Zobacz pełną wersję : (pseudo)terraryści
Amaranta
07-01-2014, 16:21
Dziś do sklepu przyszedł chłopak i spytał czy są gekony.
- Jakie? - pytam.
- No...jakiekolwiek.
- Są. - odpowiadam.
- A gdzie? - (stoi przed terrariami)
- W terrariach. A jakiego szukasz?
- Nie wiem. Mój zdechł niedawno.
- A jaki ci zdechł - próbuje dalej.
- Nie wiem.
- To jak sie nim opiekowałeś skoro nie wiesz co to było?
- Normalnie. Mieszkał w terrarium, dostawał robaki...
Gościu mnie rozbroił. Totalnie
Tiaaa... skądś to znam... :/
A otchłań na mnie nie patrzy - boi się zagubić :D:D:D
Kretschmer
08-01-2014, 03:51
Na giełdzie w Legnicy była taka sytuacja że wnuk (Jakieś 6 lat) uprosił dziadka żeby mu kupić gekona tureckiego. Dostał go ale nawet o nic nie zapytali. Podejrzewam, że jeżeli jeszcze żyje to mieszka w pudełku 10/5/5 i dostaje tylko muchy.
A... Amaranta... powinnaś dopisać do podpisu "Faszysta Nietzsche napisał:" bo ostatnio taka upierdliwa niemka zrobiła Reedowi awanturę o "Nacjonalistyczne cytaty Nietzschego" Jak źle napisałem nazwisko to sorry.
To sa własnie perelki gdy sie pracuje w zoologu..:
Szkoda tylko zwierzat, ktore potem mecza sie strasznie bo nowy wlasciciel nie zadal sobie nawet trudu by cokolwiek przeczytac o nowym pupilu..:]
Dobre upierdliwa niemka...........
Ciekawe o kim mowa ??
amatorek
08-01-2014, 05:20
o Rhodan2000 pewnie . A apropo sklepów to sami wiecie. Nie będe powtarzał się po innych.
Kretschmer
08-01-2014, 07:47
Dokładnie... o Rhodan2000
oj widzę, że już zaczyna jej na forum brakować... :D:D:D
Jak ja bym był sprzedawcą to bym po prostu chłopakowi nie pozwolił kupić zwierzaka. Jak by poprosił bym po prostu powiedział NIE!
soltys_szczecin
08-01-2014, 11:30
o czym Ty gadasz .... nie zapominaj ze sklep musi z czegos zyc, opłacać podatki, płacic pracownikom ... na to mogą pozwolić sobie jedynie największe i najbogatsze sklepy zeby ,,wybrzydzac" wsrod klienteli. Przykre ale prawdziwe :/
Amaranta
08-01-2014, 15:21
A ja mu powiedziałam żeby sobie kolejnego gekona podarował. Niech poczyta najpierw o nich. Ale jak co to sprzedawcy są niekompetentni ale patrzcie kto w tych sklepach kupuje...
Fajnie się mówi: "odmówił bym sprzedaży" jeżeli ani się nie sprzedaje, ani nie musi z tego żyć. Po pierwsze: nie ma przepisu, który mówiłby, że musisz się na czymś znać żeby to kupić. Po drugie: gdyby był to sprzedaż ograniczyłaby się do kilkunastu(powiedzmy) osób w miesiącu. Przykre jest to, że część sprzedawców ( bo nie wszyscy, uogólnienie jest niesprawiedliwe) nie wie nic o zwierzętach, które sprzedaje. Ale sklep zozologiczny może mieć każdy...
frydrych1
09-01-2014, 11:30
ty a moze zrob tak... kup pistolet i jak przyjdzie taki to strzelaj:D
Amaranta
09-01-2014, 14:04
A moze ty przyjdziesz i ja strzele? A co do posta Beliala to ja mu nie odmowilam tylko powiedzialam zeby sobie najpierw poczytal a potem kupil.
Doooobra... moze dosyc...
Słuchajcie... klient "Nasz pan"... - daje na chlebek, schabowe, bewsztyczki... - może po prostu warto z klientem porozmawiać... - osobiście ten proceder praktykuję i szczerze powiedziawszy - opłaca się ;)
ja jestem szczęśliwy - mam co jeść... Klient bo ma zabawkę, ktora nie poleci w dwa tygodnie... - może jednak zamiast strzelania - rękoczyny przy klijecie??
jak karmić... jak podawać wodę... jak martwić się o jaja... jak wychowywać młode... - wielu spośród Klientów staje się z czasem dostawcami - a spróbójcie może pogadać - czy to tak wiele?? :P
spider13
10-01-2014, 05:16
Właśnie CURTUS dobze mówi ja to chciałbym miec swój zoologiczny (nie mówie tu o sprzedawaniu rybek czy karmy dla psów) tylko gadzinek :) ale kupującemu przed przezkazaniem zwierzęcia mówiłbym podstawowe informacje o opiece.
Amaranta
10-01-2014, 23:58
heh. wierzcie mi że do niektórych to nie dociera. No ale cóż. Tak jak mówicie klient nasz pan a w przypadku gadów na pewno nie rzucą tekstem "eee najwżej zdechnie za pare dni...". A z rybkami to tak ciągle.
osobiscie nie mam swego sklepu zoo ale troszke sprzedaje a raczej wymieniam sie rybkami (skalary,palety) jak slysze "najwyzej zdechnie za pare dni" to mnie zatyka :/ Jestem przerazony jak matka kupuje synkowi chomiczka i przychodzi za 2 dni po nastepnego bo synek niechcacy go "przytulil" za mocno :( albo postawili chomiczka na balkonie latem zeby mial sloneczko bez wody bez niczego i biedny umiera w cierpieniach :/ jak tak mozna jestem zalamany taka sytuacja...
jak takie dziecko moze szanowac zywe stwozenie :/
Amaranta
13-01-2014, 14:19
popieram. Ludzie są czasami pozbawionymi wyobraźni sadystami.
wiecie co ? jak czytam te posty to chyba budzi sie we mnie jakis potomek niemieckiego faszysty bo takich ludzi bym po kolei .... echh... szkoda słów
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.