walter
23-06-2012, 01:00
Prosba o rade:
3 tygodnie temu moja (jak sie okazalo) samica P.imperator urodzila cala bande maluchow.
Wszystko przebiegalo zupelnie niezgodnie z podrecznikami, gdzie "stoi napisane" ze po tygodniu, najwyzej po 10 dniach male powinny zejsc z jej grzbietu, wyliniec i zaczac samodzielne zycie ...
Stalo sie to dopiero po trzech tygodniach (temperatura i wilgotnosc byly "podrecznikowe" 32 C/98%).
Obecnie wszystkie juz sa po pierwszej wylince, mama zachowuje sie wzorowo, karmi male podawanymi swierszczami.
Kilka z nich do tego stopnia sie juz usamodzielnilo, ze przestaly wracac do "domku" gdzie siedzi cala reszta rodzenstwa.
Zgodnie z poradami ksiazkowymi, przenioslem te kilka malych do innego terrarium, gdzie zdaje sie, podoba im sie.
Cala reszta bandy siedzi w domku z mama - mama czasami wychodzi na zewnatrz szukac zarcia, zdaje sie.
Teraz pytanie - wszystkie dostepne dla mnie podreczniki twierdza, ze powinienem juz zabrac jej te dzieciaki, poniewaz moze zaczac je zjadac (jak dotad nie zauwazylem u niej zapedow kanibalistycznych).
Jezeli ktos z Was mial juz jeden lub kilka wylegow P. imperatora, moze poradzi mi, co mam robic ... odseparowac, czy zostawic razem z mama.
Nie jestem na 100 % pewien, czy nie zjadla zadnego z nich ... jest ich cala masa, siedza w kupie i za cholere nie da sie ich policzyc ... na razie odseparowalem piec gowniarzy.
Podaje im do jedzenia pociete swierszcze ... czy cos jeszcze???
3 tygodnie temu moja (jak sie okazalo) samica P.imperator urodzila cala bande maluchow.
Wszystko przebiegalo zupelnie niezgodnie z podrecznikami, gdzie "stoi napisane" ze po tygodniu, najwyzej po 10 dniach male powinny zejsc z jej grzbietu, wyliniec i zaczac samodzielne zycie ...
Stalo sie to dopiero po trzech tygodniach (temperatura i wilgotnosc byly "podrecznikowe" 32 C/98%).
Obecnie wszystkie juz sa po pierwszej wylince, mama zachowuje sie wzorowo, karmi male podawanymi swierszczami.
Kilka z nich do tego stopnia sie juz usamodzielnilo, ze przestaly wracac do "domku" gdzie siedzi cala reszta rodzenstwa.
Zgodnie z poradami ksiazkowymi, przenioslem te kilka malych do innego terrarium, gdzie zdaje sie, podoba im sie.
Cala reszta bandy siedzi w domku z mama - mama czasami wychodzi na zewnatrz szukac zarcia, zdaje sie.
Teraz pytanie - wszystkie dostepne dla mnie podreczniki twierdza, ze powinienem juz zabrac jej te dzieciaki, poniewaz moze zaczac je zjadac (jak dotad nie zauwazylem u niej zapedow kanibalistycznych).
Jezeli ktos z Was mial juz jeden lub kilka wylegow P. imperatora, moze poradzi mi, co mam robic ... odseparowac, czy zostawic razem z mama.
Nie jestem na 100 % pewien, czy nie zjadla zadnego z nich ... jest ich cala masa, siedza w kupie i za cholere nie da sie ich policzyc ... na razie odseparowalem piec gowniarzy.
Podaje im do jedzenia pociete swierszcze ... czy cos jeszcze???