Zobacz pełną wersję : SZOK Rzekotki drzewne w zologicznym
Dzisiaj będąc w zologicznym zobaczyłem te płazy po 6zł. słownie sześć złotych. przecież one są u nas pod ochroną,czy ktos je łapie i sprzedaje na giełdzie zologicznej.przeciez to przestepstwo,czy tych giełd nikt nie kontroluje.Chyba że one są z hodowli,ale takie tanie. Jaka jest szansa na ich rejestracje.
Fredomirek
01-04-2013, 16:28
Jakos nie wydaje mi się, że mają zezwolenie z MŚ. Może byś im ze spokojem (!) wytłumaczył jakie to rzekotki, że występują w Poslce i są pod ochroną i że może ktoś ich oszukał. A jak Cię oleją to ich postrasz albo ... nie wiem gdzie, ale się gdzieś zgłoś ;)
Pozdrawiam, Piotr
MataManX
01-04-2013, 16:39
a pewnie to nie są rzekotki zielone a nawet jeśli to jak pochodzą z hodowli to wszystko jest ok :)
dr Robert
01-04-2013, 18:04
Wszystkie gatunki płazów i gadów w Polsce są pod ochroną, a zezwoleń na ich hodowlę i przetrzymywanie nie wydaje się nigdy gdy jest to robione do celów komercyjnych ! Nie ma zupełnie znaczenia czy są z hodowli czy nie (zresztą jak to rozpoznać). Polskie prawo nie pozostawia tutaj wątpliwości. Handel polskimi gatunkami jest nielegalny.
Aha to skad są w sklepach normalne żaby,sprzedawane do oczka,mozna je kupić prawie wszędzie za pare złotych.Co mi grożi jakbym kupił taką Rzekotke,one nawet były wdobrej kondycji.Prawdopodobnie te żaby zostały kupione na giełdzie w Wrocławiu,mógłby ktos to sprawdzić.skoro hurtownicy bezkarnie sprzedaja je na giełdzie to co tu winić sklepy ze je kupują. A jezeli ci handlarze rzeczywiście łapia je w przyrodzie to gdzie straznicy,rzekotki chyba nie wystepuja na każdym krzaku.
Byl juz temat w sprawie zagrozenia sankcjami karnymi za handel rzekotkami, zapraszam do archiwum.
Mark0wy
Nawiązałem konsultacje u znajomego biologa w sprawie tych rzekotek.Stwierdził że taki człowiek który je łapie nie jest w stanie doprowadzić do ich wyginięcia. Skoro chce mu sie je łapać za pare złotych to musi być ich dużo.Zresztą w przyrodzie ginie ich tak bardzo duży procent,są przecież elementem łańcucha pokarmowego. Więcej szkody dla gatunku może zrobić ten który osusza ostatnie oczko wodne,wycina ostatnie zakrzaczenia śródpolne. Co z tego że gatunek jest pod ochroną skoro nie ma gdzie mieszkać,wniosek chrońmy siedliska a nie gatunki.
taki tok myslenia jest irracjonalny i raczej nie godny przyrodnika, chyba kazdy slyszal o gatunkach ktore wlasnie sa na wyginieciu za sprawą wylapywania ich z naturalnych siedlisk. moze jedna osoba nie, ale gdyby w jej slady poszli inni...
Awikularia
02-04-2013, 13:25
Niezly ten biolog :>. Minal sie z powolaniem, powinien zostac np. adwokatem :>.
dr Robert
02-04-2013, 13:28
Nie wiem o czym ta rozmowa. Rzekotki i wszystkie płazy są w Polsce pod ochroną. Ich wyłapywanie i handel nimi są prawnie zakazane i nie ma czego tu roztrząsać. Jeżeli ktoś wie o przypadkach handlu gatunkami chronionymi powinien zawiadomić o tym wojewódzkiego konserwatora przyrody.
Nie ten człowiek nie minął się z powołaniem,tylko jest realistą.Naprawde jeżeli chodzi o płazy to wyłapywanie jest ostatnią metodą na doprowadzenie do ich wyginięcia,są łatwiejsze:drogi,chemizacja rolnictwa,uprawy wielkoobszarowe. Tymi sposobami możemy priorytetowo zmieść płazy z powierzchni naszego kraju.Co z tego że zakaz handlu,że ochrona gatunkowa skoro te biedne zwierzątka nie mają gdzie mieszkać ani co jeść. Nauka zna wiele przypadków że uratowano jakiś gatunek chciano go reintrodukować,tylko od razu nasuwało się pytanie: gdzie je teraz wypuścić.Ciekawe że coraz mniej jest zajęcy ,kuropatw,a płazy są od nich dużo wrażliwsze na zmieniające sie środowisko.No ale skoro my ich dom nazywamy pogardliwie nieużytkami, a ich pokarm (owady) szkodnikami to już inna historia.,niszczymy ostatnie ostoje dla zwierząt nazywając to wzrostem kultury rolnej.Przeszkadząją nam zadrzewienia śródpolne,jeżyniska itp.Naprawde jeżeli człowiek nie obudzi się ze swojej zachłannośći to dojdziemy do momentu że(jak to sie żartobliwie mówi) ostatni zgasi światło.Takie jest moje zdanie,na marginesie jestem z wykształcenia rolnikiem ze specjalnością gospodarka łowiecka więc troche orientuje się w temacie.
