PDA

Zobacz pełną wersję : Czy mozna cos z tym zrobic?



in_Sekt
27-08-2012, 07:24
Ostatnio powiekszylem swoja kolekcje modliszek. Co za tym idzie potrzebuję więcej swierszczy. Wymyslilem sobie że zakupie je "przy okazji" w zoologicznym sklepie w jednym z warszawskich supermarketow.
I tu sie zaczyna cala histria.
Sprzedawca (znudzona zyciem na oko dwudziestoletnia dziewczyna) spod lady zaczął wyjmować opakowania. Standardowo przygotowane, plastikowe pojemniki z otworami wentylacyjnymi w sciankach, kawalkami tektury i odrabina platkow owsianych. I wszysto byloby fajnie gdyby nie to ze towar w nich byly zepsuty...
Pierwsze trzy paczki byly pelne zdechlych owadow...
W czwartej cos tam sie jeszcze ruszalo. Ze 30% bylo w stanie agonalnym ale jeszcze machalo odnóżami.
Co bylo w piatej nie wiem bo gdy lala widzac moje zniesmaczenie rzucila "Pan sie tak nie przejmuje, przeciez to tylko robale..." to mnie szlak trafil...
Kierownik sklepu gdy go wezwałem poudawał przez chwile iż opieprza swoja pracownice ale wszyscy troje wiedzielismy ze jest to raczej zagranie postawione na spławienie upierdliwego klienta niż edukowanie personelu.
Co tak naprawde mozna im zrobic?
Poza niekorzystaniem z ich usług oczywiście...

FarmeR
27-08-2012, 07:44
Hm... co mozna zrobic pewnie niezbyt duzo... jedynie mozemy unikac takich sklepow zoologicznych, uwazam ze sprzedawczynie powinly sie znac na fachu, zeby dac dobra rade lub proponowac np. lepszy towar... u mnie w miescie sprzedawcy maja pojecie co sprzedaja i jest ok... tylko szkoda ze malo wieda o jaszczurkach.. ale da sie wybaczyc NRKA

Double
27-08-2012, 12:04
u mnie jest to samo. przychodze do jedynego w gliwicach sklepiku gdzie mozna od biedy znalezc swierszcze i mowie: poprosze pudelko swiersczy, a pani mi podaje smetne opakowanie gdzie byly dokladnie 2 ogromne swierszcze, zgnila salata i jeden trup i mowi: zostaly tylko trzy, wiec musze pani je sprzedac za tzry złote. powiedzialam dziekuje bardzo, co w myslach znaczylo całujcie mnie w dupe. ale zamowilam swierszcze na nastepny raz za 9 zlotych - pani pwoiedziala ze to bedzie za 10 swierszczy (taaak!), co mnie dodatkowo przywalilo, ale juz bylam zdesperowana. przychodze rowno za tydzien, a tu co widze? niestety niema zamowionych swierszczy, bo importer niemogl/ zapomnial przywiezc. juz chcialam sie wydrzec na 'personel' ze beda miec na sumieniu zycie moich zwierzat i podac ich do sadu, ale sie opanowalam. cale szczescie tydzien pozniej w koncu byly te swierszzce (20 sztuk! cud nad wisla), a miedzyczasie sobie jakos poradzilam. skandal na skandalu skandalem pogania

Bricky
15-11-2012, 15:40
Jak mialem kameleona to hodowałem mu cały łańcuch pokarmowy: w pojemnikach trzymałem świerszcze no i jeszcze musiałem je karmić, ale całość funkcjonowała OK

Tobasz
16-11-2012, 09:05
W Warszawie takie przypadki są częste :\
Kilka świerszczy za 10zł gdzie 70% nie żyje.

42d3e78f26a4b20d412==