PDA

Zobacz pełną wersję : Czy dobrze mysle czy mysz jest sprytniejsza ??



Sybirek
27-05-2014, 14:54
Witam! Mam zamiar zalozyc wlasna hodowle myszy ale... po pierwsze chce je hodowac tak :

- kupic jakies 10 pudelek na zywnosc takich wiekszych
- do kazdej dac mysz tzn. samice osobno i samce osobno
- puzniej do wiekszego pojemnika np.akwarium dac 1 samca i 4-5 samic
- po zaplodnieniu znowu je dac z osobna do pudelek i czekac na mlode

z tym ze, nie wiem czy takie pudelka chociaz duze nie beda za male, czy mysz nie wygruzie dziury i nie myslac o dogodnym zyciu ucieknie, czy nie bedzie to za duzy wydatek, i jesli macie jakies pomysly to piszcie zalezy mi tez na tym czy moj pomysl jest dobry czy jestem malo myslacy z gory dzieki !!!!!!! Pozdro

RobertM
27-05-2014, 15:53
Coś koszmarnego ! To, że zwierzeta są przeznaczone na pokarm to nie znaczy, że mają żyć w podłych warunkach. Wręcz odwrotnie, za to, ze poświęcamy ich życie powinny żyć w możliwie komfortowych warunkach. Nie wiem co to są "pudełka na żywność", ale brzmi złowróżbnie. Myszy to zwierzeta stadne, powinny byc trzymane razem w duzym pojemniku/akwarium z podłożem i materialem na gniazdo oraz "zabawkami" (pudełeczka, kawalki tektury). Przenoszenie samic prowadzi czesto do stresu, a ciasne i źle urządzone pojemniki prowadzą często do zjadania młodych.

wezyki
27-05-2014, 16:03
mysz nie trzeba oddzielac od siebie w czasie wychowu mlodych, jak kilka samic wychowuje jednoczesnie mlode to czesto w tym samym gniezdzie
i trzymajac z samcem wykozystujesz ruje poporodowa
pojemniki na zywnosc tez moga byc, ja tak swego czasu trzymalem, trzeba tylko zrobic dobra wentylacje

djtommi
27-05-2014, 16:57
zgadzam sie z Robertem w 100% dlatego teraz jak robie moja mala hodowle to chce zeby myszki mialy jak najlepiej, dam im kuleczka do biegania jakies tuneliki i akwa jakie moge dac tylko najwieksze bo jednak maltretowac to ich nei chce bo na pewno je polubie.

RobertM
27-05-2014, 17:29
Niewielką grupę myszy musze utrzymywać gdyż potrzebuję czasem młodych dla większych jaszczurek. U mnie żadne tekturowe pudełko się nie zmarnuje :), a myzy się nie nudzą. Wszystkie myszy przerabiają pudełeczka, roliki od papieru toaletowego na systemy tuneli, do tego sianko i miękkie papierowe ręczniki. W przypadku ssaków bardzo ważne jest, aby miały stale jakieś zajęcie, urozmaicenie (inne kręgowce też, ale ssaki lepiej pod tym względem zbadano), a nie siedziały w pustych pojemnikach z trocinami. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich "sterylnych" metod podobnie jak w przypadku zwierząt gospodarskich.

mordd
28-05-2014, 01:30
Tuneliki z kartonu tak, ale sklepowe rurki z plastiku są koszmarne. Wentylacja w nich zerowa, nie wygodne do umycia. Dostałem toto od kogoś w spadku po chomiku, już wywaliłem do śmieci. Polecam rurki po papierze toaletowym i ręcznikach papierowych, no i wszelkie niewielkie pudełka kartonowe. "Kuleczka do biegania" - taka do wypuszczania poza klatką też zazwyczaj jest z plastiku, ma mało otworów i zwierzęta się w niej stresują i duszą. Daj im lepiej połazić po stole pod nadzorem a nie w "kuleczce".

djtommi
28-05-2014, 01:48
z kuleczka to zle napisalem chodzilo mi o kułeczko ;) czyli taka bierznie z metalu dla myszek i chomikow. Juz duzo chomikow sam keidys odchowalem i teraz ciagle mam jednego no i widze ze lubia roslki tekturowe i wlasnie to kuleczko.

mordd
28-05-2014, 09:39
Tylko nie za małe! Bywa, że w takich małych kółkach myszy uszkadzają sobie ogony (tzn urywają kawałki). W nocy to skrzypienie jest trudne do zniesienia... Dorosłe rodzące myszy mają poza tym inne zajęcia niż śmiganie w kółku i raczej ani w ciąży, ani w czasie karmienia nie jest im do szczęścia takie coś potrzebne. A te w zasadzie bez przerwy będą w ciąży lub karmiące (a w zasadzie równocześnie jedno i drugie). Młodym może się przydać, starszym nie potrzebne.

