Zobacz pełną wersję : KAKTUSY
Witam.
Widze ostatnio przejawy zainteresowania tymi roslinkami, wiec moze by to wszystko zebrac w jednym miejscu? Wiem, ze malo to ma wspolnego z terrarium, ale moze szefowie stronki nie beda sie bardzo gniewac ;) Osobiscie chetnie bym odswiezyl swoje zainteresowania i powymienial sie uwagami, ale jak dotad nie znalazlem zadnego wlasciwego forum. Moze wiec tutaj mozna by zaczac i zobaczyc co z tego wyjdzie. Jesli znajda sie osoby zainteresowane i myslace podobnie, to dajcie glos :)
Pozdrawiam.
Hau hau! :) Na początek kto i co zbiera? Mnie to ciekawi. Ciekawi mnie też jakie kaktusy udaje się utrzymać w terrariach?
zbieraja ci, ktorzy sie na kaktusach znaja badz chca dopiero zaczac je hodowac,a zbieraja wiadomosci i uwagi o nich. a kaktusow w terrariach ze zwierzakami sie nie trzyma ze wzgledu na bezpieczenstwo gadow.mozna je hodowac w szklarenkach, co zapewnie wiesz. czemu kazdy Twoj post, mordd, ocieka takim cynizmem? :>a moze mi sie tylko wydaje..? :>
Chyba ci się wydaje. Na wszelki wypadek zacznę oznaczać cynizm gwiazdką (*).
1. kto co zbiera - to było pytanie o rośliny, myślę, że jasno sformułowane *
2. "się nie trzyma" to zbyt ogólne i w dodatku nie prawdziwe - zarówno na tym jak i na innych forach są wzmianki, źe jednak tak. Z teogo co wiem to w terrarium trzyma się nie tylko gady.*
3. Jest mnóstwo kaktusów, ktore nie są niebezpieczne.
4. Kaktusów raczej nie trzyma się w szklarenkach bo są za małe, jest w nich zła wentylacja i zbyt suche powietrze, co zapewne wiesz.*
Panowie! Nie warczec na siebie! Przynajmniej nie przy wszystkich.. Kaktuski sa dosc kolczaste, hodowcy juz nie musza byc.. ;)
Od razu Panowie:)))) Panie też się ładnie kłucą, tyle, że mało merytorycznie i pożytek z tego niewielki......... Liczę na coś więcej:)
Nie mogłem się powstrzymać i przejrzałem sobie Twoje posty - nie wszystkie oczywiście bo strasznie tego dużo. Widzę żeś pieniaczka wieksza ode mnie, a to nie łatwe. :) Szkoda, że w zasadzie nie zawierają one żadnej treści merytorycznej - przeczytaj je na spokojnie - to jak ploteczki u cioci..... Przy okazji spóźnione, ale szczere życzenia urodzinowe (tu BEZ gwiazdki). Zakończmy już pleplanie bo mało jest konstruktywne. Pozdrawiam. O kaktusach chętnie pogadam, na cynizm jak widzę jesteś uczulona bo wątek już się pojawiał - przepychanki sobie darujmy............
mordd, zapomniales o gwazdeczce :> (*)
Ale wracajac do tematu, interesuja mnie glownie kaktuski odporne na extremalne warunki (duuze skoki temperatury, mocne naslonecznienie, dlugi okres spoczynku zimowego) Wlasnie takie warunki mam na moim tarasie w domu. Najlepiej spisuja mi sie gymnocalicja rozne i astrophytum. Moje skubance maja juz ok 4-5lat, a maja srednice ponizej 2cm. Takie kaktusowe bonsai :) Jesli chodzi o szczegolowa systematyke, to nigdy nie przywiazywalem do tego uwagi.. Po prostu lubie te roslinki
nie moiwe o szklarenkach takich jakie sa chociazby w IKEI czyli takich na ozdobę zeby tam sobie porcelanowe sloniki chowac, ale o takich porzadnych szklarenkach, w ktorych sa odpowiednie warunki dla kuktasow, co za pewne wiesz.
Wracamy na ziemię:)))) Jeśli chodzi o ekstremistów to 2 grupy zdecydowanie biją rekordy. Pierwsza to Lobivie (obecnie włączone do Echinopsis) - wysokogórskie i wręcz wymagające skoków temperatury (np. dużych różnic między dniem i nocą) - z tego powodu nie bardzo nadają się do domu. Mam kilka, ale nigdy nie próbowałem ich uprawiać metodą zalecaną w literaturze tzn. podlewanie 3 razy w roku i zimowanie w 5 stopniach - u mnie mają nieco łagodniej, choć i tak nie wstawiam ich pod folię tylko trzymam na wolnym powietrzu pod daszkiem.
