Zobacz pełną wersję : NIektórym osobom nie jest pisane mieć pająka:-(
Witam! Znacie mnie z jako Kafar. Musiałem zalogować się od nowa ponieważ zapomniałem hasła:-) Większość z was zna moją traficzną historię z b. boehmei. Posłuchałem waszych wypowiedzi i postanowiłem wtedy kupić sobie jeszcze jednego pajączka. Ale tu znowu "pech", kolejny zamówiony przeze mnie pająk przyjechał w agoni, postanowiłem wtedy że poczekam do wiosny z kupnem kolejnego. W ostanim czasie zrobiło się cieplej i zamówiłem znowu tego samego zwierzaka i tu znawu pech. Pająk przyjechał dzisiaj (był w drodze 24godz.) ale znowu martwy:-( Nie zdechł z powodu temp lub czegoś innego, miał pęknięty odwłok co mnie zszokowało. Nie wiem czy powinienem znowu kupować następnego:-( Może nadszedł czas żeby powiedzieć sobie "dość". Nie wiem:-(
Pozdrawiam wszystkich hodowców pająków!
P.S. Doceńcie to co macie i dbajcie o swoje zwierzaki:-)
Następnego ptasznika sprowadź sobie przez "konduktora", a nie priorytetem!!
z tym peknietym odwlokiem to nie jestem pewien ale... mam wrazenie ze koles ktory Ci wysylal tego pajaka cos spieprzyl....spróbuj u siebie w zoologu kupic pajaka. jesli nie ma to zloz zamowienie. rzynajmniej bedziesz mial pewnosc ze bedzie zywy i zdrowy. Wiekszosc sklepow zoologow zaopatrje sie w zwierzaki na gieldzie w Aodzi a niektórzy w Wawie, to przy okazji mogli by przywiezc Ci pajaka!!!!
Atrax Robustus :-)
05-10-2011, 11:30
Kafares --> to musial byc pech. Ja rowniez dzisiaj dostalem od Tomka pajaka.
Wygladal jak w agonii, nie ruszal sie wcale.
Dalem mu dlugopis i go blyskawicznie zaatakowal. Podgrzalem troche terra i teraz, kiedy pisze ten post, moj pajaczek zasuwa po sciance terra :D
Bardzo mi przykro Kafar, ze tak sie stalo. Nie rezygnuj.
Prawdopodobnie u konduktora cos spier******. Tomek dobrze zabezpiecza pajaki i z jego winy nic tu sie stac nie moglo.
W tych pociagach tak widocznie sie z paczkami obchodza....
Jak ciecie widza napis UWAGA SZKLO, to powinni to jakos wziac pod uwage.
Ech, az mnie krew zalewa ze zlosci !
Bardzo mi przykro.
Ech.. moja P. regalis jest przecudna.
Mam nadzieje, ze przezyje noc (wszystko na to wskazuje)
Dzięki za słowa pocieszenia:-) Przesyłka była kurierska a nie piorytetowa. Atrax co do Tomka to chyba masz racje. Ale jest też druga strona monety. Gdy zamawiałem pająka u Tomka zamówiłem też dwa Psalmopoeus cambridgei u gościa z Wawy. Pająki przyszły również dzisiaj (ale później niż boehmei) i były zapakowane w kopertę. O dziwo oba żyją. To zrekompensowało mi śmierć boehmei. Jeśli zdecuduję się na kupno boehmei to dopiero na wiosnę.
Pozdrawiam wszystkich:-)
,,...mam wrazenie ze koles ktory Ci wysylal tego pajaka cos spieprzyl...,, --- >a wiec Metus,tym kolesiem jestem ja, TomekG i gwarantuje Ci ze nic nie schrzanilem.
Jedyna i cala wina lezy po stronie firmy wysylkowej,ktorej odwaze sie napisac nazwe- SERVISCO ,by ostrzec potencjalnych klientow chcacych skorzystac z jej uslug.
Wspomne ze w tym niefortunnym dniu wyslalem jeszcze 3 inne pajaki (2 smithi i regalis)Przezyl tylko ,a moze az regalis,zawdziecza to z pewnoscia swoim ,,wrodzonym,, umiejetnosciom przyczepiania sie do podloza (przypominam ze jest to pajak nadrzewny).Owego pajaka otrzymal kol.Atrax Robustus :-).Reasumujac stracilem 3 ,od malego hodowane pajaki.Wierzcie mi ,ale mi rowniez jest szkoda pajakow,a szczegolnie zawiedzionych klientow(slowa te kieruje glownie do Kafara,ktory stracil juz nie pierwszego)
Wracajac do sposobu przesylania pajakow przez tzw.;)firmy kurierskie jest to ROZBOJ W BIALY DZIEN.Sposob traktowania przesylek (za ktore bierze sie grube) pieniadze jest karygodny.Jeden z klientow mowil mi ze odbierajac paczke z samochodu,zauwazyl ze wszytkie paczki byly bezladnie rzucone (wsrod nich byla adresowana do niego paczka !!! z naklejka OSTROZNIE SZKLO)To mowi samo za siebie.
Kafar ---> moze nie bede juz sie powtarzal na temat tego co czuje,ale calkowicie jestem przeciwny temu abys rezygnowal z hodowli pajaka.Nie mozesz przeciez z powodu jakis dupkow rezygnowac z przyjemnosci.Z pewnoscia juz wiesz co sie stalo z reszta pajakow,a wiec nie jestes wyjatkiem i nie ma tu mojej winy (z wyjatkiem tego ze wybralem i zaufalem takiemu a nie innemu przewoznikowi)Chcialem jak najlepiej.