Sojkas
29-05-2014, 03:16
Moje obserwacje mowia cos wrecz przeciwnego :)
Swoja hodowle zaczalem od pary, ktora w tej chwili ma 1.5 roku. Wstawilem im metalowe kolko ( inne sa blyskawicznie "konsumowane") i samica biegala w nim kilka godzin po porodzie. Czasem szla do niego z maluchem "u cyca" :)
Dodam jeszcze, ze nie miala problemu z odchowem miotu liczacego 12 mlodych -> potrzebuje juz odstawionych od matki i bez zadnego problemu udawalo jej sie utrzymac taki miot przy intensywnym uzywaniu kolka.
Co do skrzypienia : co kilka dni kropla oleju roslinnego i zalatwione.
Teraz mam dwa zbiorniki 1.4 i w kazdym jest kolko. Planuje nastepne 2 i tez bedzie :)
Zgadzam sie z Robertem, ze myszom trzeba zapewnic zajecie. Co do wezy, to uwazam, ze steryle warunki sprawdzaja sie wysmienicie i waz, ktory ma 2/3 kryjowki, miske z woda, ogrzewanie i wystarczajaca powierzchnie nie zwraca uwagi na to, czy jako podloze ma reczniki papierowe, ziemie, kokosa....

mordd
29-05-2014, 09:56
Mam koło 80 samic, a myszy od mniej wiecej 20 lat. Jakoś nie wykazują zainteresowania kołwrotkami....pewnie dla tego, że pojemniki duże, do zniszczenia słoma i młodych do karmienia nie brak. Owszem, liczne mioty moje też dość dobrze odchowują, ale jeśli to nie na karmę a do dalszej hodowli to warto jak najwczesniej zrobić przegląd i przynajmniej nadwyżkę samców zabrać. Są wtedy silniejsze. Jeszcze jedna uwaga: kołowrotek wymaga wyższego pojemnika a o wiele lepsza wentylacja i mniejsza wilgotność jest w niskich. Oczywiście można mieć klatki, ale przy większej ilości to samobójstwo bo nie myte co chwilę stają się śmierdzące i zagrzybiałe. A więc ja odwrotnie: nie mam kołowrotków i niewątpliwie w następnych pojemnikach też nie bedę miał. Na forum gryzoniowym odradzają kołowrotki, nie wnikałem przesadnie czemu (bo i tak nie stosuję), ale zainteresowanym polecam.

RobertM
29-05-2014, 14:01
Też nie stosowałem kołowrotków m.in. dlatego, że wydawało mi się, że mysz może sobie zaklinować, połamać ogonek jeśli wejdzie jej w szczebelki. Ja myszek potrzebuję niewiele, teraz mam 0,3,4 w takim plastikowym pojemniku typu fauna box (największy jaki spotkałem, nie wiem jakie rozmiary, ale na oko 40-50x30 lub), ale planuję zorganizowac coś większego. Kołowrotek tam nie wejdzie, bo za niskie. Przydałoby się coś większego w tym typie, bo jest wygodne w sprzątaniu, ale chyba nie produkują.

mordd
29-05-2014, 14:14
Produkuje zdaje się Savic. 50:40:40. Jeden dostałem w prezencie, w sklepach takich samych nie znalazłem, chyba przywieziony. Nieco w nim wilgotniej niż w moich (17 cm wysokości) i trzeba częściej sprzatać. Mam wrażenie, że 30 cm wysokości nie warto przekraczać, zwłazcza przy większych grupach. Karla ma spore pojemniki typu roller i też najniższe sprawdzają się najlepiej (dorobiona pokrywa z drobnej siatki). Tu jest spore pole manewru bo 80:35:17 można kupić bez trudu i nie drogo (26 zł) + koszt siatki. Przymierzam się właśnie do nich.

RobertM
29-05-2014, 15:46
Juz wiem, czego używam :), 46x30x17 cm:
http://animalia.pl/produkt.php?kat=127&id=3628

Jak wyglądają pojemniki typu roller ?

Danio
29-05-2014, 16:35
moim zdaniem najlepszym rozwiazaniem jest akwa przykryte szyba sa takie narozniki w zoologicznych , wiory kilka rolek po papierze zeby myszki mialy zajecie a czasem i schronienie bo konflikty sa nieuniknione a jesli chodzi o rozloznienie w ilosci mysesz to moim zdaniem na 1 samca 2-3 samice to najlepszy uklad bo stale masz mlode. powodzenia

RobertM
29-05-2014, 17:03
Akwarium moim zdaniem nie jest dobre bo panuje w nim duchota. A myszy laboratoryjne to zwierzatka sucholubne, w akwarium łatwo o powstanie śmierdzacego "bagienka". Jeszcze jakieś przykrycia szybą ! Musi być łatwa wymiana powietrza. Poza tym plastikowy pojemnik łatwo umyć w odróżnieniu od ciężkiego akwarium.

mordd
30-05-2014, 03:07
Płaskie plastikowe pojemniki na kółkach. W OBI kupowałem jako "roller - szuflada na pościel".

RobertM
30-05-2014, 04:08
To sie dobrze domyślałem. Jest to jakieś wyjście, tylko to dorabianie siatki męczace :).

mordd
30-05-2014, 18:40
I tak i nie:) Na jeden pojemnik pewnie tak bo trzeba dopracować metodę, ale na 10 zrobiłem pokrywy z koszykami na żarcie i pojniki w ciagu jednej nocy..... taśmowo idzie szybko. Taka pokrywa bez koszyka to kwestia kilku minut i ostrych nożyczek... Do wersji z koszyczkiem trzeba się jeszcze zaopatrzyć w cienki drut cynkowany do wyplatania. W sumie da się zrobić. Mnie do faunaboksów zniechęciły ich plastikowe pokrywy, w których raz na jakiś czas myszy wygryzają dziury. Na dobry początek wywaliłem plastikowe dekle i zrobiłem z siatki. Za trochę konieczne ędą u mnie kolejne pojemniki i te będą już supermarketowe: taniej a równie skutecznie.

42d3e78f26a4b20d412==