Jeśli chodzi o gymnocalycja to wśród nich są rośliny górskie, ale większość do ekstremalistów raczej nie należy.
Jeśli dobrze rosną ci Astrophyta to popróbuj innych meksykańczyków o podobnych wymaganiach - Lophophora, Leuchtenbergia, Turbinikarpus, Coryphanta, Thelocactus, małe Mammillarie........... wszystkie stosunkowo łatwo zdobyć - można je uprawiać razem.
Większość niestety rośnie dość wolno więc lepiej kupić gotowce a nie nasiona, zwłaszcza, że siewki są wrażliwe na choroby grzybowe i wiele ginie.
To nie sprawiedliwe! Nie było gwiazdki choć być powinna:))) To żart, a serio to o wiele lepiej rosną jeśli są tylko zadaszone i chronione przed deszczem z pozostawioną wolną przestrzenią po pokach a w optymalnym rozwiązaniu jeszcze odkrywane przy ładnej pogodzie. Tworzą o wiele ładniejsze i mocniejsze ciernie i potem lepiej zimują. W zamkniętej przestrzeni rosną świetnie te, które występują w naturze na wilgotniejszych stanowiskach i sporych opadach (np. niektøre gymnocalycja) i to też lepiej rośliny młode tak uprawiać a starszym dać nieco wiaterku.......
o kaktusach tez chetnie pogadam, szczczegolnie lubie zygokaktusy i euforbie (choc to ostatnie nie jest kaktusem, ale ogolnie sukulentem).
a doskonale wiem, ze jestem pieniaczką, i witam w klubie!!! och, Mordd, choc wzbudasz we mnie wielka sympatie, doskonale wiemy ze mamy wlasne wazniejsze i przede wsyztskim realniejsze problemy (dziura ozonowa, wymierające walenie, głodujące dzieci w Zambii), a poza tym roznica wieku miedzy nami jest tak duza, ze jest niepowazne dalsze klocenie sie. wiec podrawiam serdecznie oraz sciskam dlon swietego mędrca i zycze dalszych sukcesow w hodowli kaktusow i innych.
(a poza tym quiescere inventus nescit, wiec musisz mi wybaczyc.)
Mam pytanie: jakie macie sposoby na zimowanie kaktusów, gdy się mieszka w bloku i nie me do dyspozycji poddasza, czy piwniczki?
Pozdrawiam
Witam.
W takich warunkach zimowanie może byc problemem. Jesli kolekcja nie jest zbyt liczna, to sugeruje umiescic ja jak najblizej okna (bez kaloryfera) lub najlepiej pomiedy dwoma szybami, w kilku warstwach. Mozna takze, choc osobiscie nie wyprobowalem, powyciagac z donic, zawinoc w gazety, a nastepie tak przygotowane poukladac do pudla i przechowac np w piwnicy. W ostatecznosci mozesz poszukac najchlodniejszego kata w domu i tam je trzymac, ale z kwitnieniem bedzie raczej ciezko..
Jeśli kaktusy są dopiero w planach to postaraj się dobrać takie, które nie wymagają bardzo niskich temperatur, unikaj gatunków wysokogórskich. Jeśli już są to wyboru specjalnie nie ma - najchłodniejsze miejsce jakie znajdziesz - nie musi być widne. Przy szczelnych oknach jest na parapecie bardzo ciepło - na upartego można zrobić choćby prowizoryczną półkę wysoko przy samej szybie i tam ustawić rośliny z dlal od kaloryfera. Z wyjmowaniem roślin z doniczek mam wprawę - kilka lat tak się ze swoimi musiałem bujać - dobrze znoszą to rośliny większe, wyrośnięte - maluchy lepiej pozostawić w ziemi bo czasem zasychają. Tak naprawdę przy niezbyt wielkiej ilości roślin możesz je komuś na zimę podrzucić do przetrzymania - tak czy siak w tym czasie zachwycać sie nimi nie bardzo można :)) Sprawdź - może da się je ustawić na przykład na korytarzu lub w podobnym miejscu....... Powodzenia i wesołej zabawy!