Wiecej juz nie skorzystam z ich ,,uslug,, i ostrzegam innych.
Pozdrawiam Ciebie oraz innych terrarystow
TomekG
Dziękuję Ci za postawę wobec mnie Tomku. Jestem Ci winen przeprosiny za ten telefon, który napewno nie był przyjemny dla Ciebie jak i dla mnie. Wkrótce do Ciebie zadzwonie.
Pozdrawiam Kafar
Z racji swojej pracy często korzystam z usłóg firm kurierskich. Z doświadczenia więc wiem, że nie przewożą one paczek w sposób bezpieczny.
Zazwyczaj sprawa wyglada tak:
-paczka ląduje w samochodzie - tak, tak LĄDUJE! Nie jest ukadana, czy też mocowana. Najczęściej jest (mocniej lub słabiej) wrzucana "na pakę".
- kilkakrotnie po drodze jest przeładowywana - do magazynu, dalej do samochodu -> kilka godzin jazdy -> kolejny magazyn lub samochód -> w końcu po wielu przeładunkach jest u odbiorcy. Nigdy nie ma tak by to ten kurier, który odbiera paczkę od nadawcy dostarczał ją odbiorcy. Po drodze wielu jego "kolegów" przeładowuje paczkę z/na samochód/magazyn.
- odbiór paczki nastepuje o różnej porze (zaleznie jaką trasę objazdu i dostaerzcenia wymysli sobie kurier).
Przykładowo: wysyłam paczkę z Lublina do Katowic:
- nadaję u kuriera - ładuje to na samochód i jedzie do magazynu w Lublinie
- przeładowanie paczki najpierw do magazynu w Lublinie a potem do ciężarówki
- jazda do Łodzi (miajsce przeładunku paczek)
- Przeładowanie paczki w Łodzi na ciężarówkę do Katowic (tą, która przywiozła paczki z Katowic do innych miast)
- jazda do Katowic
- rozładunek w Katowicach (do magazynu)
- załadunek na busa i jazda do odbiorcy
Zauważcie, że paczka cały czas jedzie na pace. Jeszcze nie spotkałem samochodu kurierskiego z ogrzewaną ładownią. Magazyn też raczej nie jest ogrzewany.
Kiedyś chciałem sie dogadać by paczki jechały w cieple (np w szoferce). Niestety nie jest to możliwe:
- nie zezwalają przepisy przewoźnia
- kierowca może to wziąć taką paczkę ze sobą do szoferki, ale nie wie jak będzie to jechało dalej (nie może zagwarantować transportu w cieple)
Poza tym niektóre firmy (np notorycznie więc SPEDPOL) potrafią zostawić paczkę nie u odbiorcy ale np u sąsiada. Jak sąsiad nie wie, że tam jest zwierze to paczka moze postać kilka godzin np na ganku. Jeżeli sąsiad jest z kolei wścipski to może zajrzeć do paczki, a wtedy moze być problem jak "paczka" zwieje.
Jak na razie nie spotkałem firmy kurierskiej która zapewniłaby bezpieczny transport "żywym" paczkom.
Hmmmm no coz moge powiedziec. Sorki ale to byla pierwsza mysl jaka przyszla mi do glowy.......Dopiero jak Mr Atrax powiedzial kto jest ta osoba wysylajaca to dotarlo do mnie ze to jednak musi byc wina przewoznika a nie Twoja. O Twoich sposobach wysylania paczek i uczciwosci co do "towaru" jaki oferujesz slyszalem juz dosyc dawno. Jeszcze raz sorki. No coz mam nadzieje ze Kafares nie zniecheci sie bo szkoda by bylo..... takie fajne hobby
Z usług przesyłki komnduktorskiej można korzystać nawet w taką pogodę jak teraz. Tydzień temu otrzymałem tą drogą pajączki, które zniosły tą podróż doskonale :).
Jedyna wada, to możliwości takiej przesyłki - musi kursować pociąg pomiędzy danymi miejscowościami.
Paczka jest przewożona w przedziale, gdzie siedzi konduktor. Jest tam względnie ciepło, a paczka przez całą drogę leży sobie spokojnie, nieruszana, najczęściej na półce bagażowej nad miejscami siedzącymi przedziału.
Mateus!!!!!!!!!!!!!!!
Tomek G to na serio uczciwy i pozadny facet.
Moj boehmei ok 4 cm z nogami ktorego zamowilem u tomka przyszedl caly i piekny.MYSLE ZE TO WINA KURIERA!!!!!
Metus a nie Mateus ;))) Pozatym juz go przeprosilem.... zebywm wiedzial ze ta paczka byla od Tomka to bym tak nie pisal......
Witam! Dziękuję za tak liczne odpowiedzi dotyczące problemu wysyłki pająków. W tym samym czasie gdy Tomek G wysyłał mi b.boehmei czekałem na dwa Psalmopouesy cambridgei. Pająki doszły żywe:-) Tylko nie wiem (i to mnie martwi) po jakim czasie od umieszczenia w terra powinny zacząć tworzyć swoje pajęczynowe kryjówki. Oba pająki siedzą w litrowych słoikach do których włożyłem grube patyki. Teraz pająki pochowały się w szczeliny między patykiem a scianą słoika (nic ich nie przyczasło). Oba potworki są u mnie już dwie noce. Prosze o szybka odpowiedz.
Pozdrawiam wszystkich terrarystów.
P.S. Do Tomka G
"Włącz telefon komórkowy:-)"
moze potrwac....
narazie sa pewno w szoku (moze maja "jet lag" ?)
nie obawiaj sie to twardziele....
NARAZIE ICH NIE KARM !!!
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.