Radek. P.
31-03-2013, 01:25
Dzisiaj jak wstałem, poszedłem zobaczyć jak czują się raki w akwarium, zwłaszcza, że jedna samica właśnie zmieniła wylinkę. Zauważyłem jednak, że w akwarium jest tylko stadko maluchów, jedna duża samica, (właśnie ta po wylince), a druga zniknęła!!! Znalazłem ją jeżącą na grzbiecie pod fotelem całą wyschniętą, z podkurczonymi odnóżami i odwłokiem i oblepioną papuzimi piórami (hoduję papugi, a one mocno gubią pióra). Myślałem, że rak nie żyje, ale na wszelki wypadek włożyłem go do akwarium i umieściłem nad napowietrzarką. Ruszyła się!!! Chwilę później zrobiłą słynny raczy skok do tyłu za pomocą silnego machnięcia odwłokiem i wyrwała mi się z ręki. Zaraz poszła zataczając się (miała suche stawy, więc trudno jej było ruszać nogami) do swojej kryjówki pod filtrem. Myślałem, że już wszystko jest dobrze i napisałem początek tego postu, a zaraz poszedłem do akwarium i stwierdziłem, że przestała się ruszać. Nie zareagowała kiedy dotknąłem ją by sprawdzić czy żyje, więc znowu trzymałem ją nad napowietrzarką. (Tam woda jest najbardziej natleniona i najszybciej się porusza.) niestety ona już tylko później zaczęła machać odnóżami odwłokowymi a później coraz mniej, mniej, aż w końcu podwinęła odwłok, tak jak robią to zdechłe raki i wogóle przestała się ruszać. potrzymałem ją tak jesczcze jakić czas, a później stwierdziłem, że i tak jej nie uratuję i zostawiłęm ją przy napowietrzarce. Jeśli przeżyje, to to będzie cud, ale wtedy o tym wam napiszę.
Cóż czytałem, że raki mogą nocą wyjść z wody, kiedy warunki nie do końca im odpowiadają i szukac lepszego miejsca i mogą oddychać powietrzem dopuki mają mokre skrzela (jej chyba wyschły) jednak w domach po wyjściu z akwarium nie mają szans znależć lepszego miejsca, bo wyschną gdzieś na podłodze. Co prawda ja mam wiele akwariuów (papugi to moje jedyne zwierzęta lądowe), ale każde stoi na szafie, (która dla raka jest niedostępna), a nawet gdyby się tam dostał, nie wlazł by do akwarium po pionowej ścianie. Akwarium karlików szponiasych jest nawet bliżej raków, niż znalazłem samicę, ale pomiędzy nimi jest "przepaść" nie do pokonania. Spodziewałem się, że kiedyś coś takiego mi się przytrafi. Uważajcie więc na swoje raki, żeby wam się to też nie przytrafiło.
P.S. Ta samica napewno wyszła po kablu od filtra, bo innej drogi nie ma, a poza tym pokrywa była w tym miejscu lekko odsunięta.
Cóż czytałem, że raki mogą nocą wyjść z wody, kiedy warunki nie do końca im odpowiadają i szukac lepszego miejsca i mogą oddychać powietrzem dopuki mają mokre skrzela (jej chyba wyschły) jednak w domach po wyjściu z akwarium nie mają szans znależć lepszego miejsca, bo wyschną gdzieś na podłodze. Co prawda ja mam wiele akwariuów (papugi to moje jedyne zwierzęta lądowe), ale każde stoi na szafie, (która dla raka jest niedostępna), a nawet gdyby się tam dostał, nie wlazł by do akwarium po pionowej ścianie. Akwarium karlików szponiasych jest nawet bliżej raków, niż znalazłem samicę, ale pomiędzy nimi jest "przepaść" nie do pokonania. Spodziewałem się, że kiedyś coś takiego mi się przytrafi. Uważajcie więc na swoje raki, żeby wam się to też nie przytrafiło.
P.S. Ta samica napewno wyszła po kablu od filtra, bo innej drogi nie ma, a poza tym pokrywa była w tym miejscu lekko odsunięta.