jowinka
12-03-2012, 00:11
wracalismy od weta a nasz ukochany regiusek był w zawiązanym worku w kartoniku grubo wysciełamu ręcznikiem by sie nie poobijał i tak zestresowany po spotkaniu z wetem ze zwiniety w twarda kulke wyszlismy na obiad i po powrocie weza nie ma tragedia...
z trudem w sobote wieczorem znalezlismy zakład ato-serwiu ktory sie podjoł rozkrecenia samochodu na czesci by znalezc weza ale nalazła sie cała !!!! tak sie zaklinowała ze trzeba było zdjac cała przednia półke i 35 minut zajeło powolne wyciaganie jej z kryjówki w której zaklinowała sie.... i tak sadze ze miała szczesie jak zobaczyłam ze samochód ma wielkie otwory prowadzace do progów :(((
UWAŻAJCIE Z TRANSPORTEM !!!!!!!!!!!!!!!!!! MOGŁO DOJSC DO TRAGEDII
NIE WSPOMNE JUZ O KOSZTACH!!!
z trudem w sobote wieczorem znalezlismy zakład ato-serwiu ktory sie podjoł rozkrecenia samochodu na czesci by znalezc weza ale nalazła sie cała !!!! tak sie zaklinowała ze trzeba było zdjac cała przednia półke i 35 minut zajeło powolne wyciaganie jej z kryjówki w której zaklinowała sie.... i tak sadze ze miała szczesie jak zobaczyłam ze samochód ma wielkie otwory prowadzace do progów :(((
UWAŻAJCIE Z TRANSPORTEM !!!!!!!!!!!!!!!!!! MOGŁO DOJSC DO TRAGEDII
NIE WSPOMNE JUZ O KOSZTACH!!!