Zobacz pełną wersję : jak konserwowć modliszki??
Właśnie zdechła mi modliszka gwinejka i chciałbym ja zakonserwować.
Niewiem jak to zrobić próbowałem juz z rhomboderą.b ale zgniła.
Słyszałem że trzeba rozpruć odwłok wyciagnąć wnetrzności i wlać formaline.
Po pierwsze niewiem gdzie dostać formaline a po drugie niechce mi sie bawić formalinom . Czy niema jakiejś prostrzej metody na skuteczne zakonserwowanie modliszki???.pozdroooofka.Piter
Rozetnij odwlok z boku, wyjmij wnętrznosci i przetrzyj zwyklym spirytusem. Potem mozesz wypelnic odwlok waleczkiem z waty lub jak troche przeschnie silikonem. rozepnij modliszke na kawalku styropianu szpilami i postaw w suchym miejscu np. przy kaloryferze...
Generalnie duze modliszki preparuje sie dosyc ciezko.
Moze ktos opisze to blizej bo ja tez bym chcial swoja modliszke jak zdechnie spreparowac.
mi się wydaje że dobrze było by ten odwłok od śrotka pożądnie natrzeć solą, bo sól to osuszy i będzie dłużej "żyła" jako ozdoba
m.borkowski
19-12-2012, 17:21
Właściwie Mantid już napisał...
Trzeba jak z dużymi motylami i ćmami. Przecinasz odwłok i wydłubujesz wszystko, co się uda. Do środką wkładasz watę albo zwiniętą ligninę (papier toaletowy, ręcznik jednorazowy, chusteczkę itd.). Weź kawał styropianu, wytnij w nim rowek na tyle duży i szeroki, żeby się zmieścił odwłok. Wbij modliszce w tułów szpilkę (pionowo w plecy, nie za wysoko i nie za nisko). Włóż modlichę do tego rowka tak, żeby szpilka wbiła się w styropian, rozłóż jej skrzydła na boki (jeśli była włożona odpowiednio głęboko w ten rowek, skrzydła powinny się udać rozłożyć idealnie płasko), przyciśnij je paskami kalki technicznej i przypnij kalkę do styropianu szpilkami (oczywiście tak, żeby nie przekłuć skrzydeł). Potem kładziesz całość w suchym i przewiewnym miejscu, ciepłym, ale nie za bardzo, lepiej nie nasłonecznionym, bo zblaknie. I czekasz - dwa miesiące w wypadku modliszki to chyba minimum, motylom (zwłaszcza krajowym) zwykle starcza kilka tygodni.
Ja bym ciął z dołu, wtedy po rozpięciu nie będzie widać (bo rozpina się zwykle owady tak, żeby je można było z góry oglądać) - chyba, że chcesz ją ustawić jakoś inaczej, żeby było widać odnóża chwytne. Soli bym nie używał - gdyby była dorba, to by ją polecali ci, co się na tym znają lepiej ode mnie, a nigdy na taką informację nie trafiłem.
Pozdrawiam,
Borek
Jeżeli chodzi o preparowanie polecam następujący link: http://www.entomo.bai.pl/forum/viewtopic.php?t=22
Pozdrawiam
Rafał
Grzechoo
22-12-2012, 18:35
kiedys na forum ktos opisal taki sposob ze wklada sie modliche do pojemnika i zalewa specjalnym klejem. masz ja potem zatopiona jakby w kawalku szkla. niestety nie moge teraz tego znalezc :(
m.borkowski
23-12-2012, 03:25
Grzechoo napisał(a):
> kiedys na forum ktos opisal taki sposob ze wklada sie modliche
> do pojemnika i zalewa specjalnym klejem. masz ja potem
> zatopiona jakby w kawalku szkla. niestety nie moge teraz tego
> znalezc :(
Pewnie chodziło o zatapianie w pleksi (czyli polimetakrylanie metylu :) O ile pamiętam to nie jest trywialna technologia - ale interesowałem się tym lat temu dwadzieścia kilka, więc może mi się coś plątać. Główne problemy:
1. zalewany obiekt musi być idealnie suchy, w przeciwnym wypadku pleksi w trakcie polimeryzacji mętnieje.
2. metakrylan metylu ma dużą lepkość i zalanie nim dużego i skomplikowanego obiektu, jakim jest modliszka, jest bardzo trudne. Na powierzchi obiektu zostają pęcherzyki powietrza i bardzo trudno jest się ich pozbyć.
Przypuszczam, że zdobycie samego metakrylanu i inicjatora polimeryzacji (to był chyba nadtlenek benzoilu) nie powinno stanowić problemu.
Wiem, że są firmy które świadczą tego typu usługi (robią gadżety reklamowe).
Pozdrawiam,
Borek
PiotrekP
23-12-2012, 11:25
ja do preparowania tez uzywam formaliny.
przy modliszkach jednak trzeba usunac wnetrznosci bo inaczej sie zapadnie iz gnije .
