PDA

Zobacz pełną wersję : Mysz zabiła zbożówkę



Kuklik1
05-05-2014, 01:48
Sprawa ma (miała) się tak.

Kumpel (lat 13) mojego młodszego brata kupił sobie zbożówkę (tj. wąż :D) po promocyjnej cenie od swojej cioci (chyba miała coś koło 120cm), która ma sklep zoologiczny. Podobno(!) zbożówka nie miała, źle bo dostawała jedzenie, względny spokój, odpowiednie terra, temp i wilgotność.
Był jeden problem: wąż nie był przekonany do żywego pokarmu (ruszających się myszy) i jadł tylko zdechłe.
Kumpel mojego brata był tym bardzo niepocieszony i chciał koniecznie nauczyć swojego węża jedzenia żywych myszy.
Przez kilka miesięcy nie słyszałem nic o tym co się z tym wężem dzieje, aż tu ostatnio mój brat komuś opowiada, że jego kumpel miał przez poł roku węża i mu zdechł.
Okazało się, że wrzucił wężowi żywą mysz, która zaatakowała węże więc ją szybko wyciągnął. Na ogonie gada (w miejscu ugryzienia) pojawiła się po pewnym czasie narośl, mój brat radził koledze, zeby ten poszedł do weterynarza. Kumpel stwierdził, że pujdzie później i na tym temat się skończył. Narośl się rozrastała i rozrastała..... (ktoś juz wie co to mogła być za narośl? :D)
i rozrastała.....
i rozrastała.....
i rozrastała.....
i rozrastała.....
i rozrastała.....
i rozrastała.....
i rozrastała.....
i rozrastała.....
i rozrastała.....
Aż wkońcu kumpel poszedł do weterynarza i się okazało, że to gangrena. Wężowi amputowano ogon (jedyne wyjście przy takiej wielkości), ap o kilku dniach zdechł (wąż, a nie ogon :D).

Wszystkie te szczegóły opowiadał mi brat więc pewnie coś jest przekręcone ale najważniejszy jest morał z tej opowieści.

Jeżeli wrzucasz żywą mysz lub szczura do swojego węża licz się z tym, że role mogą się obrócić na niekorzyść węża.
A jeżeli juz coś się stanie to się pytaj na forum co robic dalej bądź do weterynarza odrazu!!!!


Pozdrawiam,
Łukasz

michaśśś
05-05-2014, 02:23
to nieźle nie słyszałem o takim przypadku , cosz tym wężem musiało bycod początku , zwierzeta terrarystyczne powinno sie hodować w warunkach jak najbardziej zblizonych do naturalnych , to samo jeśli chodzi o pokarm

Wino
05-05-2014, 03:32
Jeśli chodzi o pokarm to już wszyscy od dawna trąbią żeby nie dawać żywego pokarmu i właśnie przez takich idiotów, co dają żywe ich zwierzaki zdychają lub zostają ciężko uszkodzone
Gdzieś czytałem ze nawet jak się puści do dużego węza, który niby ma większe szanse szczura a szczur jest dorosły to wcale nie jest bez szans zawsze się może wywinąć i boleśnie ugryźć węza, co może się skończyć dla niego tragicznie tak jak w tym opowiadaniu.

djtommi
05-05-2014, 06:20
ja jestem jak najbardziej za zywym pokarmem lecz trzeba pamietac ze w naturze waz dzial z ukrycia wiec mysz najczesciej nie zdarzy sie obronic a tu mysz od razu widzi napastnika.

Kuklik1
05-05-2014, 08:17
"Jeśli chodzi o pokarm to już wszyscy od dawna trąbią żeby nie dawać żywego pokarmu i właśnie przez takich idiotów, co dają żywe ich zwierzaki zdychają lub zostają ciężko uszkodzone"

Sądze, że przesadzasz... Największym błędem jaki zrobił ten koleś to to, że nie poszedł z tym odrazu do weterynarza i to, że nie dawał mniejszych myszy.

Chociaż ja się nie znam za specjalnie na wężach więc mogę się mylić...

mordd
05-05-2014, 09:12
A jakby poszedł to nie zostałaby ugryziona? Nie zawsze da się załatwić problem wizytą u specjalisty. Nie prościej nie dopuszczać do takich sytuacji? Wet w niczym nie pomoże, jesli wąż będzie miał rozwalone oko, a tak niestety czesto bywa. Nie każdego węża można karmić małymi gryzoniami, w końcu przychodzi czas na dorosłe a to zadziwiajaco często kończy się pogryzieniami.
michaśśś: wręcz przeciwnie! Powinno się hodować w warunkach zbliżonych do idealnych, czyli zazwyczaj bardzo dalekich od tych, które panują w środowisku naturalnym węża. Chyba, że interesują cię zwierzęta o kilkudziesiecio % śmiertelności młodych, żyjace kilka razy krócej i zarobaczone jak diabli.
Niezależnie od (nieudowodnionego, mocno watpliwego) wolniejszego wzrostu na mrożonkach - ja wolę, żeby rosły wolniej a bez takich przygód.

