ludzi , którzy chcą zostać weterynarzami dużo by zmieniło . A Tobie Cubante życzę powodzenia w chodowli legwanów . Oby to była parka i niech się rozmnażają . Życzę Ci też dobrego weterynarza w okolicy i obys go nigdy nie potrzebował :))). Pozdrówko! Rysiek
noradarling
08-07-2011, 07:50
No fajnie.
Tylko gdzie ci młodzi lekarze /i na kim/ mają takie umiejętności zdobywać?
pozdrawiam
noradarling
Dzieki Rysiek. Od 5h mam 2 legi w domu. Wygladaja na malo przestraszone. Juz nie moge doczekac sie chwili kiedy zaczna jest swoje salatki:) Mam nadzieje, ze szczescie mi dopisze i bedzie to parka.
Sa takie malutkie jakies 20cm. Wygladaja rozkosznie. Zaczynaja juz podroze po terrarium. Czuje, ze bedzie nam sie milo mieszkalo w tym samym pokoju:)
Cubante
Młodych weterynarzy w Gliwicach znam, ale nie ma specjalisty od gadów:(((. Są jednak tacy chociażby Jarek Zajączkowski, dr.Robert ( chyba nie jest weterynarzem, ale wiedzą na temat gadów z nami sie dzieli ), Jayzm nie przedstawił sie kim jest, ale ma z gadami do czynienia . Mam kontakt z dr. Lendorem specem od gadów z wykształcenia i zamiłowania . On mi pomógł jak Gucio miał złamaną nogę. Wiem, że to nie jest taki łatwy problem do rozwiązania, ale Jarek Zajączkowski chce otworzyć klinike we Wrocławiu. Przypuszczam, że nie będzie tam sam. Więc gdzieś ci fachowcy są, ale nie w takiej ilości abyśmy byli wszyscy zadowoleni. Mam nadzieję, że to sie zmieni. Uczyć sie można z fachowych publikacji jeśli nie ma możliwości na praktyczną naukę. Przynajmniej tyle. Gdzieś wyczytałem, że w Gdańsku zrobiono sekcję dwóm legwanom . Były karmione m.in. mięsem. Jak zmarły szukano wpływu pokarmu mięsnego na układ pokarmowy zwierzęcia. Ktoś i w jakimś celu to robi . Pozdrawiam! Rysiek
gratuluję , powodzenia i..................
miłych wrażeń :-)
Arek & BaRBaDoS
Nie jadly. Hmmm zobaczymy jeszcze jutro, jak nic sie nie zmieni to bedzie przeprowadzka do malego terrarium.
A gdzie młody wet ma zrobić taką specjalizację? Ja nie znam uczelni w kraju, która chciałaby sie tym zająć, a zainteresowanie jest spore. Nawet fakultety z chorób zwierząt egzotycznych cieszą się dużą popularnością. Tylko gdzie zrobic specjalizację? Ja znam paru młodych wetów którzy jeżdżą np do Brna i tam sie dokształcają, ale to nadal za mało. W kraju nie ma na to szans.
Jarek Zajączkowski
08-07-2011, 14:56
Są szanse - od września zaczynam "prywatne" szkolenia studentów wet. 5-6 roku. Będą trwać 1,5 roku (równolegle ze studiowaniem) i polegać na ich stałej obecności w wrocławskiej "Klice dla Zwierząt Egzotycznych - analizowaniu przypadków chorób, poszukiwaniu literatury, uczestniczeniu w badaniach, wykonywaniu zabiegów.Zwierząt chorych w lecznicy jest dość więc jest gdzie się uczyć. Zamierzam współ-tworzyć w niedalekiej przyszłości grupę lekarzy z różnych miast w Polsce, ściśle ze sobą współpracujących i informujących się wzajemnie s sprawach terapii i profilaktyki zwierząt "egzotycznych". To prawda uczelnie nie za bardzo wykazują zainteresowanie - ale nikt nie zabroni mi przekazywania doświadczenia ludziom, którzy tego chcą szczególnie doktorowi nauk weterynaryjnych, specjaliście chorób ptaków ;).
Jeszcze jedno - we Wrocławiu (szacunkowo) jest 2x więcej tzw. zwierząt egzotycznych (pochodzących ze sklepów zoologicznych - gady, płazy, owady, ptaki, małe ssaki) niż psów i kotów razem wziętych. Podobnie jest jak mniemam w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Trójmieście, Katowicach Lublinie itd.
To jest olbrzymi rynek pracy dla lekarzy (dobrych lekarzy)
W weterynarii działa od dawna "niewidzialna ręka wolnego rynku".
Chcemy wiecej dobrze wyszkolonych wetow:)
I TO MI SIĘ PODOBA PANIE JARKU !!! Noradarling- jesteś pesymistą !
noradarling
10-07-2011, 05:21
Nie nie jestem pesymistą. Jedynie realistą.
Wiem że w dużych miastach bez problemu można "dokopać" się do adresu
lub nr.tel. przychodni gdzie przyjmują zwierzęta egzotyczne.
