Zobacz pełną wersję : !!!! frontlain - OSTRZEŻENIE !!!!
Niedawno z powodu roztoczy polecono mi kurację preparatem Frontlain. Co prawda roztocza znikły ale nie wiadomo czy wąż przeżyje tą kurację. Roztocza odeszły na dalszy plan w obliczu walki o zdrowie a może nawet życie węża. Preparat ten jest toksyczny dla gadów. Piszę ten post, żeby przestrzec wszystkich, którzy mają problem z roztoczami: NIE STOSUJCIE tego preparatu u gadów!!!! Teraz pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że wąż przeżyje...
pozdrawiam
eh...czlowieku!powszechnie wiadomo ze frontlain jest tylko dla psow!!i ewentualnie kotow.a nie dla gadow.a pozatym pewnie se jaja robisz tak jak jakis faciu co pisal o pajaku rozprowaczu.gratulacje
chciałbym sobie jaja robić, bo wtedy wąż byłby zdrowy :( nie wszyscy od razu wszystko wiedzą, a informację o preparacie dostałem od weta, do którego specjalnie dzwoniłem do wawy (u mnie w mieście żaden na takich sprawach się nie znał), eh...
no coz... byle zeby ktos sie nauczyl na twoim bledzie. A za zycie weza trzymam kciuki. Informuj co jakis czas w jakim stanie jest waz...
A tak serio jeśli chodzi o obecny stan to czeka go niemiła kuracja. Ma być karmiony przez tydzień żółtkiem jaja przez sondę, oraz ma dostać zastrzyk z witaminy B. Z powodu rozmiaru uniknął kuracji atropiną.
Niestety faktem jest że wielu lekarzy wet., a także niektórzy hodowcy polecają Frontline jako panaceum na zewnętrzne pasożyty... Nawet dziś miałem telefoniczną rozmowę ze znajomym hodowcą który właśnie narzekał na cenę Frontline,u. Na moją propozycję zastosowania Ivomec,u odparł że po Ivomecu 2 węże ledwo uratował, natomiast z Frontline,m nie miał problemów...
Ja osobiście nigdy nie stosowałem chemii do zwalczania roztoczy, choć iwermektyne mam w lodówce zawsze. Wystarczyła (choć to bardzo pracowite) wymiana wyposażenia terra oraz trzymanie węży w sterylnych terrariach przez dłuższy czas i codzienne czyszczenie gadów z wszelkich roztoczy. Po pewnym czasie zaczyna brakować nawet form przetrwalnikowych i wszystko wraca do normy. Jest to jednak metoda żmudna i wymagająca dyscypliny...
Oba preparaty to chemia i na pewno oba nieprawidłowo użyte mogą wyrządzić poważną krzywdę zwierzakowi. Zarówno jeden jak i drugi preparat podany w bardzo małej ilości nie powinien zaszkodzić. Jednakże wiadomo, że Frontline jest toksyczny dla gadów, więc po co ryzykować. Jeśli chodzi o twój sposób myślę, że nie trzeba wymieniać wyposażenia. Wystarczy kilkakrotnie spryskać ivermektyną co kilka dni a potem porządnie umyć, dla gada nie powinno zaszkodzić.
nie!!!
ja uzywam i nigdy mi sie nic nie działo!!!
poprostu użyłeś za duzej dawki!!!! jak na małego węzyka
frontline wnika do krwiobiegu zwierzaka i utrzymuje sie tam ok tygodnia, wtdy jak roztocza piją jego krew zaczyna im sie rozwalać powłoka chitynowa!
weza sie nie ryska preparatem lecz smaruje nasączonym wacikiem ciało gada (jeśli jest mały to poprostu mniej nasączonym wacikiem) unikając kontaktu z otworem gębowym i oczami!!!!
i wszystko wtedy gra!!
Unikałem kontaktu z oczami, czy tym bardziej otworem gębowym. Masz rację, przesadziłem z ilością. Po pierwszej kuracji wąż jeszcze trzymał się bardzo dobrze, ale już po drugiej zaczęły pojawiać się poważne problemy. Ale takie po prostu dostałem wytyczne. Nie ulega jednak wątpliwości, że preparat JEST TOKSYCZNY dla gadów, czego mój wąż jest najlepszym przykładem. Z tego co dowiedziałem się do tej pory Ivermektyna jest dużo bezpieczniejsza. Więc po co ryzykować?
Robert_R
10-05-2013, 23:43
A sądzisz, że iwermektyna w zbyt dużej dawce nie będzie szkodliwa ( czy jak piszesz toksyczna ) ? Wszystko w nieodpowiedniej dawce jest szkodliwe. Nawet tlen dla człowieka ;)
Dr. Zajączkowski pisze podobnie jak Ty, że iwermektyna jest bezpieczna. Gdy miałem problemy z roztoczami u węża mój weterynarz twierdził coś dokładnie przeciwnego i wcisnął mi Frontline, który zadziałał bardzo skuteczne i bez widocznych skutków ubocznych.
Dobrze chociaż, że jest to forum, gdzie można się czegoś dowiedzieć i wymienić poglądy.
Pozdr.
R.
JA STOSUJE FRONTLINE JUZ OD KILKU LAT,I NIGDY MI SIE NIE PRZYTTRAFIŁO ZEBYM TYM SKRZYWDZIŁ WĘŻA CZY WARANA. POPROSTU UŻYWAM ODPOWIEDNIE ILOŚCI (SĄCZE WACIK , ALE TAK ŻEBY Z NIEGO NIE CIEKŁO).
INNE ŚRODKI ,KTÓRE WYMIENIACIE TEŻ NALERZĄ TO TOKSYCZNYCH (TYM BARDZIEJ W NADMIERNEJ ILOŚCI) WIĘC WSZYSTKO TRZEABA ODPOWIEDNIO STOSOWAĆ!
Z wężykiem jest już lepiej zjadła swój pierwszy od około miesiąca posiłek i zaczyna gryźć, co znaczy ze jest już z nią lepiej.
no co ty to musi byc cos innego a nie wina frontlainu nawet klient z www.gekon.lublin.pl polecił mi to bo sam to stosował
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.