Kubuś
14-04-2014, 04:11
Trochę chyba będzie długie, ale kto był wzywany i wyjaśniał pewnie przeczyta:)
Może fragmenty:
... pracownik PTOP "Salamandra Borys K., w trakcie przeglądania portalu internetowego "Allegro" zauważył, iż osoba posługująca się loginem ... wystawiła do licytacji skorpiona cesarskiego. Gatunek ten jest ujęty w załączniku B ...., co skutkuje tym, iż wystawiający zwierzę do licytacji winien posiadać odpowiednie dokumenty świadczące o tym, że dany gatunek został pozyskany bądź wprowadzony na teren Wspólnoty zgodnie z prawodawstwem obowiązującym w zakresie ochrony dziko żyjącej fauny i flory.
....
Następnie po uzyskaniu pisemnej opini biegłego Łukasza S. (chyba każdy wie kto to w Krakowie jest:) ), oraz po zasięgnięciu opinii uzupełniającej złożonej przez biegłego do protokołu ustalono, iż skorpion cesarski jest gatunkiem pospolitym, sprowadzonym przez zarejestrowane firmy importowe, które muszą mieć zgodę z MOŚ. Firmy te winny są posiadać dokument CITES. .... Następnie zwierzęta takie są sprzedawane przez hurtowników np. na giełdzie terrarystycznej w Świętochłowicach. Nie ma jednak obowiązku aby nabywca skorpiona uzyskiwał od sprzedającego dokument poświadczający legalność pochodzenia zwierzęcia.
Od 1 maja 2004 w Polsce nie ma obowiązku rejestracji takich zwierząt, będących w posiadaniu prywatnych kolekcjonerów. Jedynie hodowcy powinni mieć stosowne dokumenty rejestracyjne.
Zatem zarówno sprzedający jak i kupujący od 1 maja 2004 nie mieli obowiązku rejestracji przedmiotowego skorpiona, zaś wymienione wyżej przepisy - przywołane przez Towarzystwo "Salamandra" - dotyczą wyłącznie obrotu m.in. skorpionem cesarskim na rynku międzynarodowym.
Zastanawiające jest to, że "Salamandra", która chyba wie, że w pewien sposób przyczyniamy się do zachowania zagrożonego gatunku przez jego hodowlę wali kłody pod nogi i donosi do prokuratury, a Łukasz S., który żyje z handlu zwierzakami (no może nie tylko z tego, ale przecież to też jest jego praca) bezinteresownie potrafi coś wyjaśnić i wyprostować sprawę.
Qba
Może fragmenty:
... pracownik PTOP "Salamandra Borys K., w trakcie przeglądania portalu internetowego "Allegro" zauważył, iż osoba posługująca się loginem ... wystawiła do licytacji skorpiona cesarskiego. Gatunek ten jest ujęty w załączniku B ...., co skutkuje tym, iż wystawiający zwierzę do licytacji winien posiadać odpowiednie dokumenty świadczące o tym, że dany gatunek został pozyskany bądź wprowadzony na teren Wspólnoty zgodnie z prawodawstwem obowiązującym w zakresie ochrony dziko żyjącej fauny i flory.
....
Następnie po uzyskaniu pisemnej opini biegłego Łukasza S. (chyba każdy wie kto to w Krakowie jest:) ), oraz po zasięgnięciu opinii uzupełniającej złożonej przez biegłego do protokołu ustalono, iż skorpion cesarski jest gatunkiem pospolitym, sprowadzonym przez zarejestrowane firmy importowe, które muszą mieć zgodę z MOŚ. Firmy te winny są posiadać dokument CITES. .... Następnie zwierzęta takie są sprzedawane przez hurtowników np. na giełdzie terrarystycznej w Świętochłowicach. Nie ma jednak obowiązku aby nabywca skorpiona uzyskiwał od sprzedającego dokument poświadczający legalność pochodzenia zwierzęcia.
Od 1 maja 2004 w Polsce nie ma obowiązku rejestracji takich zwierząt, będących w posiadaniu prywatnych kolekcjonerów. Jedynie hodowcy powinni mieć stosowne dokumenty rejestracyjne.
Zatem zarówno sprzedający jak i kupujący od 1 maja 2004 nie mieli obowiązku rejestracji przedmiotowego skorpiona, zaś wymienione wyżej przepisy - przywołane przez Towarzystwo "Salamandra" - dotyczą wyłącznie obrotu m.in. skorpionem cesarskim na rynku międzynarodowym.
Zastanawiające jest to, że "Salamandra", która chyba wie, że w pewien sposób przyczyniamy się do zachowania zagrożonego gatunku przez jego hodowlę wali kłody pod nogi i donosi do prokuratury, a Łukasz S., który żyje z handlu zwierzakami (no może nie tylko z tego, ale przecież to też jest jego praca) bezinteresownie potrafi coś wyjaśnić i wyprostować sprawę.
Qba