Świętego mędrca! Rany boskie! Czuję się właśnie jak stetryczały dziad, chyba wlezę na jakiś postument i troszkę się okadzę w ramach celebrowania świętości
:)))))))) Wracając do tematu: które zygokaktusy? Te stare odmiany "po babci" czy nowe z holenderskich "taśmociągów" ? Ja wolę te pierwsze, choć są mniej okazałe..... Wilczomlecze są fantastycznie różnorodne i niezniszczalne co mi się w nich bardzo podoba - nie mam ich u siebie niestety bo te najpopularniejsze są jak dla mnie za wielkie, a te mniejsze typu E. obessa przegrywają konkurencję z kaktusami. Dodatkowo mam w domu kilka papug co wyklucza uprawę wilczomleczy.....
chm mam jednego zyge ktorego mam juz chyba 5 lat i drugiego, 'nowego'. ten nowy oczywiscie nie chce kwitnac, natomiast ten starszy rosnie ladnie i kwitnie, w zimie oczywiscie. te moje to chyba zwykle zygocactusy truncatusy, dobrze mowie? co do wilczomleczy, mam wielkiego splendensa i mloda euphorbie migdalolistna. jak zmusic tego 'mlodego' zygokaktusa zeby raczyl zakwitnac? mam go od zeszlej zimy. chyba go w dziecinstwie strasznie czyms spryskiwali, bo przy takich samych warunkach jak ma moj 'stary', ten prawie nie rosnie.
Jedyny pomysł, jaki przychodzi mi do głowy to metoda bromeliarzy z etylenem (zamknąć w worku foliowym razem dojrzałym owocem, np. jabłkiem). Chyba, że to nie zygokaktus....... w zasadzie termin kwitnienia w czasie zakupu o niczym nie świadczy bo w szklarni można zrobić wszystko - może to Rhipsalidopsis???? (Jest b. podobny, ale kwitnie wiosną - inny rytm rozwoju). Kwiaty mają inną symetrie.....
jestem pewna na 99,9% ze to zygokaktus
Czy opuncję można wstawić do terra ptasznika (A. Geniculata) ? (wiem, że może ją wykopać, ale chodzi o to, czy zwierz się nie pokłuje albo co:))
wszystkie opuncje nie nadają się do terrarium, z kilku powodów:
1) niektóre mają niesamowicie upierdliwe i dokuczające małe włoski przyczepiające się nawet przy najdrobniejszym muśnięciu kaktusa
2) niektóre maja kolce
3) większosć z nich dość szybko rośnie i po kilku miesiącach wyrosły by z terra
=]
Łotysz ma racje, te upierdliwe włoski są zbudowane jak małe harpuniki i jak się wbiją to na amen. Ale!!! kolców nie ma żadna:))))) (ma ciernie) heheheh. Musisz niestety przetestować na sobie bo niektóre są nieszkodliwe a inne wprost przeciwnie - jeśli tobie się powbijają w rękę to na pewno nie wstawiaj do terra. Szybkie rośnięcie to akutat nie problem bo obcinać i skracać je można często. Ps. ciernie z reki najlepiej wyjmować za pomocą taśmy klejącej lub plastra:))))))) Daj znać jak ci poszo.......
spoko, mam dwie opuncje, jedna z włoskami, a druga (ta którą chcę wsadzić do terra) ma ciernie.
Witam.
Wg. mnie lepiej nie ryzykowac. Wychodze z zalozenia, ze jak zwierzak ma okazje sie pokaleczyc to napewno to zrobi, wiec lepiej posadz mu cos mniej "drapieznego".
racja jak już koniecznie chcesz miec jakiegoś kaktusa Alerik'u to wsadź jakieś Gymnokalicjum (ich kolce są tak zbudowane że pokaleczyć sie możesz tylko wtedy jak będziesz kombinował z pare godzin), Cephaloceresu zwany głową starca, ma zamiast kolców długie "włosy" (100% bezpieczne i niegroźne), niektóre Mammilarie maja zamiast kolców niegroźne włoski (nie wbijają się i nie kłują jak u opuncji) oraz ( nie pamiętam dokładnie) Lobivia bądź Rebucja (Rebutia) ich kolce też są tak zbudowane że trudno się o nie skaleczyć. :)
Spoko, chyba wsadze jednak fikusa drobnolistnego. Myślałem jeszcze żeby wsadzić żywy kamień ale pajączek może go zmasakrować.
jak chcesz ale jednak lepiej uważaj z fikusem, one zawsze coś zchrzanią. =]
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.