A używam tez octanu etylu do zabezpieczenia zewnetrznego.(pryskam tym owada)
jest to ester dzieki któremu owad wysuszony nie pęka tak latwo. tzn owad jest elastyczniejszy.
ja jak narazie z modliszek zpreparowlem tylko samca gastricy, ale wyszedl ladnie :)
m.borkowski
23-12-2012, 11:51
PiotrekP napisał(a):
> ja do preparowania tez uzywam formaliny.
> przy modliszkach jednak trzeba usunac wnetrznosci bo inaczej
> sie zapadnie iz gnije .
Formaliny używa się do konserowowania dużych obiektów, które muszą pozostać w kąpieli - formaldehyd jest dość lotny, a jak uleci, to potraktowany nim obiekt zaczyna zgnić (kończy się bakteriobójcze działanie formaldehydu). Podejrzewam, że owady nie gniją, bo w międzyczasie zdążyły wyschnąć - a skoro i tak usuwasz wnętrzności, formaldehyd jest chyba nadmiarowy.
> A używam tez octanu etylu do zabezpieczenia
> zewnetrznego.(pryskam tym owada)
> jest to ester dzieki któremu owad wysuszony nie pęka tak latwo.
> tzn owad jest elastyczniejszy.
Też mam wątpliwości - octan etylu jest całkiem niezły do usypiania owadów, ale nie widzę związku między spryskiwaniem a elastycznością - jest bardzo lotny i po kilku godzinach nie zostaje z niego ani śladu na popryskanym obiekcie. Chyba, że chodzi o coś innego - octan świetnie rozpuszcza tłuszcze i woski, być może zostają one wymyte z tkanek i równomiernie rozprowadzone na powierzchni, uelastyczniając skórę ale to chyba dość naciągne rozumowanie.
> ja jak narazie z modliszek zpreparowlem tylko samca gastricy,
> ale wyszedl ladnie :)
I to jest w tym wszystkim najważniejsze :)
Pozdrawiam,
Borek
No ja mialem modliche, walnela kokon, byl niezaplodniony wiec go dalej mam, padla i tak, wyprulem jej flaki najpierw nacinajac odwlok i wywlekajac wszystko (ble!) potem pare razy wytarlem wacikiem, wsypalem odrobine soli (konserwowanie) wypchalem wacikiem, skleilem klejem dziure 9 kropelka jakas) potem na kaloryferze na styropianie lezala jakis czas, jak ktos preparowal owady to wie ze sie daje dodatkowe szpilki oprocz tej w plecach zeby odnoza zaschly tak zeby bylo widac, wyszla niezle nawet ale miala poobgryzane skrzydla bo myslalem wczesniej ze zyje i dalem swierszczyki. Obecnie jest jeszcze przybita szpilka do tablicy (juz ponad rok) ale ma urwana glowe, ale odwlok wyglada ladnie :)
PiotrekP
23-12-2012, 14:46
M. borowski nie znam sie tak dobrze jak Ty:)
moja wiedza ogranicza sie tylko do tego ze octan jest estrem.
a dostalem go od goscia z laboratorium szpitalnego, twoerdzil wlasni ze dobry jest do suszenia owadow i ma takie wlasciwosc jak opisalem.
sprawdzilem i faktycznie dziala , owady maja wiekszą wytrzymalośc szczegolnie skrzydelka i czólki ktore zawsze obkruszałem przypadkowo przy najmniejszym dotyku:)
TEgo samca zasuszylem wlasnie z rozłozonymi skrzydlami i mozna je spokojnie dotykac nie pekają.
A ze jest dobry do usypiania owadow nie wiedzialem. napewno mi sie to przyda.
mozna naprzyklad zamknac owada w sloiku z wata nasiknieta octanem?
m.borkowski
23-12-2012, 18:19
PiotrekP napisał(a):
> sprawdzilem i faktycznie dziala , owady maja wiekszą
> wytrzymalośc szczegolnie skrzydelka i czólki ktore zawsze
> obkruszałem przypadkowo przy najmniejszym dotyku:)
Musze zapamietac - czlowiek uczy sie cale zycie :) Spodziewalbym sie efektu dokladnie odwrotnego - ze owad potraktowany octanem stanie sie bardziej kruchy (z powodu odtluszczenia powierzchni).
> A ze jest dobry do usypiania owadow nie wiedzialem. napewno mi
> sie to przyda.
> mozna naprzyklad zamknac owada w sloiku z wata nasiknieta
> octanem?
Dokladnie - kiedys lapalem motyle i zatruwalem je wlasnie w ten sposob. Octan jest o tyle dobry, ze idziesz do sklepu z farbami, kupujesz rozpuszczalnik nitro - i wlasnie stales sie wlascicielem pol litra octanu etylu. Teoretycznie lepszy jest cyjanek albo eter etylowy, ale jeszcze nie widzialem ich w sklepach na wsi :)
Pozdrawiam,
Borek
Ja moje martwe modliszki preparuję rozpinając na kawałku styropianu i umieszczejąc na 7 godz w temp. okolo 40 C. Takie warunki w zupełności wystarczają.
U większości modiszek nie trzeba nawet oprozniac odwłoka(nawt u tych dużych).
Pozdrawiam
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.