Zobacz pełną wersję : Rośliny do terra. dla patyczaków i straszyków?
Witam!
Jakie rosliny moge posadzic w terrarium gdzie beda mieszkac straszyki australijskie i patyczaki rogate? Chodzi mi oto zeby byly oi rosly zaby owady ich nie zjadly:) Wydaje mi sie ze to beda jakies rosliny doniczkowe z grubszymi liscmi.
Jesli na ktos jakies doswiadczenie prosze o info.!
Pozdrawiam!
Dawid
3City
Niestety nie ma takich roślin, które nie zostałyby podgryzane przez straszyki/patyczaki.:(
Problem jest właśnie w tym, że w terrarium ze straszykami australijskimi wszystko jest przez nie podgryzane, np. przykrywająca terrarium siatka, brzegi plastykowych pojemniczków w których trzymałem dla nich pokarm, sztuczne rośliny (widziałem w zoologicznym :), suche liście (obojętne jakiego gatunku), rośliny stanowiące ozdobę w terrarium.
Niestety nie uchroni przed podgryzaniem nawet fakt, że rośliny te będą miały grube liście, bo grube liście = (najczęściej) miękkie liście. No chyba żebyś dał jakieś kolczste kaktusy, ale tego też nie polecam - straszyki australijskie mają delikatne odwłoki i mogłoby się to dla nich niezaciekawie skończyć.
Niebezpieczeństwo tkwi jeszcze w tym, że jeśli przez przypadek umieścisz dla ozdoby w terra jakąś trującą (oczywiście dla patyczaków i straszyków) roiślinę, to możesz stracić część swojej hodowli.
Nawiasem mówiąc z roślin stanowiących pokarm dla tych owadów też można skomponować ładną (choć nietrwałą) dekorację :)
Pozdrawiam,
Jaca z Gdańska
Jaca ma rację, jest prawie niemożliwe trzymać rośliki i straszyki razem, z góry zakładając, że to drugie nie zje tego pierwszego. ;-)
Oczywiście można eksperymentować. Odradzam jednak montowania roślinek:
- o włochatych liściach, np. odmiany trzykrotki (włoski podrażniają aparaty gębowe owadów),
- trujących, np. difenbachia (względy oczywiste).
- kaktusów (patrz: post Jacy)
Kiedyś sam miałem podobny problem. Cokolwiek nie wsadziłem zostawało zjedzone orócz jednej roślinki: Chlorophytum comosum, po naszemu Zielistka Sternberga. Wygląda jak przerośnięta trawa, można ją kupić w kwiaciarniach. Lepiej jednak postarać się o szczypkę od sąsiada (o ile nie pryska roślin jakąś chemią). W każdym razie owady lekko nadgryzały brzeg liścia, po czym odchodziły nienajedzone zielistką. Co prawda eksperyment przeprowadzałem na indyjskich, ale australijskie też nie powinny jej ruszyć. Kłopot w tym, że nie wiem czy ta cud roślinka nie jest trująca. Nie jadłem...
Jeśli ktoś spożywał tą roślinkę niech napisze cokolwiek, bez różnicy co. To znak, że nadal żyje i ma się dobrze. ;-)
pozdrawiam :)
Małgolek
17-05-2013, 14:43
a to bardzo ciekawe z tego co się orientuję Zielistka wymaga raczej chłodych miejsc.... a nie dusznego parnego terra ale cóż...
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.