sam kończyłem akademie rolniczą i nie specjalnie pamiętam by uczono mnie o takiej "kulturze rolnej" o jakiej piszesz. Mnie raczej uczono, że miejsca ruderalne (lub jak wolisz nieużytki) są bardzo ważne w prawidłowej gospodarce rolnej, że miedze, zadrzewienia śródpolne czy też zarośnięte nieco rowy melioracyjne wpływają nie tylko na estetyke krajobrazu ale pozytywnie oddziałują na plony (np jako miejsce schronienia ptaków owadożernych). I że prawidłowa gospodarka polega na pewnym wyważeniu: z jednej strony duże powierzchnie uprawy, z drugiej pozostawione w nich pewne ekologiczne enklawy dla wolnej natury. Jedno bez drugiego nie ma po prostu sensu.
Awikularia
02-04-2013, 16:18
Aha, czyli lepiej wylapac i sprzedac, niz zeby biedne zwierzatka umieraly na wolnosci. Pewnie, lepiej żeby umarly po kilku tygodniach w jakims domu w terrarium... Co za bzdura!!! I to mowia biolodzy! Ładna mi ochrona... :/ Plazy i gady Polski SA pod ochrona i zadne tlumaczenia tego nie zmienia. Na szczescie w Polsce sa jeszcze miejsca, gdzie zwierzeta moga sobie spokojnie zyc...
„Stwierdził że taki człowiek który je łapie nie jest w stanie doprowadzić do ich wyginięcia. Skoro chce mu sie je łapać za pare złotych to musi być ich dużo.” Coz za swoisty tok myslenia biologa...... Az się boje, czego będzie uczyl na lekcjach biologii :/. Golebi wedrownych w Ameryce Pln. tez było duzo ... :/.
Źle mnie zrozumieliśćie,ja nie popieram wyłapywania tych rzekotek,tylko chce zwrócic uwage że są większe problemy.Nacałym świecie obserwuje się drastyczny spadek liczebności płazów,i to nie z powodu odłowu.
zgadza się, ale to nie powód by mówić "człowiek który je łapie nie jest w stanie doprowadzić do ich wyginięcia." bo to niemal nawoływanie do ich wyłapywania. A jak "takich ludzi" będzie więcej to może być różnie.
Dark Raptor
04-04-2013, 01:14
Ciekawe co to za biolog :)
Zgadzam się z Frytą co do kultury rolnej. Zachowanie różnorodności biologicznej na wszystkich poziomach to podstawa. Ważne jest też urozmaicanie "monokultur" mozaiką innych środowisk (na obszarach zaburzonych przez człowieka oczywiście).
Co do postów BZYKA. W zasadzie rozumiem o co Ci chodzi, wyłapywanie może nie być najważniejszym czynnikiem powodującym spadek liczebności populacji, ale rozważ kilka spraw:
-ochrona gatunkowa pozwala na ograniczenie odłowów do pewnego minimum (zawsze ktoś coś skłusuje), pozwala na utworzenie obszarów chronionych dla tych zwierząt (mają "medialną" siłę przebicia), pozwala uświadamiać ludziom jakie zagrożenia czychają na gatunki, zwiększają ich "świadomość ekologiczną" itp. Ma to znaczenie przy wszystkich grupach zwierząt...
-ochrona gatunkowa to oczywiście kropla w morzu potrzeb. Najważniejsza byłaby ochrona siedlisk (a to po części dzięki gatunkom chronionym jw.). W przypadku bezkręgowców jest to jedyne wyjście. Wyobraźcie sobie zwykłego człowieka uczącego się rozpoznawać wszystkie chronione i zagrożone gatunki owadów. I tu zgadzamy się w 100%, bo to powinna być podstawa ochrony gatunków.
PS. Jeśli chodzi o rzekotki, koniecznie zgłoś ten problem odspowiednim instytucjom.
Rozwijajac mysl Dark Raptora mysle, ze wazne sa tereny obiete ochrona gdyz faktycznie zwykly czlowiek nie wie zbytnio z jakim zwierzeciem ma do czynienia (pomijajac to, ze powinnismy szanowac przyrode jako taka bez wyjatkow dla zwierzat chronionych). Dla powstania jednak takich ostoi czy terenow chronbionych punktem wyjscia jest okreslenie gatunku chronionego bo inaczej co chronic?
Zatem potepiam odlow rzekotek czy czegokolwiek ze srodowiska.
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.