Zobacz pełną wersję : Zawiadczenie o urodzeniu w niewoli?
Mam pytanie z głosnym ostatnio dokumencie który jest potrzebny by np. sprzedać brachypelme a mianowicie o zaświadczenie o urodzeniu w niewoli.
Na jakiej podstawie powiatowy lekarz weterynari ma wystawić taki dokument?
Obiło mi sie o uszy iż można uzyskac go tylko gdy ma sie dokumenty o urodzeniu w niewoli na rodziców , a skąd mam miec takowe skoro potrzebuje je dopiero od 1 maja 2004r! więc nie ma siły aby wtedy z 1 maja pająk będacy l1 w 6 miesiecy osiągnoł dojrzałośc! przed 1 maja 2004r takich dokumentów sie nie wydawało?(myle sie?)- Co mam zobic gdy samica złozy mi kokon i zdechnie? zostanie mi go wyrzucic? co zrobić z pająkami urodzonymi przed 1 maja? NASTĘPNY problem to taki iż powiatowy lekarz weterynarii poinformował mnie iż nie otrzymam takiego gokumentu ponieważ nie może wystawiać na zwierzęta które nie podlegają rejestracji! może dało by sie coś zrobić gdyby były jakoś oznaczone(identyfikator itp) ale wiadomo w przypadku ptaszników jest to niemożliwe.
JAK TO TERAZ ZROBIĆ BY MIAŁO WSZYSTKO RECE I NOGI?
pozdrawiam all..
Oto wielka tajemnica wiary. :)
Już jakiś czas temu rozmyślałem na ten temat. W akcie desperacji napisałem nawet do naszej rodzimej samozwańczej wyroczni prawa czyli szanownej salamandry w tej sprawie. Pan salamandrianin zaczął kleić farmazony, że w takim przypadku można się postarać bezpośrednio w ministerstwie o zwolnienie z zakazów, ale... musisz udokumentować, że wszedłeś w posiadanie zwierzaka jeszcze przed wejściem przepisów. :] Ciekawe jak, skoro w większości pająki kupuje się od prywatnych hodowców...
SS tępiąc terrarystów zdaje się nie być świadomą (bo i po co), że w praktyce takie zwolnienie musiałby posiadać każdy dorosły przedstawiciel chronionych gatunków.
Ktoś z forum pisał kiedyś do ministerstwa w sprawie absurdu Brachypelm, ale zdaje się, że nie dostał jeszcze odpowiedzi, a przynajmniej o takowej nie wspominał. :/
ano pisałem ja i czekałem miesiąc i nic i napiałem drugi raz, mija 2 tydzien i dalej nic i ... bedę pisał az do skutku ( jak Andy w Skazanych na Shawshank ) - znaczy sie pisemnej odpowiedzi bo w końcu kiedys pewnie odpowiedzą
Mam odpowiedż z Biura Ochrony Środowiska Miasta Stołecznego Warszawy, w której jest napisane, że trzeba mieć dokument wydany przez powiatowego lekarza weterynarii lub inny stwierdzający legalność pochodzenia zwierzęcia.Jeżeli lekarz weterynarii Ci odmówił to weż to na piśmie.
dr Robert
01-10-2013, 19:58
Sprawy terminów odpowiedzi reguluje Kodeks Postępowania Administracyjnego. Jest to jeden miesiąc, a w sprawach skomplikowanych 2 miesiące. Po tym czasie urzędnik musi poinformowac o niemożności odpowiedzi w przewidzianym ustawowo czasie i wyznaczyć inny termin. Jeżeli urząd milczy składa się zażalenie do organu administracji wyższego stopnia. Porada w tym względzie jest na stronie o niepełnosprawnych http://www.niepelnosprawni.info/labeo/app/cms/x/1256
"Jeżeli urząd milczy składa się zażalenie do organu administracji wyższego stopnia."
i dalej nic
Powiatowy bez problemu wystawia w Warszawie takie zaswiadczenia. Poza tym w ministerstwie udzielono mi odpowedzi, ze teoretycznie nie jest to scisle sprecyzowane, ale wedlug nich nalezy rejestrowac wylegi u powiatowego lekarza weterynarii.
Pójdź na skargę do dyrektora, czy też zastępcy/wice prezydenta odpowiedzialnego za dany wydział urzędu miejskiego, od którego oczekujesz odpowiedzi. To bardzo dobry sposób na uzyskanie odpowiedzi w szybszym czasie oraz poniesienie konsekwencji przez odpowiedzialnych za udzielenie odpowiedzi na Twoje pismo urzędników.
Ja bylem wczoraj w urzedzie miasta i na komendzie glowenj policji
Wchodzac na komnende i pytajac sie gdzie moge takie cos zalatwic bo po 1maja cos sie zmienilo powiedziano mi ze oni nic nie wiedza Spytali jaki to ptasznik, czy fajny co je itd itd ... ale wskazowek na temat zaswiadczen... NIE UDZIELILI tylko sie zachwycali jak im mowilem o kedzierzawych moich, w urzedzie miasta powiedzieli mi ze jak bede sprzedawal to w taki sam sposob jak kupilem... czyli bez papierow...
I jak tu sie gogadac kiedy nikt nie ma zielonego pojecia o pajakach, nie mowie juz o jadowitych pajaczkach Bo z tym to bylaby juz masakra.. ;P
dr Robert
02-10-2013, 20:06
Policja to dosyć dziwne miejsce do szukania zaświadczeń o urodzeniu w niewoli :). Sprawami związanymi z ochroną gatunkową, zaświadczeniami, CITES-em zajmuje się w Polsce Ministerstwo Środowiska, a dokładniej Departament Ochrony Przyrody, a nie kiosk z prasą, przychodnia kardiologiczna czy policja :). Policja reaguje tylko na zgłoszenia łamania prawa polegające na sprzedaży gatunków objętych ochroną w UE. Policja nie wydaje zaświadczeń i nie jest w stanie ani rozpoznawać gatunków ani nawet znać szczegółowo unijne przepisy. Tymi sprawami zajmuje się ministerstwo, ewentualnie w terenie sprawami rejestracji odpowiednie wydziały urzędów powiatowych.
Ja ostatnio bedac w tym calym zasranym urzedzie od rejestracji, powiedziano mi ze teoretycznie taka ustawa jest, ale ze nie jest ona przetlumaczona na jezyk polski, nie obowiazuje w naszym kraju... Powiedziano mi rowniez, ze nie ma zadnych papierow zeby rejestrowac prachupelmy, dzwonili gdzies tam niby do calego szefostwa, a tam im powiedzieli ze nie wiedza o co chodzi:D
To jakas parodia...:]
W urzędzie od spraw rejestracji powiadasz ?
Myślę że ściemniasz i to nieźle. nie mogli tak powiedzieć, chyba że wszyscy byli pijani lub naćpani nieźle.
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.