PDA

Zobacz pełną wersję : legwan... i jego ogon



johno
21-07-2011, 03:41
a bylo to tak.........
pewnego dnia chcialem wjac legwana z terrarium, a ten skoczyl na podloge i zaczal ucieakc. A ze mial sie gdzie chowac, to zaczalem odsowac pokolei wszystkie meble za ktore wbiegal... a on chowal sie za nastepne.
W koncu wbiegl pod regal i wcislan sie pod najnizsza polke.
nie mialem go jak wyciagnac, a nie mial mi kto pomoc, wiec podnioslem czesc regalu... pomimo tego nie udal omi sie go wyploszyc... wiec... odstawilem regal.
No i w tym miejscu popelnilem gigantyczny blad, gdyz nie pomyslalem, ze legwan moze podsunac ogon pod scianke regalu :((((((((((((((
No i w ten sposob stal sie krotszy o polowe :///////////////

noradarling
21-07-2011, 06:43
Pech.
Ja staram się na ogon bardzo uważać. Za to pazury mojego lega są zagrożone. W tej chwili brakuje mu 3 w przednich łapach. Legi zostawiają
pazury tak samo jak ogon. Jak się gdzieś pazurkiem zaczepi to go po prostu zostawia. Paury oczywiście odrastają po kilku miesiącach ale legwan w tym czasie narażony jest na upadki.

Łukasz U.
22-07-2011, 06:07
Utrata ogona była efektem tego co opisałem w tekście Głupota bywa groźna. Tz. najpierw działałeś potem pomyślałeś. Ja mam blizny ty mniejszego lega. Wnoisek jak masz cośszybko zrobić to siądź i sie zastanów. Potem działaj, bo działanie pod wpływem impulsu jest często nieprzemyślane.

Joko
29-07-2011, 03:58
Ja swojego lega kapie w brodziku nie miałam jeszcze kabiny, i kiedys uciekł mi pod brodzik i tak sie zakleszcył że nie mogłam go wyjać wiedziałam że jak zaczne ciagnąć go za ogon to go zrzuci , musiałam niestety wyrywać brodzik i zrywać kafelki (nowo położone).Leg jest cały i zdrowy niestety łazienka była w opłakanym stanie.pozdrowionko joko

42d3e78f26a4b20d412==