Jarek Zajączkowski
05-05-2014, 10:07
Lekarz jest właśnie po to aby leczyć. Tego się uczy i to jest jego sposób na życie. Opisana narośl to prawdopodobnie tzw caro luxurians czyli "dzikie mięso" powstające przy zakażonych , nieopracowanych ranach trudno gojących się. Zasada leczenia ran u węży. antybiotyk ogólnie, odkażenie rany i ew. zbliżenie brzegów czyli szycie. Wąż prawdopodobnie padł w wyniku ogólnego zakażenia czyli posocznicy. Można było tego uniknąć przy wczesnej reakcji (tzn do lekarza).
"Żywy pokarm" powinno się podawać zawsze pod kontrolą. Niezjedzonego gryzonia trzeba usuwać z terrarium.

KORSAKOW
05-05-2014, 11:24
w sumie interesuje mnie jedno, dlaczego co kilka dni na forum jest kolejny temat w którym ktos biadoli nad pogryzionym wezem? do rozwiazania tego problemu nie trzeba ani dywagowac nad warunkami hodowli (zgadzam sie z mordem) ani nie trzeba tu interwnecji weterynarzy (drugi raz zgadzam sie z morddem, niesamowite)

WYSTARCZY OGLUSZYC LUB ZABIC ZWIERZE KARMOWE BEZPOSREDNIO PRZED PODANIEM

mordd
05-05-2014, 13:45
Pierwszy raz ci się zdarzyło:) Widać ma to sens. Niestety zazwyczaj WŁAŚNIE O TO CHODZI, ŻEBY ZABIŁ!!! Co to za frajda mieć węża, który jada trupki...... Nie przetłumaczysz. I tak to co widzimy na forum to czubek góry lodowej, większość tych, którym szczur pogryzł wężyka wcale o tym nie pisze. Dla mnie sprawa jest jasna: jak to szło.....? :) "Jesteśy odpowiedzialni za to co oswoiliśmy".... czy coś w tym stylu :)

KORSAKOW
05-05-2014, 14:42
protestuje, nie pierwszy raz juz sie kiedys z toba zgodzilem ;-P ale nie pamietam o co chodzilo

Jarek Zajączkowski
06-05-2014, 05:45
Lepiej zapobiegać niż leczyć. Ale jeśli już się stało to zwierzę należy ratować a nie patrzeć jak dogorywa. Chyba że ktoś to lubi.
Lekarz weterynarii pomoże choćby w sposób , o którym napisałem we wcześniejszym liście.

Mateuszek
14-05-2014, 10:41
To jest jakaś kompletna głupota aby koles ktory dopiero co zaczal sie terarystyką zajmować zazął od węża. Ja bym tak nigfdy nie zrobił. Mam gekonka lamparciego :)))))))) jest kochany, piękny,posłuszny i bardzo oswojony. Gdy podam mu rękę to sam na nią wchodzi.

MADRE ZWIERZE !!!!!!!!!

:))))))))))

Kretschmer
14-05-2014, 11:17
Czyli jak ja zaczęłem terrarystykę od węża to jestem głupi?
Facet zastanów się co gadasz...
Na tym forum kupa ludzi zaczęła od węży a Ty gadasz jakbyś im zazdrościł...

Lockdown
19-05-2014, 08:26
No.. rozumiem twój post jakby ktoś kupił sobie jako pierwsze zwierze terrarystyczne jakiegoś ogromnego i agresywnego węża , ale zbożówka jest polecana dla początkujących , a od czegoś trzeba zacząć :]

DEXiu
25-05-2014, 02:44
wino następnym razem zastanów się dwa razy (albo lepiej trzy, tak na zapas) zanim kogoś nazwiesz idiotą, bo sam do jakichś wybitnych speców ofiologicznych chyba się nie zaliczasz :/ Prawda że gościu zachował się trochę głupio i nierozsądnie, bo jak dostał węża który bez problemu wsysa martwe to powinien być cały happy z tego powodu a nie narzekać. Ale co byś radził komuś, kogo wąż za cholere nie chce się przestawić na martwe? :> Sugerujesz głodzić tak długo aż gadzina nabierze apetytu albo, co bardziej prawdopodobne, w końcu zdechnie z wycieńczenia czy może jednak chcąc-niechcąc karmić żywymi przy zachowaniu podstawowych środków ostrożności? To było pytanie retoryczne więc nie oczekuję odpowiedzi tylko zastanowienia się nad sobą :)

Stein
31-05-2014, 17:29
Wino , nie trzeba czytac , jak do okropnie najedzonego przed wylinka tygryska wpuscisz chomika to normalne ze moze go uszkodzic i w sumie najprawdopodobniej to zrobi. Co do mateuszka , na pierwsze zwierze terrarystyczne najlepiej wybrac węża bo są bardzo proste w hodowli , co moze bys na poczatek polecił iguane , ktora po pol roku sie pokrzywi jak siatka wentylacyjna , a moze gekona lamparciego ktory po tygodniu sie zapcha podlozem?Ja takze zaczynalem od węża , może nie zbożówki a ponczosznika ale od węża i nigdy nic zlego mi sie nie przytrafiło.

42d3e78f26a4b20d412==