Ale w Polsce są jeszcze miasta małe gdzie jest to praktycznie nie możliwe.
Dając jako przykłady takie miasta jak Wrocław,Poznań czy Warszawa
nikogo się nie uszczęśliwi -nie Leny? :-)
pozdrawiam
noradarling
Ja mieszkam w Gliwicach i też nie ma weterynarza od gadów. Mam nadzieję, że ta sytuacja z czasem się zmieni i coraz więcej będziemy mieli osób do których w razie potrzeby będzie można zwrócić się o pomoc. Pozdrawiam ! Rysiek
Ja bym sie tak nie spieszył. Nastepna przeprowadzka to następny stres pozostaw je na dłużej mój leg nie jadł conajmniej ponad tydzień i wkońcu zaskoczył na dobre to teraz miska zawsze wyczyszczona w kilka minut .
Dużo powodzenia i sukcesów życzę !!
Sebastian
Rysiu, jakie spory, jakie niedomowienie? To tylko wymiana pogladow:))) Czyz to nie jest oczywiste:)))
W sprawie sklepow- Rysiek, sam wiesz jakie sa polskie realia egzekwowania prawa- rzedzi pieniadz, bez wzgledu na to czy przepisy sa czy ich nie ma :((
Nikt nie wplynie na to co powie Ci sprzedawca np. z moich obserwacji- przychodzi kobieta do sprzedawcy i pyta- "do jakiej dlugosci dojdzie ten jaszczurek?" (mowa tu o 4 miesiecznym legwanku) A sprzedawca:"ooo, nie ma sie pani czym przejmowac, zwierzak bedzie mial 50 cm i 3-4 kg wagi!!! Kobieta przeciez tego nie zweryfikuje- moja uwaga na temat jaszczureczki bardzo zdenerwowala PANA sprzedawce, ale sie nie odezwal- zrobil sie tylko czerwony. Teraz zobacz ilu innych nabral lub zrobil to ktos inny?!
Albo jeszcze lepiej- gosc kupil dwa male legwanki- tak myslal- tydzien po zakupie dzwoni do mnie i mowi: "jeden z legwanow ma apetyt, je jak dziki, czuje sie super, ale mam problem z drugim...."
Jaki?
"Nie chce jesc, marnieje w oczach i nawet na sile nie chce owocow ani warzyw...a w ogole to jakos dziwnie wyglada..."
Jak?- gosz opisuje mi mlodziutka agame blotna! Dostala swierszczy- od razu zaczela jesc! Piekne, nie sadzisz?
Tego czy sprzedawca zrobil to z pelna premedytacja czy nie sie juz nigdy nie dowiemy! Niestety takie przyklady tez mozna mnozyc:(((
Przykre ale prawdziwe....
Ps. No i gdzie to zdjecie? :)))
Zdjęcia jeszcze nie zrobiłem niestety, a co do sklepów to właśnie to opisałem. Dałem też przykład tego co mnie spotkało z tą kobietą co chciała kupić synowi lega. Jak zobaczyła mojego- po prostu zrezygnowała. Okazał się za duży w porównaniu z tym co widziała w sklepie. I to własnie trzeba zmienić, nie mam jednak pomysłu jak:(((. Jeśli sprzedawcy czują się bezkarni i udzielają niekompetentnych lub wręcz fałszywych porad to nie będzie dobrze. Na to musi zadziałać prawo, którego praktycznie jeszcze nie ma ! Pozdrawiam! Rysiek
Hej!
Zgadzam się, w wielu sklepach pracuja ludzie nie mający pojęcia o tym co mają, lub celowo wprowadzają w błąd (przykład: W jakiej cenie są coleonyxy? - a które to? - pani poszła szukać rybek w akwariach; były tylko dwa gatunki gekonów - murowy i Coleonyx...).
A co do weterynarzy od zwierząt egzotycznych, uwaga można się naciąć. Nie piszę o dr Jarku (pozdrowienia), ale innym z Wrocławia (przyjmuje na Biskupinie). Kiedyś chciał leczyć zwierzę przez telefon: zapytał o gatunek i kazał podać krole na serce! Nawet nie zapytał o objawy!!! Kolega zaniósł do niego legwana: Okaz zdrowia! zakrzyknął pan doktor, skasował 20 zł. W godzinę po powrocie do domu okaz zdrowia dostał drgawek i częściowego paraliżu. Okazało sie potem, ze miał niedobór witamin z grupy B, o ile dobrze pamiętam. Po zastrzykach doszedł do siebie, skorygowano dietę i dalej sobie biega po terrarium, juz od dwuch - trzech lat nie ma problemów.
Tak więc trzeba uważać - patrzcie wetom na ręce i analizujcie, jak podchodzi do zwierzaka. Jeśli nie zada ani jednego pytania o dietę, warunki itp. pakujcie pacjenta i w nogi, zanim go wykończy.
Pozdrowienia
BartekB
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.